Connect with us

Polska i Świat

Nikodem z Krajenki najlepszy w Polsce

Published

on

Nikodem Glapka z Krajenki, powiat złotowski, okazał się najlepszy w całej Polsce! Zdobył I miejsce w ogólnopolskim konkursie Senatu RP, pt. „List do taty”. Konkurs w Wielkopolsce Północnej zorganizował senator Adam Szejnfeld. List Nikodema został wybrany jako najlepszy spośród – uwaga – ponad 2500 prac!

W Senacie odbyła się uroczysta gala ogłoszenia wyników ogólnopolskiego konkursu Senatu RP pt. „List do taty”. Konkurs skierowany jest do uczennic i uczniów klas IV i V szkół podstawowych. Tegoroczna, 7 już edycja (konkurs rozgrywany jest co dwa lata), okazała się dla Wielkopolski Północnej wyjątkowa, bowiem laureatem I. miejsca został uczeń z Okręgu Wyborczego Senatora Adama Szejnfelda – Nikodem Glapka. Brawo, brawo, brawa! – mówił w Warszawie szczęśliwy senator Szejnfeld.

Szczerze gratuluję Nikodemowi oraz jego wspaniałym dziadkom, którzy wychowują Nikodema, zwycięstwa w konkursie, ale jednocześnie bardzo dziękuję członkom naszego jury w Pile w skład, którego oprócz mnie wchodzili także: pani Teresa Kasior, pani Kamila Łańska, pan Rafał Zdzierela oraz pan Maksymilian Ryżek – mówił senator Szejnfeld, przewodniczący jury w Pile. Praca bowiem nad wyborem naszych okręgowych laureatek i laureatów nie była łatwa i zajęła bardzo wiele czasu. Bardzo się cieszę, że niezależna kapituła na szczeblu krajowym w Warszawie podzieliła nasze zdanie i uhonorowała Nikodema Glapkę zaszczytnym pierwszym miejscem w senackim Konkursie pt. „List do taty” – dodał senator Wielkopolski Północnej.

Advertisement

Można być z Szamocina, tak jak ja i zostać posłem, europosłem, senatorem, a nawet ministrem. Teraz widzimy, że można być uczniem z Krajenki i zostać laureatem ogólnopolskiego konkursu. Widać, że dla odważnych nie ma granic, nie ma barier, nie ma żadnych przeszkód! – podkreślał Adam Szejnfeld, kiedyś burmistrz Miasta i Gminy Szamocin, a teraz senator RP, organizator senackiego Konkursu „List do taty” w Wielkopolsce Północnej.

Nikodem Glapka to obecnie uczeń V klasy publicznej Szkoły Podstawowej im. Marii Konopnickiej w Krajence. Dyrektorem szkoły jest pan Andrzej Pietrzak, a nauczycielem prowadzącym Nikodema w Konkursie jest pan Szymon Rogowicz. Sukcesem Nikodema zachwycony jest także i cieszy się nim pan Stefan Kitla, burmistrz Miasta i Gminy Krajenki.

Do mojego biura zgłoszono ponad dwieście czterdzieści listów z trzydziestu pięciu szkół podstawowych z terenu całego okręgu wyborczego. To był rekord w skali Polski. Czytanie ich to była zatem tytaniczna praca, ale także poczucie dotykania bardzo niezwykłej materii, bardzo delikatnej, całkowicie osobistej. Ten konkurs jest wyjątkowy dlatego, że dzieci piszą list do swojego ojca, a w jego braku, do swojego opiekuna, na przykład dziadka. Nie jest to jakieś szkolne wypracowanie, ale szczere wyrażenie swoich osobistych, często intymnych uczuć – podsumowuje Konkurs senator Adam Szejnfeld.

Kiedyś chciałbym być tak pracowity jak dziadek i tworzyć różne rzeczy. Mam tylko tego dziadka, nie innego. Dziadek stara się pomagać mi we wszystkim w miarę swoich możliwości. Wiem, że dziadek mnie kocha” – oto końcowy fragment listu pilskiego laureata z Krajenki, Nikodema Glapki.

