Polska i Świat
D. Tusk: nie ma żadnej logiki w działaniu prezydenta, premiera i prezesa PiS, jeśli chodzi o Ukrainę
Published
7 miesięcy agoon
By
admin
Nie ma żadnej logiki w działaniu prezydenta Andrzeja Dudy, premiera Mateusza Morawieckiego, prezesa Jarosława Kaczyńskiego, jeśli chodzi o Ukrainę – ocenił w czwartek w Kaliszu lider PO Donald Tusk. Według niego kiedy pojawił się problem ze zbożem ukraińskim – to rząd “odwracał głowę”.
Donald Tusk był pytany na konferencji prasowej o relacje polsko-ukraińskie i środową wypowiedź premiera Mateusza Morawieckiego w Polsat News, że obecnie Polska nie przekazuje Ukrainie żadnego uzbrojenia, ponieważ teraz “my sami się zbroimy, najnowocześniejszą bronią”. “Nasz hub w Rzeszowie, w porozumieniu z Amerykanami i z NATO, cały czas pełni taką samą rolę, jaką pełnił i będzie pełnił” – zapewnił jednocześnie premier.
Rzecznik rządu Piotr Müller powiedział w czwartek PAP, że w kontekście pytań o dostawy uzbrojenia, Polska realizuje wyłącznie uzgodnione wcześniej dostawy amunicji oraz uzbrojenia, w tym wynikającego z podpisanych kontraktów z Ukrainą. “Jest to m.in. największy po 1989 roku zagraniczny kontrakt podpisany przez polski przemysł zbrojeniowy – na dostawę armatohaubicy Krab” – powiedział rzecznik.
Zdaniem lidera PO Donalda Tuska “nie ma żadnej logiki, oprócz coraz bardziej niebezpiecznych i niepokojących zachowań, w działaniu prezydenta Dudy, premiera Morawieckiego, prezesa Kaczyńskiego, jeśli chodzi o Ukrainę”.
“Morawiecki chyba wie, co mówi, że nie będzie już wysyłał uzbrojenia na Ukrainę, bo na pierwszym etapie wysłano prawie całe polskie uzbrojenie na Ukrainę. To jest bardzo ponury dowcip, ale, niestety, dużo mówi o tej władzy. Kaczyński jest chyba jedynym politykiem na świecie, który sąsiadowi odda wszystkie czołgi, a jak już odda wszystkie czołgi, to wypowie mu wojnę. To jest logika PiS-u” – powiedział Tusk.
Jak dodał, to “wbijanie politycznego noża w plecy Ukrainie, podczas gdy rozstrzygają się walki na froncie”. “Oni nie potrafią zorganizować bez szkody dla Polaków pomocy dla Ukrainy. (…) Dlatego oni dzisiaj robią ten antyukraiński, ohydny cyrk, ponieważ nie potrafili zorganizować tak pomocy dla Ukraińców, że wszystkie obowiązki spadły na polskie rodziny. To Polacy wzięli na siebie ciężar bezpośredniej pomocy od pierwszych dni wojny” – wskazał lider PO.
Jak stwierdził, kiedy pojawił się problem ze zbożem ukraińskim, to rząd “odwracał głowę”. “Przez długie, długie miesiące, kiedy ja mówiłem: słuchajcie to zboże zalewa rynek i jest dramat dla polskich rolników, to oni mówili, że to nieprawda,(że) Tusk robi ruską propagandę. Ja pamiętam te słowa, m.in. Kaczyńskiego i Morawieckiego” – mówił Tusk.
Lider PO odniósł się także do sformułowań wygłoszonych przez prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego na forum Zgromadzenia Ogólnego ONZ o tym, jakoby część państw UE pozorowała solidarność. “Może się wydawać, że odgrywają własną rolę, ale w rzeczywistości pomagają przygotowywać scenę dla moskiewskiego aktora” – oznajmił we wtorek Zełenski.
“Najgorsze jest to, że dzisiaj ta eskalacja, jeśli tak będzie dalej to postępowało, to obie strony – Kijów i Warszawa – są bliskie temu, żeby zmarnować to, co było wielka szansą dla całego regionu: solidarność polsko-ukraińską wobec agresji rosyjskiej, pomoc Ukrainie, żeby wygrała wojnę z Rosją, przyjaźń polsko-ukraińską” – ocenił Tusk.
