KulturaPodkoziołek – wielkopolska tradycja z koziołkiem w roli głównej

Podkoziołek – wielkopolska tradycja z koziołkiem w roli głównej

Gdy karnawał w Wielkopolsce zbliża się do końca, a Wielki Post puka do drzwi, w niektórych domach i karczmach wciąż rozbrzmiewa muzyka, śmiech i… brzęk monet. To "Podkoziołek" – zabawa z historią sięgającą wieków, która kiedyś pomagała pannom szukać szczęścia w miłości, a dziś jest po prostu okazją do hucznego pożegnania karnawałowych szaleństw.

Podkoziołek Związku Pracy Obywatelskiej Kobiet w Czarnkowie
Podkoziołek Związku Pracy Obywatelskiej Kobiet w Czarnkowie
Źródło zdjęć: © Licencjodawca | Muzeum Okręgowe w Pile

Koziołek na beczce – początek tradycji

W Wielkopolsce w ostatni dzień karnawału, czyli w tzw. "ostatki" poprzedzające Środę Popielcową, urządzano zabawę zwaną "Podkoziołkiem". Nazwa wzięła się od wystruganej w brukwi czy w drewnie małej figurki koziołka (lub czasem nagusieńkiego chłopca), stawianej na beczce na sali, gdzie odbywała się impreza. Ten skromny koziołek nie był tam tylko ozdobą – miał swoją ważną rolę. Obok niego stawiano talerzyk, na który datki w postaci drobnych monet musiała wrzucić każda tańcująca tego wieczoru dziewczyna. Dlaczego? Bo zabawa organizowana była z myślą o pannach, które w karnawale nie znalazły sobie męża.

Kawaler podprowadzał pannę w tanecznym kroku do figurki, a wtedy muzycy przygrywali melodię do przyśpiewki, zachęcając dziewczynę do złożenia datku. Ona śpiewem wymawiała się – czasem żartobliwie, czasem z lekkim przekąsem – ale w końcu wrzucała pieniążek na talerz. Zebrane grosze trafiały do muzyków, którzy przez cały karnawał dbali o to, by nogi same rwały się do tańca. To był taki wielkopolski sposób na wsparcie lokalnych artystów i… subtelne przypomnienie pannom, że czas rozejrzeć się za kandydatem na męża!

Symbolika i folklor

Podkoziołek to nie tylko zabawa – to zwyczaj pełen symboli. Koziołek, często wycinany z brukwi, nawiązywał do wiejskiej tradycji i prostoty życia. W niektórych interpretacjach miał przynosić szczęście i płodność – w końcu koza to zwierzę znane z żywotności. Z kolei datki od panien można odczytywać jako żartobliwy "okup" za brak narzeczonego – w karnawale, który był przecież czasem swatów i wesel, panna bez pary budziła lekkie zdziwienie.

Przyśpiewki towarzyszące Podkoziołkowi były prawdziwą perełką folkloru. Na przykład taka oto wymiana:

  • Muzycy: "Daj grosika, panno miła, by cię w tańcu nie ominęła siła!"
  • Panna: "Nie mam grosza, nie mam wiele, tańczę sobie w tym karnawale śmiele!"
  • W końcu jednak grosik lądował na talerzu, a śmiech rozbrzmiewał po sali. To był zwyczaj, który łączył ludzi – pełen humoru i wspólnoty.

Ewolucja Podkoziołka

Z czasem Podkoziołek zatracił swój pierwotny charakter i stał się po prostu zabawą towarzyską. W XIX i XX wieku, gdy miasta jak Poznań, Piła czy Chodzież rosły w siłę, tradycja zaczęła tracić swój "panieński" wymiar. Zamiast skupiać się na swataniu, Podkoziołek stał się okazją do hucznego zakończenia karnawału – bez różnicy, czy ktoś był żonaty, czy nie. Organizowały go karczmy, restauracje, a nawet lokalne stowarzyszenia, zapraszając wszystkich chętnych do tańca i biesiady.

Dziś w Wielkopolsce Podkoziołek to raczej ciekawostka niż powszechny zwyczaj. W niektórych miejscowościach wciąż się go kultywuje – np. w skansenach czy na imprezach folklorystycznych – ale w nowoczesnej formie przypomina bardziej bal karnawałowy niż dawną zabawę z koziołkiem. Mimo to jego historia wciąż żyje w opowieściach starszych mieszkańców i w archiwach regionalnych.

Obserwuj nas w GOOGLE NEWS

Źródło artykułu:Skansen w Osieku n.Not.
wielkopolskapodkoziołektradycja wielkopolska

Wybrane dla Ciebie