Connect with us

Sport

31. Półmaraton Signify Piła – kolejny medal do kolekcji

Published

on

W 2006 roku w pilskim półmaratonie rozpoczęto umieszczać na medalu wizerunek czołowego polskiego maratończyka w historii polskiej lekkiej atletyki. Pierwszym zawodnikiem na naszym medalu był Zdzisław BOGUSZ. Kto będzie w 2022 roku?

W 2007 roku na medalu był Edward STAWIARZ. W kolejnych latach na medalu pilskiego półmaratonu byli Michał WÓJCIK (2008), Kazimierz ORZEŁ (2009), Edward ŁĘGOWSKI (2010), Ryszard MARCZAK (2011), Jerzy SKARŻYŃSKI (2012), Wojciech RATKOWSKI (2013), Zbigniew PIERZYNKA (2014), Wanda PANFIL (2015) i Jan HURUK (2016), Leszek BEBŁO (2017), Wiesław PERSZKE (2018), Zbigniew NADOLSKI (2019)

W ubiegłym roku na medalu był wizerunek zawodnika Jana BIAŁKA. Wielokrotny medalista Mistrzostw Polski i reprezentant Polski w biegach maratońskich.

W tegorocznym półmaratonie na medalu będzie sylwetka kolejnego maratończyka, będzie to Piotr POBŁOCKI. Mistrz Polski w maratonie w 1999 roku.

Wielokrotny reprezentant Polski w biegach długodystansowych. Zwycięzca Enschede Marathon. Startował w biegach maratońskich w Berlinie, Eindhoven, Kosice, Dębno, Wrocław i wielu innych biegach ulicznych. Piotr Pobłocki 2-krotnie wygrał bieg „Pilska Piętnastka” w 1991 i w 1993 roku.

Advertisement

Rekord życiowy w maratonie 2:13:01 – 1 miejsce w Enschede 1994 rok.
Rekord życiowy w półmaratonie 1:04:25 – 4 miejsce w Brzeszczach 1999 rok.

Dla uczestników pilskiego półmaratonu będzie okazja spotkać Piotra Pobłockiego, otrzymać autograf, zrobić wspólne zdjęcie i zamienić z nim kilka słów.

Wszystkich, którzy chcą mieć unikalny medal do swojej kolekcji zapraszamy do Piły na 31. Półmaraton Signify. Taki medal już się nie powtórzy.

Strona internetowa półmaratonu w Pile: www.pila.halfmarathon.pl
Adres e-mail: info@pila.halfmarathon.pl

Jest to unikalna kolekcja medali w historii polskiej lekkiej atletyki.

Advertisement

Continue Reading
Advertisement
Click to comment

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Sport

Piotr Żyła: Ostatni sezon był bardzo dobry

Published

on

By

Sportowiec podkreśla, że każdy medal w skokach narciarskich ma swoją niepowtarzalną wartość, jest okupiony ciężką pracą i kosztuje wiele wyrzeczeń. Każde zwycięstwo smakuje inaczej i nie da się porównać, co przyszło łatwiej, a co trudniej. On sam w minionym sezonie dopisał do swojego konta kolejne sukcesy, między innymi obronił wywalczony przed dwoma laty w Oberstdorfie tytuł mistrza świata na skoczni normalnej. Piotr Żyła nie ukrywa, że treningi pochłaniają mnóstwo czasu, ale nie wyobraża sobie już bez nich życia. I choć osiągnął bardzo dużo, to nie zamierza odcinać kuponów od sławy, wciąż chce się rozwijać i doskonalić.

Skoczek przyznaje, że członkowie sztabu szkoleniowego wkładają mnóstwo wysiłku, energii i pracy, aby stworzyć zawodnikom najlepsze warunki do odnoszenia sukcesów. A on sam na każdym treningu daje z siebie wszystko.

– To jest praca i to czasem dosyć ciężka, ale to też jest kwestia lubienia tego trybu życia, bo mnie na przykład sprawia to ogromną przyjemność. Ja lubię się zmęczyć i dać z siebie ponad to, co mogę – mówi agencji Newseria Lifetyle Piotr Żyła.

Aby utrzymać wysoki poziom i być w doskonałej formie, nie może pozwolić sobie na jakiekolwiek przerwy czy zaległości. Kluczem do sukcesu jest bowiem ciągłość, regularność i systematyczność. Sportowiec podkreśla, że 12 miesięcy w roku realizuje określony plan treningowy.

