Connect with us



<

Wiadomości

Jak prawidłowo przechowywać jaja

Published

on

Jajo to produkt zaskakująco trwały. Może być pyszne i w pełni wartościowe przez miesiąc, a nawet dwa miesiące od daty zniesienia! Jak to możliwe? Wystarczy przestrzegać kilku zasad. Przygotowaliśmy krótki poradnik na temat tego, jak bezpiecznie i prawidłowo przechowywać jaja – te surowe i te ugotowane.

 

Jak długo i w jaki sposób przechowywać jaja?

Datę przydatności do spożycia jaj określa się jako „najlepiej spożyć przed” i wyznacza na 28 dni od momentu pojawienia się jaja w kurniku. W przeciwieństwie do dat typu „należy spożyć do” termin ten nie jest rygorystyczną datą ważności, a wskazówką dla konsumenta. Interpretuje się go następująco: producent nie może udzielić gwarancji, że po upływie danego dnia produkt zachowa wszystkie walory, ale z dużym prawdopodobieństwem będzie się nadawał do zjedzenia.

Advertisement

O ile jednak produkty suche i niektóre tłuszcze można wykorzystywać nawet kilka miesięcy po upływie rekomendowanej daty przydatności do spożycia, o tyle w przypadku jaj z całą pewnością tak nie jest.

– Jeżeli jaja są przechowywane prawidłowo, mają nienaruszone skorupki, a ich konsystencja ani zapach nie są niepokojące, możemy jeść nawet jaja 5-tygodniowe – wyjaśnia Tomasz Jokiel, ekspert z firmy Fermy Drobiu Jokiel. – Natomiast gdy którykolwiek z tych warunków nie został dotrzymany, jaja powinny powędrować do utylizacji.

Przechowywanie jaj surowych

W restauracjach zasady przechowywania surowych jaj są ściśle określone przez Sanepid.
W warunkach domowych nie musimy być aż tak restrykcyjni, powinniśmy natomiast zadbać o odpowiednią temperaturę. Nie może być ona wyższa niż 20 stopni Celsjusza i ulegać gwałtownym wahaniom – z tego drugiego powodu absolutnie odpada umieszczanie jaj na balkonie, co czasem bywa podczas świąt praktykowane.
Jeżeli jesteśmy szczęśliwcami posiadającymi chłodną i ciemną spiżarnię, śmiało możemy umieścić w niej jaja. W pozostałych przypadkach jedynym w pełni bezpiecznym wyborem będzie lodówka. Co ciekawe, górna półka na drzwiach, choć często specjalnie wyposażona, nie okazuje najwłaściwsza. Temperatura w tym miejscu zmienia się za każdym razem, gdy lodówkę otwieramy – jaja zatem szybciej stracą świeżość. Najlepiej będzie umieścić oryginalne kartonowe opakowanie na środkowej półce wewnątrz lodówki. Tym samym zapewnimy względnie stałą temperaturę ok. 4 stopni Celsjusza, co powinno zahamować zarówno namnażanie pałeczek Salmonelli, jak i innych bakterii oraz grzybów.

Warunek powodzenia jest jeden – skorupki muszą być całe. Jeżeli nie mamy możliwości sprawdzenia ich w sklepie, zróbmy to po przyjściu do domu. Delikatnie pęknięte egzemplarze sparzmy i wykorzystajmy od razu, o ile ich wygląd i zapach nie wydadzą nam się podejrzane. Jaja ewidentnie stłuczone utylizujemy.

Advertisement

Inne rady? Skorupka może chłonąć zapachy, więc nie trzymajmy jaj w sąsiedztwie potraw i produktów o intensywnym aromacie. Ułożenie okrągłym końcem zawierającym komorę powietrzną do góry pomoże spowolnić naturalny proces starzenia. Jaj przed włożeniem do lodówki nie myjemy – robimy to obowiązkowo dopiero przed ich użyciem. Surowe jajko bez skorupki może spędzić w lodówce maksymalnie dobę.

Przechowywanie jaj po ugotowaniu

A co z jajami już ugotowanymi? Te w skorupkach trzymamy w lodówce maksymalnie tydzień. Wszelkie dania zawierające jaja ugotowane na twardo mogą bezpiecznie postać w warunkach chłodniczych tylko 2-4 dni. Dobrze mieć to na uwadze szczególnie podczas Świąt, gdy szykujemy tradycyjne sałatki, galarety z jajem i inne jajeczne przekąski – lepiej przyrządzić nieco mniejszą porcję, z pożytkiem dla portfela i środowiska. Nie przechowujemy dań bazujących na jajach surowych, jak kogel-mogel czy tatar.

