WiadomościPasja, która zaskakuje. Leśnik z Kłębowca zbiera piły łańcuchowe z całego świata

Pasja, która zaskakuje. Leśnik z Kłębowca zbiera piły łańcuchowe z całego świata

Czy można być miłośnikiem… pił łańcuchowych? Okazuje się, że tak! Andrzej Solak, leśnik z Kłębowca, od lat gromadzi i odnawia niezwykłe egzemplarze tego narzędzia, które towarzyszy mu zawodowo i prywatnie. Jego kolekcja liczy już około 200 pił, a każda z nich ma swoją własną historię.

Andrzej Solak, piły, leśnik
Andrzej Solak, piły, leśnik
Źródło zdjęć: © Twoje7dni | Krzysztof Dęga

Najstarsze perełki sprzed II wojny światowej

W zbiorach Andrzeja Solaka znajdziemy prawdziwe unikatowe okazy. Jednym z nich jest pilarka spalinowa firmy AKCO, działającej w Niemczech w okresie międzywojennym, a później – już w NRD – produkującej kolejne modele. Obok niej stoi równie stary model elektryczny. To właśnie takie maszyny – nieodrestaurowane, zachowane w oryginalnym stanie – najbardziej działają na wyobraźnię i pokazują, jak wyglądały początki techniki leśnej.

Andrzej Solak, Kłębowiec, kolekcja pił
Andrzej Solak, Kłębowiec, kolekcja pił
Andrzej Solak, Kłębowiec, kolekcja pił
Andrzej Solak, Kłębowiec, kolekcja pił
Andrzej Solak, Kłębowiec, kolekcja pił

Pierwsza polska pilarka

Jak podkreśla kolekcjoner, jego pasja zaczęła się od pierwszej własnej piły – polskiej PS 190. – Jeszcze jako nastolatek taką posiadałem. Później, już z serii 80, złożyłem ją z części, które odkupiłem z magazynów nadleśnictwa. Do dziś służy mi w pracy – mówi Andrzej Solak.

Piły z całego świata

Choć największa część kolekcji pochodzi z Europy – z Niemiec, Francji, Anglii czy Czech – to w Kłębowcu można też znaleźć egzemplarze zza oceanu. Wśród nich na szczególną uwagę zasługuje żółta McCulloh oraz rzadki Craftsman z lat 40. XX wieku, produkowany zaledwie przez dwa lata. – Ten egzemplarz udało się zdobyć dzięki koledze, który podzielił się ze mną swoją zdobyczą. Kolekcjonerstwo pił w Polsce rozwija się i często wspieramy się w zdobywaniu nowych modeli – tłumaczy pasjonat.

Renowacja wymaga cierpliwości

Część pił prezentuje się w pełnej krasie, inne wciąż czekają na renowację. – Sam etap naprawy i doprowadzenia ich do idealnego stanu potrafi trwać latami. Mam modele, które czekają na swoją kolej kilkanaście lat – przyznaje Solak. Niektóre maszyny, jak np. dwucylindrowa, dwuosobowa pilarka, przez prawie pół wieku służyły jako reklama przed sklepem dealerskim. Trafiła do kolekcji w kiepskim stanie, ale dla właściciela ma ogromną wartość historyczną.

Pasja zakorzeniona w pracy

Nie da się ukryć, że zawód leśnika ułatwił Andrzejowi Solakowi rozwinięcie tej niezwykłej pasji. Jednak jego kolekcja to coś więcej niż tylko zbiór narzędzi – to żywa historia rozwoju techniki leśnej, opowieść o ludziach i epoce, w której piły były symbolem nowoczesności i postępu.

Andrzej Solakkolekcjonerpiły

Wybrane dla Ciebie