Uciekał przed policją. Był pijany, nie miał prawa jazdy i był poszukiwany
Wieczorna akcja policji na DK -11 zakończyła się zatrzymaniem 39-letniego kierowcy peugeota, który uciekał przed kontrolą drogową. Jak się okazało, mężczyzna miał na sumieniu znacznie więcej niż tylko przekroczenie prędkości. Teraz jego sprawą zajmie się sąd.
Do zdarzenia doszło w środę, w rejonie miejscowości Nietuszkowo. Policjanci z drogówki zauważyli samochód osobowy, który poruszał się z nadmierną prędkością – radar wskazał, że kierowca jechał o 24 km/h więcej, niż pozwalały na to przepisy.
Kiedy funkcjonariusze dali sygnał do zatrzymania, kierowca peugeota początkowo zwolnił, ale po chwili gwałtownie przyspieszył i zaczął uciekać. Policjanci ruszyli za nim, używając sygnałów świetlnych i dźwiękowych. Mimo to mężczyzna ignorował polecenia i zwiększał prędkość, próbując zgubić patrol. W końcu skręcił w drogę gruntową, gdzie stracił panowanie nad pojazdem i utknął na poboczu.
Policjanci wyczuli od kierowcy woń alkoholu. Badanie alkomatem potwierdziło, że miał w organizmie blisko 1,5 promila. To jednak nie koniec listy przewinień. Po sprawdzeniu danych w systemie okazało się, że mężczyzna był osobą poszukiwaną, a do tego nie posiadał uprawnień do kierowania pojazdami.
Zatrzymany to mieszkaniec powiatu chodzieskiego. Usłyszał już zarzuty za niezatrzymanie się do kontroli drogowej oraz prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości – oba czyny są traktowane jako przestępstwa. Policjanci zabezpieczyli od niego również 9 tysięcy złotych w gotówce – pieniądze mogą posłużyć jako zabezpieczenie na poczet przyszłych roszczeń sądowych.
To jednak nie wszystko. Mężczyzna odpowie również za szereg wykroczeń, w tym:
- przekroczenie dozwolonej prędkości,
- prowadzenie pojazdu bez wymaganych uprawnień,
- niestosowanie się do poleceń funkcjonariuszy,
- utrudnianie czynności służbowych,
- stawianie biernego oporu podczas zatrzymania.
W tym zakresie 39-latek przyjął mandat karny w wysokości 5 tysięcy złotych oraz roczny zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych.
Za przestępstwa, których się dopuścił, grozi mu kara nawet do kilku lat pozbawienia wolności. Sprawa znajdzie swój finał w sądzie.