A co z mrożeniem?

Advertisement

Jaja można i warto mrozić, ale trzeba je do tego procesu przygotować. Nie możemy po prostu włożyć jaj do zamrażalnika, nawet po starannym umyciu. Z dużym prawdopodobieństwem skorupka popęka, co wiąże się ze sporym ryzykiem zakażenia bakteryjnego jajecznej masy.

Decydując się na mrożnie, najlepiej jest oddzielić białka od żółtek. Mrożenie szczególnie służy białkom, które po rozmrożeniu praktycznie nie zmieniają konsystencji. Co więcej, zdaniem niektórych gospodyń i cukierników lepiej i łatwiej się ubijają, zapewniając wyjątkowo puszystą konsystencję wypieków. Nieco inaczej jest w przypadku żółtek, które mają tendencję do przybierania żelowej konsystencji podczas procesu mrożenia. Jeżeli jednak roztrzepiemy je z odrobiną soli lub cukru (w zależności od tego, do jakiej potrawy będziemy chcieli je wykorzystać), uzyskamy efekt delikatnie konserwujący i możemy zapobiec zmianom w strukturze. Można także zamrozić żółtka i białka razem, najlepiej lekko roztrzepane. Pamiętajmy, że proces mrożenia wiąże się ze zwiększaniem objętości, zostawmy więc odpowiednią ilość miejsca w pojemniku. Mrożenie jaj już ugotowanych nie jest dobrym pomysłem – będą jadalne, ale ryzykujemy nieapetyczną konsystencję.

Mrozimy jaja możliwie najświeższe i oczywiście umyte przed porcjowaniem. Nie ma sztywnych reguł, jeżeli chodzi o czas przechowywania jajecznej mrożonki, a niektóre źródła podają, że bezpieczne jest mrożenie nawet przez 6 do 12 miesięcy.

– Pamiętajmy, że domowe zamrażalniki mają wyższą temperaturę niż przemysłowe, a stosunkowo częste otwieranie temperaturę podwyższa. Dlatego dla bezpieczeństwa trzymajmy jaja jak najdalej od drzwiczek i zużyjmy je do 2 miesięcy od daty zamrożenia – dodaje ekspert marki Fermy Drobiu Jokiel.

Do mrożenia jaj używamy wyłącznie naczyń i woreczków przeznaczonych do kontaktu z żywnością i dedykowanych do ujemnych temperatur. Dobrym pomysłem jest użycie wcześniej wyparzonych foremek do lodu, gdy zależy nam na uzyskaniu pojedynczych porcji – pamiętajmy jednak, by umieścić je w szczelnie zamykanym woreczku (zamrożone kostki możemy po prostu przesypać).

Advertisement

Jaja powinno się rozmrażać podobnie jak mięso, czyli powoli. Zostawmy je na noc w lodówce i wykorzystajmy natychmiast po rozmrożeniu. Nie wolno jeść surowych rozmrożonych jaj, a jeżeli wykorzystujemy je do jajecznicy, dopilnujmy, by dobrze się ścięła.

Continue Reading
Advertisement
Click to comment

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Na sygnale

“Ciemna strona” policyjnych szkoleń w Pile

Published

on

By

fot. SP Piła

W ostatnich dniach w Szkole Policji w Pile odbyły się dwa kursy, które rzuciły światło na tę często pomijaną, ale niezwykle istotną stronę szkoleń policyjnych. Choć “ciemna strona” może wydawać się tajemnicza i groźna, to właśnie na niej policjanci uczą się radzić sobie w najbardziej wymagających sytuacjach, co w konsekwencji przekłada się na ich profesjonalizm i skuteczność w służbie społeczeństwu.

Pierwszy z kursów skoncentrował się na technikach kryminalistycznych, a uczestnicy mieli okazję doskonalić umiejętności w trudnych warunkach. Zajęcia realizowane były w porze nocnej, co dodatkowo podkreślało realistyczność sytuacji, jakie mogą napotkać funkcjonariusze podczas prowadzenia czynności w terenie. Ćwiczenia obejmowały ujawnianie i zabezpieczanie śladów na miejscu zdarzenia, co jest kluczowym elementem pracy każdego technika. Opanowanie tych umiejętności w warunkach ograniczonej widoczności może mieć kluczowe znaczenie dla skuteczności postępowań przygotowawczych.