Advertisement

Uczestnikom konkursu podziękowania i gratulacje przekazał przewodniczący Komisji Rodziny, Polityki Senioralnej i Społecznej senator Jan Filip Libicki. Podkreślił on, że przystąpienie do konkursu nie było łatwe, albowiem potrzebna była odwaga, aby poddać list pod osąd wielu czytelników – senatorów, członków jury – trzeba było pokazać swoje wnętrze ludziom obcym.   

Marszałek Senatu RP prof. Tomasz Grodzki zwrócił się do uczestników konkursu, mówiąc: „Zawsze ktoś jest zwycięzcą, ale w tym konkursie zwycięzcami są wszyscy. Najważniejsi jesteście Wy. Zdecydowaliście się upublicznić swoje listy, tę intymną formę relacji między ojcem a dzieckiem. To był akt odwagi z Waszej strony. Zdaniem Marszałka, nie jest łatwe opisanie tej prostej miłości i więzi. W swoim wystąpieniu zwrócił uwagę na fakt, że w listach powtarzało się pragnienie, aby ojciec trochę mniej pracował i trochę więcej czasu poświęcał swemu dziecku. Dodał, że praca jury była niezwykle trudna, a niektóre listy były niezwykle wzruszające i wzbudzające wielkie emocje. Były nawet listy do ojców, którzy odeszli – dodał. Wierzę, że mądrość polskiej rodziny zostanie przez Was poniesiona w sztafecie pokoleń – mówił Marszałek Senatu RP, prof. Tomasz Grodzki. Zapowiedział, że konkurs będzie kontynuowany i prosił uczniów o zachęcenie młodszych kolegów do wzięcia w nim udziału w następnych latach.

Advertisement
Continue Reading
Advertisement
Click to comment

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Polska i Świat

Meduzy są sprytniejsze niż się wydawały

Published

on

By

fot. PAP

Jak na pozbawione mózgu i składające się głównie z wody bezkręgowce meduzy mają zaskakująco dobre wyniki w nauce – informuje pismo „Current Biology”.

Meduzy istnieją już od 500 milionów lat i mimo raczej prostej budowy poradziły sobie lepiej niż trylobity czy dinozaury. Są memy na temat meduz sugerujące, że mózg nie jest tak całkiem niezbędny do życia.

 

Karaibskie meduzy mają tylko tysiąc komórek nerwowych i brak im scentralizowanego mózgu. Jednak nowe badania przeprowadzone na uniwersytecie w Kopenhadze (Dania)wykazały, że potrafią uczyć się na znacznie bardziej złożonym poziomie, niż kiedykolwiek sobie wyobrażano. Zdaniem autorów odkrycie to może poszerzyć także wiedzę o ludzkich mózgach.

Advertisement

 

Uważa się, że prosty układ nerwowy, bez scentralizowanego mózgu, najwcześniej rozwinął się u parzydełkowców (Cnidaria), do których oprócz meduz zaliczane są na przykład ukwiały czy koralowce. W powszechnej opinii im bardziej zaawansowany układ nerwowy, tym większe możliwości uczenia się.

 

Prof. Anders Garm, neurobiolog z uniwersytetu w Kopenhadze od ponad dziesięciu lat bada meduzy kostkowe – grupę meduz powszechnie znaną z tego, że należą do najbardziej trujących stworzeń na świecie (najjadowitsza jest australijska „osa morska” Chironex fleckeri). Jak się okazało, te niewielkie meduzy są nie tylko jadowite, ale także nadspodziewanie dobrze się uczą.

Advertisement

 

Jedną z najbardziej zaawansowanych cech układu nerwowego jest zdolność do zmiany zachowania w wyniku doświadczenia – zapamiętywania i uczenia się. Zespół badawczy kierowany przez Jana Bieleckiego z Uniwersytetu w Kilonii i Andersa Garma z Kopenhagi postanowił przetestować tę zdolność na przykładzie karaibskiej meduzy kostkowej Tripedalia cystophora. Ta mająca tylko centymetr średnicy meduza zamieszkuje wody, w których rosną lasy namorzynowe. Dzięki swoim 24 oczkom (jest ich więcej niż u innych meduz) może polować na maleńie stawonogi zwane widłonogami, starając się unikać kolizji z twardymi korzeniami mangrowców. Jej środowisko życia zostało odwzorowane w warunkach laboratoryjnych.