– To jest praca przez cały rok, bo choć jeden sezon się kończy, to przecież trzeba się przygotowywać do następnego. W ciągu roku jest kilka różnych etapów, że faktycznie bardzo mocno się trenuje. Wiadomo, jest też czas na krótki urlop, ale wtedy i tak ciężko jest wysiedzieć na miejscu, bo jednak ten sport jest w głowie. Jak człowiek cały czas jest w ruchu, to ciężko się zatrzymać. A ja lubię raczej właśnie być w ruchu i lubię cały czas coś robić – mówi.

Konkursy skoków narciarskich są niezwykle ekscytujące. To wspaniałe widowisko dla fanów sportów zimowych, a dla zawodników – emocje i wrażenia wręcz nie do opisania.

Advertisement

– Stoisz na „Mamucie”, patrzysz i tak sobie myślisz: „Co ja tu robię?”. Ale później jak skaczesz, to skok za skokiem i chcesz tam wracać cały czas. To daje energię i fajną adrenalinę. Na skoczni jesteś totalnie sam, bo choć trener ci machnie, to ty już sam musisz wiedzieć, co chcesz zrobić, i tylko ty o tym decydujesz. Każdy sport ma swoje elementy techniki i doskonalenia – tłumaczy.

Ostatni sezon w skokach narciarskich Piotr Żyła uważa za niezwykle udany.

– Mój ostatni sezon był bardzo dobry. Od początku do końca miałem założone to, że po prostu w każdych zawodach będę dawał z siebie wszystko i to mi się udało zrealizować. I udało mi się w sumie obronić tytuł mistrza świata na tej skoczni normalnej, w pucharach świata też kilka razy stanąłem na podium – mówi.

Ciężka praca, treningi i przygotowania do kolejnych konkursów negatywnie odbiły się jednak na jego zdrowiu.

– Właśnie od mistrzostw świata miałem trochę problemy zdrowotne, z którymi poradziłem sobie, jak umiałem, ale też próbuję wyciągnąć wnioski na przyszły sezon przygotowawczy, żeby dawać z siebie jeszcze więcej i żeby nie było problemów chociażby ze zmęczeniem. Bo wiadomo, że jak jest zmęczenie, to i o chorobę łatwiej, tak że myślę, że cały czas jest coś do poprawy i cały czas chcę być po prostu na jeszcze wyższym poziomie – dodaje.

Piotr Żyła wziął ostatnio udział wraz z Rafałem Zawieruchą w kampanii kanału Stopklatka „Lecimy z hitami!”. Mistrz świata w skokach narciarskich i aktor na jeden dzień zamienili się miejscami, pokazując sobie techniki swoich profesji. Rafał Zawierucha latał z Piotrem Żyłą w specjalnie przygotowanym tunelu aerodynamicznym, gdzie prędkość powietrza dochodzi aż do 200 km/h. Skoczek narciarski z kolei ćwiczył z aktorem swój warsztat aktorski, odgrywając fragmenty z kultowego horroru „Omen”, „Powrotu do przyszłości” i „Młodych gniewnych”, czyli hitów wiosennej ramówki Stopklatki.

Advertisement
Continue Reading

Sport

Kto wygrał dzisiejszy mecz na żużlu?

Published

on

By

fot. Krzysztof Dęga

To był niezwykle emocjonujący mecz. Miejscowa drużyna Polonia Piła podejmowała na swoim torze zespół Metalika Recykling Kolejarz Rawicz. Oba zespoły jechały na podobnym poziomie, a emocji w całym spotkaniu nie brakowało.

Pierwszy bieg wygrali gospodarze 4:2. W biegu drugim był już remis 3:3. W biegu 4. goście pewnie wygrali z Polonią Piła 5:1. Pierwszy w tym wyścigi linię mety minął Damian Dróżdż, drugi Drew Kemp. Po pierwszej serii był remis 12:12.

Kolejne wyścigi również dostarczyły 5-tysięcznej publiczności sporo wrażeń. Bieg 15. to podwójny upadek zawodników Kolejarza Rawicz na pierwszym łuku. Powtórka odbyła się w pełnym składzie.

Ostatecznie spotkanie Enea Polonia Piła – Metalika Recykling Kolejarz Rawicz zakończyło się wynikiem 51:39.

Zapraszamy do obejrzenia fotorelacji z tego spotkania.

Advertisement

Continue Reading