Connect with us

Na sygnale

7-letni Jasiu super bohaterem!

Published

on

Policjanci Wydziału Ruchu Drogowego wałeckiej jednostki zostali zadysponowani do zdarzenia drogowego, gdzie auto wypadło z drogi i dachowało. Funkcjonariusze na miejscu zastali dzielnego Jasia i jego przerażoną mamę. Chłopiec dał dowód odwagi i opanowania.

Żeby zostać bohaterem, nie trzeba dokonywać nadludzkich czynów. Mali bohaterowie udowadniają, że najważniejsza jest odwaga, wiedza i chęć niesienia pomocy. Takim bohaterem okazał się niespełna 7-letni pasażer. Do zdarzenia doszło koło południa na drodze krajowej K22 w kierunku na Gdańsk. Policjanci z drogówki udali się na miejsce zdarzenia, gdzie pojazd osobowy wypadł z drogi, a następnie dachował. Kiedy policjanci dotarli na miejsce przy drodze za barierkami ochronnymi zauważyli małego chłopca i kobietę.

Mł. asp. Magdalena Kucal podeszła do przerażonej kobiety, która chwilę wcześniej prowadziła pojazd, jednak to jej 7-letni syn zaczął odpowiadać dzielnie na pytania policjantki. Chłopiec wcale nie płakał i trzeźwo opowiadał o zaistniałym zdarzeniu. Jak wstępnie ustalili policjanci kierująca na łuku drogi straciła panowanie nad pojazdem, po czym auto wypadło z drogi i dachowało.

Kilkulatek od razu wystawił do funkcjonariuszki dłoń w której trzymał kluczyki zarówno od pojazdu jak i od domu. Jasiu, bo tak miało na imię dziecko powiedział, że nic mu się nie stało, bo miał zapięte pasy. W rozmowie z policjantką troszczył się bardzo o zdrowie swojej mamy z którą początkowo nie mógł nawiązać kontaktu. Jednak Jasiu, jak prawdziwy rycerz, uwolnił mamę z pasów bezpieczeństwa i stanęli razem na bezpiecznym miejscu, za barierkami ochronnymi, czekając na pomoc. Obojgu na szczęście nic się nie stało i po badaniu lekarskim w wałeckim szpitalu, gdzie trafili mogli wrócić do domu.

Advertisement

Kilkulatek i jego mama to mieszkańcy wielkopolski. Za bohaterską postawę chłopcu zostanie przekazany pocztą Miś Ratowiś, laurka z podziękowaniami za jego dzielną postawę oraz inne drobne niespodzianki. Pluszaka wręczyli również chłopcu strażacy. Policjantka, która rozmawiała z chłopcem pogratulowała także mamie dzielnego syna. Bohaterowie żyją bardzo blisko nas.

🚘🌧️ Zobacz relację przejętej policjantki. Kliknij TUTAJ.

Advertisement
Continue Reading
Advertisement
Click to comment

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Na sygnale

Sąd skazał b. księdza na 8 lat więzienia

Published

on

By

Na karę 8 lat bezwzględnego więzienia skazał w środę Sąd Rejonowy w Chodzieży b. księdza Krzysztofa G. Sąd uznał oskarżonego za winnego dokonywania gwałtów i molestowania Szymona B. Czyny objęte aktem oskarżenia miały miejsce na przestrzeni kilkunastu lat.

Szymon B. był gwałcony i molestowany przez byłego już księdza Krzysztofa G. od 2001 roku; wówczas poszkodowany miał 14 lat, był ministrantem w kościele w Chodzieży. Duchowny miał wykorzystywać Szymona B. przez kilkanaście lat – w różnych miejscowościach i okolicznościach, także stosując wobec niego przemoc fizyczną.

 

Proces Krzysztofa G. ruszył przed Sądem Rejonowym w Chodzieży w sierpniu 2021 roku. Sprawa toczyła się za zamkniętymi drzwiami.

Advertisement

 

W środę sąd wydał wyrok w tej sprawie – uznał oskarżonego za winnego zarzucanych mu czynów i wymierzył mu karę łączną 8 lat bezwzględnego pozbawienia wolności. Sąd nałożył także na oskarżonego 10-letni zakaz wykonywania zawodu lub działalności związanej z edukacją, wychowaniem lub opieką nad małoletnimi, a także faktycznego podejmowania tego rodzaju zajęć lub działalności. Wyrokiem sądu oskarżony ma zapłacić także pokrzywdzonemu nawiązkę za doznaną krzywdę w wysokości 150 tys. zł.