Zaznaczył, że nie chce dłużej słuchać “niesmacznych wypowiedzi” w kierunku Ukrainy. “Powiedzieć o Ukrainie, że +tonie+ i +brzytwy się chwyta+ w momencie, kiedy trwają walki na Krymie i na froncie w Donbasie, to jest niebywałe” – powiedział Tusk.
Tusk nawiązał w ten sposób do słów prezydenta Andrzeja Dudy, wypowiedzianych we wtorek w Nowym Jorku. Komentując spór dotyczący eksportu ukraińskiego zboża Duda powiedział, że Ukraina zachowuje się jak tonący, który chwyta się wszystkiego. My, pomagając jej, mamy prawo bronić się przed uczynieniem nam szkody – zaznaczył prezydent
Tusk mówił w czwartek, że oczekuje od polskiego rządu “twardej, realistycznej polityki, która zabezpiecza Polskę i polskie interesy, ale i pomaga Ukrainie w wojnie z Rosją”. “Nie doczekaliśmy się tego” – podkreślił lider PO.
Zakaz importu z Ukrainy pszenicy, kukurydzy, rzepaku i słonecznika do Bułgarii, Węgier, Polski, Rumunii i Słowacji został wprowadzony przez Komisję Europejską na początku maja 2023 roku w wyniku porozumienia z tymi krajami w sprawie ukraińskich produktów rolno-spożywczych. Początkowo ograniczenia obowiązywały do 5 czerwca, a następnie zostały przedłużone do połowy września. Embargo zniesiono 15 września na podstawie postanowienia KE.
16 września w życie weszło rozporządzenie ws. bezterminowego zakazu przywozu do Polski ukraińskich produktów rolnych. Decyzje o jednostronnym przedłużeniu ograniczeń importowych podjęły również rządy Węgier, Słowacji i Rumunii.
Dzisiaj o godz. 18.00 Donald Tusk odwiedzi Piłę. Spotkanie odbędzie w hali MOSiR przy ul. Żeromskiego o godz. 18.00.
(PAP)/KD
You may like
-
PKW: frekwencja w wyborach samorządowych do godz. 12. w Pile wyniosła 17,32 proc.
-
Wybory samorządowe: głos ważny – znak X przy jednym nazwisku
-
Wybory samorządowe: wyborcy oddadzą przeważnie cztery głosy
-
Jarosław Kaczyński zeznaje przed komisją śledczą ds. Pegasusa
-
W poniedziałek mija termin zgłaszania list kandydatów na radnych
-
Zełenski apeluje do Tuska o pilne spotkanie dwóch rządów na granicy
Polska i Świat
I Komunia św. w Kościele katolickim jest w III klasie, w prawosławnym – zaraz po chrzcie
Published
8 godzin agoon
27 kwietnia, 2024By
admin
W Kościele katolickim w Polsce dzieci przystępują do pierwszej Komunii św. w trzeciej klasie szkoły podstawowej. Warunkiem jest m.in. systematyczny udział w niedzielnej mszy św. W Kościele prawosławnym i grekokatolickim wierni przystępują do Komunii św. zaraz po chrzcie św.
W Kościele katolickim zasady przygotowania i przeprowadzenia uroczystości pierwszej Komunii św. precyzują dokument Konferencji Episkopatu Polski z 29 sierpnia 2020 r. Zgodnie z nimi do sakramentów przystępują dzieci na zakończenie trzeciej klasy szkoły podstawowej.
Według wytycznych KEP warunkiem dopuszczenia dzieci do pierwszej Komunii św. jest wiek, w którym zaczynają rozumować. “Po skończonym siódmym roku życia domniemywa się, że potrafi używać rozumu” – czytamy w Kodeksie prawa kanonicznego.
Zgodnie z wytycznymi Episkopatu Polski z 29 sierpnia 2020 r., “celem formacji jest także głębsze wprowadzenie dziecka we wspólnotę Kościoła przez doświadczenie wspólnoty wiary i miłości we wspólnocie parafialnej”.
W dokumencie wyróżniono trzy okresy przygotowania: dalszy, bliższy i bezpośredni.
