Connect with us

Sport

Triumf Piotra Żyły na normalnej skoczni

Published

on

fot. PAP

Piotr Żyła został w Planicy mistrzem świata w skokach narciarskich na normalnym obiekcie. Polak, który był 13. po pierwszej serii, wyprzedził Niemców Andreasa Wellingera i Karla Geigera.

Dawid Kubacki był piąty, Kamil Stoch szósty, Paweł Wąsek 16., zaś Aleksander Zniszczoł 20.

 

Żyła w pierwszym skoku uzyskał 97,5 m, lecz w drugiej serii wynikiem 105 m pobił rekord skoczni, awansował na pierwsze miejsce i obronił tytuł wywalczony dwa lata temu w Oberstdorfie.

 

Advertisement

“Sam nie wiem, co się stało. Po pierwszym skoku byłem dopiero 13. Drugiej próby… nie pamiętam” – przyznał rozemocjonowany skoczek w rozmowie z dziennikarzem Eurosportu.

 

Drugi Wellinger skoczył 101 i 102 m, co dało mu 259,2 pkt, natomiast trzeci Geiger zgromadził 257,7 pkt po próbach na 100 i 101,5 m. Wcześniej w tym sezonie Niemcy nie spisywali się najlepiej, ale forma podopiecznych trenera Stefana Horngachera rosła i w sobotę wystąpili oni, obok Polaków, w głównych rolach.

 

Tuż za podium z notą 257,3 uplasował się Austriak Stefan Kraft, który prowadził na półmetku rywalizacji.

Advertisement

 

Kubacki skoczył 97 m i 102 m i uplasował się na piątym miejscu z notą 256,9 pkt. Szósty Stoch uzyskał 99 m i 102 m, co dało mu 256,3 pkt.

 

Wąsek był 30. po pierwszym po skoku na 93,5 m, a potem uzyskał 96 m, dzięki czemu miał 236,8 pkt i awansował o 14 pozycji.

 

Advertisement

Najniżej z Polaków w sobotnim konkursie został sklasyfikowany Zniszczoł, który osiągnął 97,5 m i 93 m – 235,6 pkt.

 

36-letni Żyła jest najstarszym mistrzem świata w historii oraz pierwszym od 20 lat skoczkiem, który obronił tytuł MŚ na obiekcie normalnym. Ostatnim zawodnikiem, który tego dokonał był Adam Małysz, który wygrał w 2001 roku w Lahti i dwa lata później w Val di Fiemme.

 

“Dużo energii mnie kosztowało zdobycie medalu w Oberstdorfie, a tutaj jeszcze więcej. Miałem swój plan, od początku do końca spokojnie, nie tracić energii. Zrobiłem to, udało się!” – powiedział uradowany Żyła.

Advertisement

 

Główny faworyt Norweg Halvor Egner Granerud zajął 11. miejsce. Od 10 lat żaden lider Pucharu Świata nie zdobył indywidualnie medalu mistrzostw świata.

 

W niedzielę o godzinie 17 na normalnej skoczni w Planicy odbędzie się konkurs drużyn mieszanych.

 

Advertisement

Wyniki indywidualnego konkursu mężczyzn na skoczni normalnej:

 

1. Piotr Żyła (Polska) 261,8 pkt (97,5/105 m)

2. Andreas Wellinger (Niemcy) 259,2 (101,0/102,0)

3. Karl Geiger (Niemcy) 257,7 (100,0/101,5)

Advertisement

4. Stefan Kraft (Austria) 257,3 (102,5/99,0)

5. Dawid Kubacki (Polska) 256,9 (97,0/102,0)

6. Kamil Stoch (Polska) 256,3 (99,0/102,0)

7. Constantin Schmid (Niemcy) 253,8 (87,5/101,0)

8. Jan Hoerl (Austria) 253,3 (96,0/101,0)

Advertisement

9. Anze Lanisek (Słowenia) 251,9 (99,5/100,0)

10. Timi Zajc (Słowenia) 251,7 (99,0/101,0)

16. Paweł Wąsek (Polska) 236,8 (93,5/96,0)

20. Aleksander Zniszczoł (Polska) 235,6 (97,5/93,0)

Advertisement

 

(PAP)

Continue Reading
Advertisement
Click to comment

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Sport

El. ME 2024 – Czechy – Polska 3:1

Published

on

By

fot. PAP

Polska przegrała w Pradze z Czechami 1:3 (0:2) w meczu grupy E eliminacji piłkarskich mistrzostw Europy. Jedynego gola dla gości strzelił w końcówce meczu Damian Szymański. To był debiut Portugalczyka Fernando Santosa w roli selekcjonera biało-czerwonych.

Inauguracyjne spotkanie obu drużyn w grupie E oglądał komplet widzów na stadionie Fortuna Arena (Eden Arena), czyli prawie 20 tysięcy. Polskich piłkarzy wspierało około dwóch tysięcy fanów, na trybunach obecny był również premier RP Mateusz Morawiecki.

 

Kapitan Robert Lewandowski wystąpił po raz 139. w reprezentacji. Dla Piotra Zielińskiego to był 79., a dla Wojciecha Szczęsnego – 71. występ w kadrze.

 

Advertisement

Czołowi gracze polskiej kadry, podobnie jak debiutujący w niej 68-letni trener Santos, nie mogli sobie wyobrazić gorszego początku meczu. Już po trzech minutach przegrywali 0:2.

 

Najpierw, w 27. sekundzie, po wyrzucie z autu najwyżej do piłki wyskoczył Ladislav Krejci II i wprawił w euforię większość kibiców na stadionie Fortuna Arena (Eden Arena).