 

Oskarżonego nie było w sądzie w trakcie ogłaszania wyroku.

Advertisement

 

Pokrzywdzony Szymon B. przyznał w rozmowie z reporterem Radia Poznań, że jest usatysfakcjonowany wyrokiem.

“Satysfakcjonuje mnie ten wyrok. Najważniejsze, że jest bezwzględna kara więzienia. Myślę też, że 8 lat to jest dosyć sporo na przemyślenie tego, co zrobił” – podkreślił.

 

Dodał, że orzeczenie sądu odbiera także jako zakończenie pewnego etapu, również w walce o swoje dobre imię.

Advertisement

“Troszkę szkoda, że w trakcie mów końcowych, które miały miejsce dwa tygodnie temu, nie prosiłem o takie przeprosiny tutaj właśnie w moim społeczeństwie, chociażby w lokalnych mediach albo w gazecie +Chodzieżanin+, żeby taka notka po prostu miała miejsce. Żeby ludziom też otworzyć oczy na to, że to, co mówiłem, to nie była żadna +ściema+, żaden mój wymysł, tylko po prostu to była historia, którą przeżyłem na własnej skórze” – zaznaczył.

 

Odnosząc się do wysokości nawiązki zasądzonej przez sąd powiedział, że żadne pieniądze nie zrekompensują mu tamtego czasu. Jak wskazał, “tych 13 lat straconych, gdzie miałem jako nastolatek swoje marzenia, swoje plany – wszystko po prostu legło w gruzach. Stałem się osobą uzależnioną od alkoholu, i ta cała trauma, jestem po wypadku samochodowym, gdzie też w tym czasie to wszystko miało miejsce, ledwo uszedłem z życiem”.

 

“Tocząc ten proces tutaj nie chodziło mi o pieniądze. Dużo ludzi mnie podejrzewało, że mi chodzi o pieniądze, że to jest łatwy sposób na pieniądz – nie. Chodziło mi o sprawiedliwość, po prostu o sprawiedliwość (…). Przede wszystkim tutaj w najwyższej mierze chodzi o inne ofiary, nie tylko księży, ale przede wszystkim osób sytuowanych dosyć wysoko; czy nauczycieli, czy nie nauczycieli, lekarzy, żeby młodzi, przede wszystkim młodzi, nie dawali sobą manipulować, nie dawali się dotykać w takie miejsca, żeby potrafili zastopować to. Wiem, że to jest trudne, bo przypominam sobie swój pierwszy raz – nie wiedziałem w ogóle, co się dzieje” – powiedział.

 

Advertisement

Dodał, że ma nadzieję, że także inni skrzywdzeni dzięki jego sprawie będą mieli świadomość, że są osoby, które przeszły przez to samo, i że są ludzie, którzy będą w stanie im pomóc i wspierać ich, by poradzili sobie z tą sytuacją i traumą.

 

Szymon B. pytany, czy wybaczył swojemu oprawcy, powiedział: “wybaczyłem, ze szczerego serca mu wybaczyłem, bo myślę, że to jest też taka moja wewnętrzna i siła, i przede wszystkim taki wewnętrzny spokój można dopiero osiągnąć wybaczając swojemu oprawcy. Tu nie chodzi o to, żeby go gnębić, myślę, że swoją karę dzisiaj usłyszał” – zaznaczył Szymon B. w rozmowie z reporterem Radia Poznań.

 

Advertisement

Wyrok jest nieprawomocny. (PAP)

Continue Reading

Na sygnale

Wracamy do śmiertelnego wypadku w Płytnicy

Published

on

By

fot. KPP Złotów

Znane są już wstępne okoliczności tragicznego wypadku na DK 11 w Płytnicy.

Przypomnijmy, że Skoda fabia kierowana przez 63-letniego  mieszkańca  woj.zachodniopomorskiego z nieustalonych przyczyn zjechała z jezdni i uderzyła w drzewo.

Siła była tak duża że, kierujący wypadł z pojazdu.

– Mężczyzna był reanimowany. Niestety, podjęte czynności reanimacyjne nie przywróciły funkcji życiowych – informuje asp. Damian Pachuc z KPP w Złotowie.

Krajowa 11 była zablokowana ponad 2 godziny.

Advertisement

Continue Reading


Advertisement
Advertisement