Wyjaśniono, że przygotowanie dalsze “polega na wychowaniu religijnym w rodzinie, regularnym uczestniczeniu w niedzielnej i świątecznej mszy św., a następnie na uczęszczaniu na lekcje religii (katechezę) w szkole”.
Według wytycznych KEP przygotowanie bliższe polega “na udziale dziecka w katechezie szkolnej oraz parafialnej przewidzianej na I i II klasę szkoły podstawowej, stanowiącej wprowadzenie do katechezy sakramentalnej”.
Biskupi podkreślili, że przygotowanie bezpośrednie “powinno mieć przede wszystkim charakter duchowy zmierzający do zdobycia osobistego doświadczenia religijnego i włączenia się we wspólnotę wierzących”.
Zaznaczyli, że po przyjęciu pierwszej Komunii św. “konieczne jest kontynuowanie formacji chrześcijańskiej poprzez systematyczne uczestnictwo w lekcjach religii i pogłębianie znajomości wiary katolickiej”.
Biskupi zarządzili, że “przyjęcie pierwszej Komunii św. odbywa się na zakończenie trzeciej klasy szkoły podstawowej, tj. ok. 10. roku życia dziecka”. Zastrzegli jednak, że “należy szanować lokalne tradycje tzw. wczesnej Komunii Świętej”. Wówczas – jak napisali – “główną rolę w przygotowaniu dzieci do sakramentu pokuty i pojednania oraz Eucharystii pełnią rodzice, którzy powinni pozostawać w ścisłej współpracy z katechetą i duszpasterzem miejsca zamieszkania dziecka”.
Zgodnie z wytycznymi Episkopatu Polski w “uzasadnionych sytuacjach” możliwe jest przystąpienie do tych sakramentów poza parafią zamieszkania. Potrzebne jest wówczas zaświadczenie o odbyciu przygotowania.
Wśród warunków rozpoczęcia przygotowania dzieci do sakramentów wymienili – deklarację rodziców (opiekunów) o uczestnictwie w przygotowaniu oraz złożenie świadectwa chrztu dziecka, jeśli odbył się on poza parafią, w której ma przyjąć pierwszą Komunię Świętą, oraz “uczęszczanie na lekcje religii w szkole”.
Ponadto, zgodnie z wytycznymi “dziecko powinno systematycznie uczestniczyć w niedzielnej mszy św. oraz nabożeństwach związanych z rokiem liturgicznym np. różańcu, drodze krzyżowej oraz w spotkaniach tematycznych”. “Minimalna liczba spotkań to – 24, (w każdej klasie po 8 spotkań)” – czytamy w dokumencie KEP.
W przypadku dzieci mieszkających poza Polską, jeśli ich rodzice zdecydują się, by przyjęły pierwszą Komunię św. w naszym kraju, potrzebny jest “dokument poświadczający przygotowanie i gotowość do przyjęcia tych sakramentów z parafii, do której przynależą”. W sytuacji, kiedy nie jest możliwe przygotowanie za granicą, wówczas “warunki i zasady określa proboszcz parafii, w której ma nastąpić przyjęcie sakramentów”.
Zgodnie z wytycznymi, “należy zachęcać dzieci i rodziców do uczestnictwa w nabożeństwach tzw. +białego tygodnia+ bądź też innych dobrych praktykach wypracowanych w diecezji (np. białe niedziele)”.
Biskupi zachęcili także do “ujednoliconego stroju” dla dzieci pierwszokomunijnych, zastrzegając, że ubiór “nie może tworzyć dyskomfortu wśród dzieci i rodziców”.
Odnosząc się do prezentów dla dzieci, biskupi ostrzegli, by “kwestie materialne nie przysłoniły wartości duchowych oraz istoty przeżywanej uroczystości”.
Zaznaczyli, że przygotowaniu dzieci do sakramentu powinna towarzyszyć formacja ich rodziców, dotycząca prawd wiary, liturgii, zasad moralnych i modlitwy oraz religijnego wychowania dzieci.
W Kościele prawosławnym do Eucharystii wierni przystępują bezpośrednio po chrzcie św. Według tamtejszego prawa kanonicznego rodzice przynoszą dziecko do świątyni od ośmiu dni do pół roku od narodzin i wówczas udzielana jest mu pierwsza Komunia św. Natomiast do pierwszej spowiedzi dzieci przygotowywane są przez katechezę w klasach I-II szkoły podstawowej.