Drugie szkolenie dotyczyło udzielania pierwszej pomocy, również – jak się okazało – w niecodziennych warunkach. Podczas egzaminu praktycznego, który odbył się w momencie, gdy zgasło światło, słuchacze zostali postawieni w nowych, nieprzewidzianych warunkach. Musieli szybko i skutecznie zareagować, wykorzystując swoją wiedzę i umiejętności, aby udzielić pomocy poszkodowanym. To doświadczenie nie tylko sprawdziło ich przygotowanie do działań w sytuacjach awaryjnych, ale także nauczyło elastycznego myślenia i szybkiego reagowania w dynamicznych warunkach.

Advertisement

„Ciemna strona” szkoleń policyjnych, czyli nauka działania w nocy, to nie tylko testowanie umiejętności technicznych i taktycznych, ale także rozwijanie odporności psychicznej i umiejętności adaptacji do zmieniających się warunków. Dzięki takiemu podejściu funkcjonariusze są lepiej przygotowani do radzenia sobie z różnorodnymi sytuacjami, jakie mogą napotkać w rzeczywistej służbie. Ostatecznie, to pozytywne doświadczenia z kursów mogą przyczynić się do zwiększenia bezpieczeństwa społecznego i skuteczności interwencji policyjnych.

Continue Reading

Wiadomości

Nie marnujmy żywności w Święta

Published

on

By

fot. PAP

Ponad 17 proc. konsumentów przyznaje, że podczas świąt wielkanocnych w ich domach marnuje się żywność, która jest potem wyrzucana do kosza, a 76,5 proc. twierdzi, że u nich to się nie zdarza – wynika z sondażu UCE Research i Grupy Offerista.

Według raportu 76,1 proc. Polaków na co dzień wciąż oszczędza na zakupach żywnościowych, np. szukając tanich produktów lub atrakcyjnych promocji; 17,2 proc. rodaków tego nie praktykuje, 5,4 proc. ankietowanych jest niezdecydowanych, a 1,3 proc. w ogóle nie interesuje się takim ograniczaniem wydatków.

Wyjaśniono, że artykuły spożywcze są oszczędnie kupowane głównie przez osoby uzyskujące 1000-2999 zł i mniej niż 1000 zł netto miesięcznie, a także 3000-4999 zł. Trwonienie żywności przeważnie jest domeną najlepiej zarabiających Polaków, którzy otrzymują na rękę powyżej 9000 zł.

– Obecnie blisko 80 proc. Polaków oszczędza na zakupach żywnościowych głównie z powodu wysokiej inflacji. Aspekt niemarnowania żywności często jest postrzegany wyłącznie przez pryzmat finansowy. Chodzi o niewyrzucanie jedzenia, za które trzeba było wcześniej zapłacić. Jednak tę zasadę konsumenci zazwyczaj łamią w dwóch okresach – Bożego Narodzenia i Wielkanocy – poinformował cytowany w wynikach raportu współautor badania Robert Biegaj.

 

Advertisement

Wówczas – jak dodał – trwonienie artykułów spożywczych, a przez to również pieniędzy, przybiera na sile. “Jest to związane z tym, że Polacy chcą mieć wszystkiego pod dostatkiem, szczególnie gdy zapraszają gości. Często nie dostrzegają faktu, że kupują za dużo produktów, które finalnie lądują w koszu na śmieci” – wskazał.

Według Biegaja, oszczędną postawę reprezentują przede wszystkim mieszkańcy miast liczących 200-499 tys. ludności i bardziej zaludnionych.

– Osoby zamieszkujące duże i średnie miasta częściej ostrożnie wydają pieniądze na zakupach spożywczych, bo z reguły żywność jest u nich droższa niż na wsiach i w małych miasteczkach – stwierdził Biegaj.

Badanie zostało przeprowadzone w dniach 13-14 marca br. metodą CAWI (Computer Assisted Web Interview) przez UCE Research i Grupę Offerista na próbie 1007 dorosłych Polaków.(PAP)

Advertisement
Continue Reading

Advertisement
Advertisement