Nurkowie z Piły stroją choinkę… siedem metrów pod wodą
W Pile święta zaczynają się pod wodą. Już od 15 lat nurkowie z Coral Dive Club Piła – Płotki stroją podwodną choinkę na dnie Jeziora Płotki, tuż obok słynnego dinozaura, zamieniając grudniową kąpiel w świąteczny rytuał z nutą szaleństwa.
To nie jest zwykła świąteczna akcja z fotką pod centrem handlowym. Tutaj najpierw trzeba wcisnąć się w piankowy skafander, a na końcu zanieść choinkę na głębokość około 7 metrów. W minioną niedzielę nad Płotkami pojawili się nie tylko nurkowie, ale też ich rodziny – dzieci i znajomi.
Zanim drzewko zniknęło pod taflą wody, trwała poważna "operacja dekoracja". Na gałązkach lądowały kolorowe łańcuchy, a później przyszła pora na bombki. Każdy uczestnik najpierw podpisywał swoją bombkę, dopiero potem mógł zawiesić ją na choince. Niby klasyka, ale z nurkowym twistem.
Bo tutaj nic nie dzieje się "tradycyjnie". Bombki trzeba było zamocować odwrotnie i przyczepić trytytkami, żeby nie odpłynęły w siną dal razem z jesiotrami. Na samym czubku wylądowała najważniejsza – z napisem "BOSS". To bombka Sławomira Śledzika, szefa bazy nurkowej Coral Dive Club Piła – Płotki, niekwestionowanego dowódcy tej świątecznej ekspedycji.
Punkt 11.00. Krótka odprawa, ostatnie poprawki sprzętu i nurkowie wchodzą do wody, zabierając ze sobą odświętnie ustrojoną choinkę. Z brzegu widać tylko bąbelki i płetwy znikające w mętnej, zimowej wodzie Płotek. Po kilku minutach drzewko zostaje zamontowane na dnie, tuż obok podwodnego dinozaura – atrakcji, którą zna każdy nurek z regionu.
Jak przystało na świąteczną akcję, nie mogło zabraknąć humoru. – To choinka dla jesiotrów, które pływają w naszym jeziorze. Pewnie podpłyną tu 24 grudnia i zrobią sobie selfie – śmieje się Sławomir Poszwa, jeden z nurków. I nietrudno wyobrazić sobie te "rybie influencerki" pozujące przy podwodnej choince z bombkami na trytytkach.
Dla członków klubu to coś więcej niż tradycja, kultywowana od 15 lat. To spotkanie ludzi, których łączy pasja i trochę szaleństwa – bo kto normalny w grudniu nurkuje z choinką? Z roku na rok "podwodna choinka" staje się też znakiem rozpoznawczym Piły i Jeziora Płotki. Jedni kojarzą święta z Kevinem, inni z carpaccio z karpia, a tutaj – z drzewkiem stojącym obok dinozaura na dnie pilskiego jeziora.
Kiedy nurkowie wychodzą z wody, na brzegu czekają już gorące napoje, w tym roku przepyszny barszcz, zdjęcia grupowe i opowieści, jak to drzewko "idealnie weszło" obok dinozaura. A gdzieś tam, kilka metrów niżej, podwodna choinka świeci się w zimnej toni, czekając na swoje rybie towarzystwo i kolejną świąteczną legendę, którą za rok znów będzie można dopisać.