Zgodnie z decyzją Synodu Biskupów i dekretem zwierzchnika Kościoła greckokatolickiego abp. Światosława Szewczuka, od 4 stycznia 2016 r. pierwsza Komunia św. udzielana jest dzieciom podczas sakramentu chrztu. Najmniejsze przyjmują ją przez dotknięcie ust, a starsze łyżeczką pod dwiema postaciami. (PAP)
Polska i Świat
Mikrolasy Miyawaki – japoński koncept ratunkiem dla polskich miast
Published
3 dni agoon
24 kwietnia, 2024By
admin
Dr Kasper Jakubowski dostał dwie minuty, by przekonać prezeskę firmy deweloperskiej do
swojego pomysłu. Wystarczyło. Szymon Bujalski w swojej książce „Recepta na lepszy klimat” pisze: „Gdy miesiące przygotowań później nadszedł ten dzień, (…) pojawiły się tłumy. W ciągu dwóch dni w akcji sadzenia około 1,5 tysiąca drzew i krzewów wzięło udział ponad tysiąc osób. Dzięki ich pracy (…) powstał pierwszy las Miyawakiego w polskim mieście”. Dr Jakubowski obiecał, że ten pierwszy las nie będzie ostatnim. Słowa dotrzymał. Dziś, pod szyldem Forest Maker, jest projektantem i inicjatorem posadzenia prawie wszystkich mikroLasów w Polsce.
Miasta pragnące zieleni
Pandemia pokazała, jak źle znosimy izolację. Okazało się, że akcje na rzecz lokalnej przyrody budują kapitał społeczny, angażują i aktywizują mieszkańców. Wszyscy odkryliśmy jak bardzo potrzebujemy wspólnoty oraz bliskości natury, aby prawidłowo funkcjonować i żyć jakościowo. „Razem stwórzmy na nowo przyrodę” przekonują edukatorzy i polscy Forest Makerzy. Zachęcają, aby postawić na naturalność i drzewa szczególnie tam, gdzie boleśnie doświadczamy miejskiej wyspy ciepła, betonozy, suszy czy smogu. Dostosowanie miast do zmian klimatycznych to już nie jest hasło dla „zielonych” – to nowa rzeczywistość, którą dynamicznie musimy wdrażać. Koszty takich działań są ogromne i będą coraz wyższe. Już teraz utrzymanie zieleni w mieście jest drogie i trudne. Stare drzewa umierają – nie są w stanie się dostosować. Widać powolne wycofywanie się gatunków – zamiera brzoza, modrzew, chorują kasztanowce.
MikroLas z makro korzyścią
W samym Gdańsku powstały już 4 mikroLasy Miyawaki. Gdańsk staje się miejscem wyjątkowym na mapie świata, będąc w czołówce miast, które podjęły dziedzictwo dr Akiry Miyawakiego. 10 kolejnych lasów jest w planach. W Nowym Jorku powstał właśnie pierwszy mikroLas – dr Jakubowski miał przyjemność uczestniczyć w tej akcji, sadząc kilkanaście północnoamerykańskich gatunków.
„Marzenia się spełniają! Dwa tygodnie temu w Gdańsku, przedwczoraj Września, dziś Manhattan. Cudownie jest rozwijać w Polsce ideę, która przyciąga setki mieszkańców i jest stosowana na całym świecie” – mówi dr Kasper.
Metoda Miyawaki ma już ponad 50 lat i podbija świat. W ciągu kilku lat w Holandii powstało blisko 300 mikrolasów. Podobnie we Francji i Belgii. Kolejne organizacje sadzą lasy w Afryce, Azji, Ameryce Północnej i Południowej – to już nie jest lokalna inicjatywa a globalny ruch!
„Pojechałem do Japonii. Musiałem zobaczyć, jak rosną lasy Miyawaki w kraju, gdzie narodziła się ta metoda. Samo analizowanie prac naukowych nie wystarczy. Nieprawdopodobne wrażenie zrobił na mniej las Meiji Jingu w Tokio – 100-letni zaprojektowany, wielopiętrowy i bogaty las w środku dziewiętnastomilionowej metropolii – dodaje dr Kasper. – Zamarzyłem, aby takie lasy zaczęły powstawa
w Polsce, dosłownie na każdym osiedlu i zacząłem wdrażać ten pomysł w życie!”.