 

Gdy mała meduza kostkowa niebezpiecznie zbliża się do korzenia, odwraca się i odpływa. Jeśli jednak skręci zbyt wcześnie, nie będzie miała wystarczająco dużo czasu, aby łapać widłonogi. Z kolei zbyt późny zwrot to ryzyko zderzenia, które galaretowate ciało meduzy znosi z trudem. Jak odkryli badacze, dla niezawodnej oceny odległości konieczna jest precyzyjne wykrywanie kontrastu. Meduzy najpierw obijały się o korzenie, ale mniej więcej po pięciu zderzeniach nauczyły się tego unikać. Pod względem pojętności nie ustępowały zatem muszkom owocowym, a nawet myszom. Eksperymenty z zakresu elektrofizjologii i warunkowania klasycznego pozwoliły potwierdzić, że w układzie nerwowym meduzy zachodzi proces uczenia się.

Advertisement

 

„Nasze eksperymenty pokazują, że kontrast, czyli sprawdzanie o ile korzeń jest ciemniejszy w stosunku do wody, jest wykorzystywany przez meduzy do oceny odległości do korzeni, co pozwala im odpłynąć w odpowiednim momencie. Jeszcze bardziej interesujący jest związek między codziennymi zmianami odległości i kontrastu pod wpływem wody deszczowej, glonów i działania fal” – zaznaczył Anders Garm.

 

I dodał:„Widzimy, że na początku każdego nowego dnia polowania meduza kostkowa uczy się na podstawie obecnych kontrastów, łącząc wrażenia wzrokowe i doznania podczas manewrów uniku, które kończą się niepowodzeniem. Zatem pomimo posiadania zaledwie tysiąca komórek nerwowych – nasz mózg ma ich około 100 miliardów – potrafi łączyć czasowe zbieżności różnych wrażeń i uczyć się tych połączeń – czyli jest zdolna do tego, co nazywamy uczeniem się skojarzeniowym. I faktycznie uczy się tak szybko, jak zaawansowane zwierzęta, takie jak muszki owocowe i myszy”.

Advertisement

 

Wyniki nowych badań (https://www.cell.com/current-biology/fulltext/S0960-9822(23)01136-3) przełamują wcześniejsze naukowe wyobrażenia na temat tego, do czego zdolne są zwierzęta z prostym układem nerwowym.

 

„Kiedyś zakładano, że meduzy zdolne są jedynie do najprostszych form uczenia się, w tym przyzwyczajania się do określonej stymulacji, takiej jak ciągły dźwięk lub ciągły dotyk. Teraz widzimy, że mają znacznie bardziej wyrafinowaną zdolność uczenia się, oraz że mogą uczyć się na swoich błędach. W ten sposób modyfikują swoje zachowanie” – wskazał prof. Garm.

 

Advertisement

„To nader ważna wiadomość dla fundamentalnej neuronauki. Zapewnia nowe spojrzenie na to, co można zrobić za pomocą prostego układu nerwowego. Sugeruje to, że zaawansowana nauka mogła od samego początku być jedną z najważniejszych korzyści ewolucyjnych układu nerwowego ” – podkreślił.

 

Zespół badawczy pokazał także, gdzie zachodzi proces uczenia się u meduz kostkowych, co dało wyjątkowe możliwości badania zmian zachodzących w komórce nerwowej zaangażowanej w zaawansowane uczenie się.

 

Naukowcy mają nadzieję, że meduzy mogą stać się zaawansowanym modelem do badania procesów komórkowych w uczeniu się wszelkiego rodzaju zwierząt. Obecnie próbują dokładnie określić, które komórki biorą udział w uczeniu się i tworzeniu pamięci. W ten sposób będą mogli obserwować, jakie zmiany strukturalne i fizjologiczne zachodzą w komórce podczas uczenia się. Być może podobnie wygląda to także u innych zwierząt czy u człowieka.

Advertisement

 

„Zrozumienie czegoś tak enigmatycznego i niezwykle złożonego jak mózg jest samo w sobie czymś absolutnie niesamowitym. Istnieje jednak niewyobrażalnie wiele przydatnych możliwości. Jednym z głównych problemów w przyszłości będą niewątpliwie różne formy demencji. Nie twierdzę, że znajdujemy lekarstwo na demencję, ale jeśli lepiej zrozumiemy, czym jest pamięć, co jest głównym problemem w przypadku demencji, być może będziemy w stanie położyć podwaliny pod lepsze zrozumienie choroby i być może jej przeciwdziałanie” – podsumował badacz.(PAP)

Continue Reading

Polska i Świat

Początek astronomicznej jesieni

Published

on

By

fot. PAP

W sobotę rano pozycja Słońca znalazła się w tzw. punkcie Wagi, co definiuje początek astronomicznej jesieni. O tej porze roku będzie można zobaczyć m.in. częściowe zaćmienie Księżyca, roje meteorów i zakrycie planety Wenus przez Księżyc.