 

To rekordowo szybko stracony gol przez reprezentację Polski. Do tej pory w tej statystyce prowadził Szwed Emil Forsberg, który podczas ME 2021 strzelił gola biało-czerwonym w 82. sekundzie (wówczas Szwedzi zwyciężyli 3:2).

Advertisement

 

Podopieczni Santosa nie otrząsnęli się jeszcze po stracie pierwszej bramki, a dwie minuty później przegrywali już 0:2. Tym razem po dośrodkowaniu z lewej strony Davida Juraska polskich obrońców ubiegł debiutujący w kadrze Czech Tomas Cvancara.

 

Zapewne wielu polskim kibicom przypomniał się w tym momencie mecz sprzed 10 lat, gdy Polska w eliminacjach MŚ 2014 przegrywała po siedmiu minutach z Ukrainą 0:2 (skończyło się 1:3).

 

Advertisement

Na dodatek w dziewiątej minucie piątkowego meczu boisko z powodu kontuzji musiał opuścić Matty Cash (naciągnięcie mięśnia lewej łydki), którego zastąpił Robert Gumny.

 

Do końca pierwszej połowy Czesi kontrolowali sytuację na boisku, a jeśli oddawali inicjatywę, to na krótko. Polaków stać było w tej części gry na dwa strzały (Przemysław Frankowski, Karol Linetty), oba obronione przez Jiriego Pavlenkę.

 

Tuż przed przerwą gospodarze mogli podwyższyć na 3:0, ale dwa strzały Cvancary świetnie obronił Szczęsny.

Advertisement

 

W drugiej połowie przewaga Czechów w wielu elementach gry była jeszcze bardziej widoczna.

 

W 61. minucie po groźnym kontrataku bliski powodzenia był Cvancara, lecz ponownie powstrzymał go polski golkiper. Niespełna kwadrans później groźnie z dystansu (minimalnie niecelnie) strzelił Adam Hlozek.

 

Advertisement

Biało-czerwoni jedyną groźną okazję w tej części gry stworzyli w 87. minucie i… zdobyli bramkę. Rozluźnieni i już pewni zwycięstwa Czesi nieco zaspali w defensywie, co wykorzystał wprowadzony w trakcie drugiej połowy Damian Szymański, trafiając z dość bliska. Asystę zaliczył dośrodkowujący z prawej strony inny gracz z ławki – Michał Skóraś.

 

Do końca wynik już się nie zmienił. Biało-czerwoni zaliczyli falstart, ale mogą pocieszać się, że wyjazdowy mecz z teoretycznie najsilniejszym rywalem mają już za sobą. W tej grupie są jeszcze niżej notowane Albania, Mołdawia i Wyspy Owcze, a na turniej finałowy w Niemczech awansują dwie drużyny.

 

W poniedziałek reprezentacja Polski podejmie na PGE Narodowym w Warszawie Albanie.

Advertisement

 

Czechy – Polska 3:1 (2:0).

 

Bramki: dla Czech – Ladislav Krejci II (1-głową), Tomas Cvancara (3), Jan Kuchta (64); dla Polski – Damian Szymański (87).

 

Advertisement

Żółte kartki: Czechy – Tomas Soucek, Jakub Brabec.

 

Sędzia: Anastassios Sidiropoulos (Grecja). Widzów 19 tys.

 

Czechy: Jiri Pavlenka – Tomas Holes, Jakub Brabec, Ladislav Krejci II – Vladimir Coufal (70. David Doudera), Alex Kral, Tomas Soucek, David Jurasek (89. Jaroslav Zeleny) – Tomas Cvancara (65. Mojmir Chytil), Adam Hlozek (89. Vaclav Cerny), Jan Kuchta (70. Antonin Barak).

Advertisement

 

Polska: Wojciech Szczęsny – Matty Cash (9. Robert Gumny), Jan Bednarek, Jakub Kiwior, Michał Karbownik (46. Michał Skóraś) – Sebastian Szymański (65. Nicola Zalewski), Krystian Bielik (46. Karol Świderski), Piotr Zieliński, Karol Linetty (77. Damian Szymański), Przemysław Frankowski – Robert Lewandowski. (PAP)

Continue Reading

Sport

Lewandowski: przepraszam kibiców za tzw. aferę premiową

Published

on

By

fot. PAP

“Przepraszam kibiców za tzw. aferę premiową, za to, że jako kapitan w odpowiednim momencie tego nie powstrzymałem” – rozpoczął Robert Lewandowski oficjalną konferencję prasową w Pradze przed piątkowym meczem z Czechami w eliminacjach mistrzostw Europy.

Lewandowski po raz kolejny odniósł się do kwestii premii, jaką za awans do 1/8 finału mistrzostw świata mieli otrzymać piłkarze reprezentacji Polski.

 

“Chcę przeprosić kibiców, że jako kapitan nie powstrzymałem tych wydarzeń w odpowiednim momencie i przez to przeistoczyło się to w tzw. aferę premiową. Sprawa nie była poważna i realna, mieliśmy kilka okazji, żeby zamknąć temat, przerwać dyskusję. Zapłaciliśmy za to cenę, można to było załatwić inaczej” – powiedział Lewandowski.

 

Advertisement

“Nie zrobiliśmy w tej sprawie wszystkiego tak, jak potrzeba” – dodał i podkreślił, że jako reprezentacja “zamykamy temat”.

 

“Sprawa premii nigdy nas nie podzieliła i nie podzieli” – podsumował ten wątek.

 

O piątkowym meczu powiedział, że to początek nowego rozdziału, z nowym trenerem.

Advertisement

 

“Chcemy zwyciężyć i zabrać do Warszawy trzy punkty” – podkreślił Lewandowski.(PAP)

Continue Reading
Advertisement
Advertisement