Jakość i zaangażowanie
„W Forest Maker projektujemy, edukujemy i sadzimy. Renaturyzujemy polskie miasta. Wszystko w duchu najwyższych standardów wykonywania mikrolasów oraz korzyści dla społeczeństwa i natury” – mówi dr Jakubowski.
Największym wyzwaniem jest zdewastowana gleba miejska. Ale właśnie na takich stanowiskach metoda pokazuje swój potencjał. Forest Maker jest pionierem w opracowaniu receptury podłoża dla mikrolasów w Polsce. Dobór drzwostanu jest oparty na lasach referencyjnych. Podstawą są rodzime gatunki: dęby, buki, graby, głogi, kaliny czy kruszyny. Plany firmy są ambitne – powstały już specjalistyczne projekty, takie jak mikroLas deszczowy, zaprezentowany na konferencji StormWater Poland 2024 czy las smaku, złożony z roślin jadalnych. Obecnie trwają też prace nad wzbogacaniem mikrosiedlisk leśnych… o mikoryzę grzybów starych lasów.
„To już będą takie „małe Puszcze Białowieskie” – dodaje dr Kasper.
Czy to działa?
MikroLas rośnie w oczach – 2-3 razy szybciej! Niektóre drzewa w Gdańsku czy Krakowie mają po pierwszym roku 1,5 metrowe przyrosty! Nawet susza nie była w stanie zaszkodzić sadzonkom. Forest Maker zapewnia, że dzięki procesom glebowym i odpowiedniemu ściółkowaniu las, mimo niesprzyjającym warunkom i upałom jest żywy, zielony i dynamicznie rośnie.
„Łatwo jest obecnie posadzić drzewo, trudniej jest sprawić, żeby chciało rosnąć. – podkreśla dr Jakubowski. – Potrzebujemy w miastach dużych drzew, ale też gęstych zagajników pełnych rodzimych gatunków i życia. A taki 200m2 mikrolas możemy posadzić prawie wszędzie! ”.
Dlaczego warto?
200 M2 powierzchni lasy to aż 250 kg pochłoniętego CO2. To miejsca cyrkularnego obiegu materii – można w nich kompostować jesienne liście czy zwalone konary. To oazy spokoju i ciszy dla mieszkańców, które nie tylko cieszą oko, ale też edukują i aktywizują. Pojawiają się też bioróżnorodne koncepcje parków, w których mikroLasy są częścią składową.
Samo sadzenie i opieka nad lasem ma działania terapeutyczne. W Tarnowie Podgórnym powstał mikroLas dedykowany zdrowiu psychicznemu! Inicjatywę wsparł prof. Maciej Błaszak, ekspert w neurokognitywistyce.
Powstają też mikrolasy w ramach nasadzeń kompensacyjnych czy pełniące funkcje ekranów dźwiękowych. Z rozwiązań korzystają jednostki samorządowe, firmy i prywatni inwestorzy ale przede wszystkim natura i mieszkańcy.
Co ważne, metoda Miyawakiego nie wymaga stosowania sztucznych nawozów, a po 3 latach mikrolas staje się praktycznie bezobsługowy i bezkosztowy. Forest Maker sadzi mikrolasy w standardzie ESG a każdy z nich otrzymuje certyfikat 100% zgodności z metodą Miyawaki.
Działalność Forest Maker została dostrzeżona i wyróżniona w konkursie Green Designer 2023. Niezmiennie największą wartością firmy są ludzie i ich pasja. Wraz z najlepszymi edukatorami z całej Polski oraz Fundacją Dzieci w Naturę dzielą się wiedzą i doświadczeniem, wierząc, że najważniejszą inwestycją w przyszłość jest edukacja.
Czy te korzyści wystarczą, żeby mikroLasy wspierały rozwój nowoczesnych miast, przyjaznych dla ludzi i natury?
Zajrzyj na stronę www.forestmaker.pl i poznaj mikroLasy pełne korzyści.
Źródło informacji: Forest Maker Sp.z o. o.
art. sponsorowany