Jesień rozpoczęła się dokładnie o godz. 8.50. Ten moment wynika z trasy Słońca po nieboskłonie. Nasza dzienna gwiazda porusza się po tzw. ekliptyce. Ekliptyka przecina się z równikiem niebieskim (który można sobie wyobrazić jako poszerzenie w kosmos równika ziemskiego) w dwóch punktach: punkcie Barana i punkcie Wagi. Są to punkty równonocy, odpowiednio wiosennej i jesiennej. Teraz Sońce przejdzie przez punkt równonocy jesiennej.

 

Przy czym faktyczne zrównanie dnia z nocą następuje nieco później, co wynika ze zjawiska refrakcji atmosferycznej w ziemskiej atmosferze (obiekty są widoczne nawet pół stopni powyżej horyzontu, nawet jeśli faktycznie znajdują się za nim) i obecnego sposobu mierzenia wschodów i zachodów Słońca (gdy ostatni fragment tarczy słonecznej pojawia się albo ukrywa się za horyzontem). Dzień i noc będą równie 3,5 doby później.

Advertisement

 

Jesień astronomiczna potrwa do 22 grudnia do godz. 4.27, kiedy to ustąpi astronomicznej zimie.

 

Jesień przywita nas Superksiężycem, czyli pełnią zachodzącą w momencie, gdy Księżyc jest w pobliżu perygeum swojej orbity wokół Ziemi (29 września godz. 11.58).

Advertisement

 

Z kolei 14 października nastąpi obrączkowe zaćmienie Słońca, ale zjawisko to nie będzie niestety widoczne w Polsce. Pas zaćmienie obrączkowego będzie przebiegać przez Amerykę Północną i Amerykę Południową.

 

Pod koniec października zaś będzie można obserwować częściowe zaćmienie Księżyca ((z 28 na 29 października). Początek zjawiska nastąpi o godz. 20.02 w formie zaćmienia półcieniowego, a o godz. 21.35 tarcza Księżyca zacznie wchodzić w cień Ziemi. Faza maksymalna nastąpi o godz. 22.15, zakryte będzie około jednej ósmej tarczy Księżyca.

Advertisement

 

Według astronomów spektakularne będzie zakrycie Wenus przez Księżyc – 9 listopada. Nastąpi ono co prawda w dzień, ale będzie je można obejrzeć przy pomocy teleskopu. Zjawisko rozpocznie się o godz. 10.57, a Wenus wyłoni się zza tarczy Srebrnego Globu o godz. 12.14.

 

Jesienią aktywnych będzie kilka rojów meteorów. 7 października przypadnie maksimum Drakonidów, 21/22 października maksimum Orionidów, 4/5 listopada maksmimum Taurydów, 17/18 listopada maksimum Leonidów, a 13/14 listopada maksimum Geminidów.

Advertisement

 

Będzie to też dobry czas na obserwacje planet, gdyż niewidoczny będzie w praktyce jedynie Mars. Na początku jesieni wieczorem widać wschodzącego Jowisza. Co ciekawe, w połowie dystansu na niebie pomiędzy Jowiszem, a Plejadami widoczny jest Uran, ale do zobaczenia tej planety potrzeba teleskopu. Wieczorem można spojrzeć też na Saturna. Z kolei gdy na niebo spojrzymy nad ranem, to jasno świeci Wenus, a nisko nad horyzontem widać Merkurego. Przez teleskop zaś przez cała noc można podziwiać Neptuna.

 

W pierwsze jesienne wieczory będzie można dostrzec nad Polską przelatująca Międzynarodową Stację Kosmiczną. Kolejna seria widocznych przelotów nastąpi na przełomie października i listopada, ale tym razem nad ranem, a ponownie wieczorami – na przełomie listopada i grudnia.(PAP)

Advertisement

Continue Reading