Kradzież w sercu Wągrowca. Dewocjonalia trafiły na złom
Do bulwersującej kradzieży doszło w kościele farnym w Wągrowcu. Z bocznych ołtarzy zniknęły dewocjonalia, które dla wiernych miały nie tylko wartość materialną, ale i symboliczną. Sprawca został szybko zatrzymany przez policję.
Kościół parafialny pw. Świętego Jakuba Apostoła w Wągrowcu, nazywany potocznie Farą, to jedno z najważniejszych miejsc na mapie miasta. Na co dzień jego drzwi są otwarte – zarówno dla wiernych, jak i turystów odwiedzających Wągrowiec. To właśnie ta dostępność została brutalnie wykorzystana przez sprawcę kradzieży, który wyniósł elementy wyposażenia bocznych ołtarzy.
Z wnętrza świątyni zniknęły świeczniki, lichtarze oraz krzyże, stanowiące integralną część wystroju kościoła. Ich brak szybko zauważono, a informacja o kradzieży trafiła do wągrowieckiej policji w piątek. Sprawa od początku była traktowana priorytetowo, także ze względu na charakter miejsca.
Monitoring pomógł w śledztwie
Choć kościół jest ogólnodostępny, jego wnętrze objęte jest monitoringiem. Kamery zarejestrowały zachowanie sprawcy, co znacząco ułatwiło dalsze działania policjantów. Funkcjonariusze z Wydziału Kryminalnego KPP w Wągrowcu bardzo szybko wytypowali osobę, która mogła stać za kradzieżą.
Już kilka godzin po otrzymaniu zgłoszenia podejrzany został zatrzymany. Okazał się nim 34-letni mieszkaniec Wągrowca, znany policji. Mężczyzna został doprowadzony do komendy, gdzie rozpoczęto czynności procesowe.
Oficjalny komentarz policji
Podczas przesłuchania mężczyzna przyznał się do winy. Jak ustalili śledczy, skradzione dewocjonalia nie zostały sprzedane kolekcjonerom ani paserom, lecz… trafiły na złom.
"Policjanci z Wydziału Kryminalnego zatrzymali 34-latka, który podejrzany jest o kradzież dewocjonaliów z wągrowieckiej Fary. Wyposażenie ołtarzy zaniósł na złom" – informuje st. asp. Dominik Zieliński, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Wągrowcu.
Podejrzany zadeklarował również dobrowolne poddanie się karze, co może mieć znaczenie na dalszym etapie postępowania.
Surowe konsekwencje za kradzież
Choć sprawca został szybko zatrzymany, sprawa wzbudziła duże emocje wśród mieszkańców Wągrowca. Kradzież z miejsca kultu religijnego jest odbierana szczególnie dotkliwie, niezależnie od wartości materialnej przedmiotów. Dla wielu wiernych były one elementem codziennej modlitwy i tradycji.
Zgodnie z przepisami Kodeksu karnego, za kradzież grozi kara od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności. O dalszym losie 34-latka zdecyduje sąd. Policja podkreśla, że szybka reakcja i monitoring pozwoliły sprawnie zakończyć sprawę i odzyskać poczucie bezpieczeństwa w jednym z najważniejszych miejsc w mieście.