TurystykaOdkryj perłę Pałuk: Zamek w Gołańczy - z dramatycznej ruiny do klejnotu Wielkopolski

Odkryj perłę Pałuk: Zamek w Gołańczy - z dramatycznej ruiny do klejnotu Wielkopolski

Zamek w Gołańczy to jedno z tych miejsc, gdzie historia naprawdę ożywa. Jeszcze niedawno był tylko malowniczą ruiną, dziś – po wieloletniej odbudowie – znów wygląda jak z bajki i zaprasza wszystkich, którzy lubią piękne widoki, emocjonujące opowieści i klimat dawnych czasów. Jeśli szukasz miejsca na wyjątkowy wypad, gdzie można poczuć dreszczyk przygody – jedź do Gołańczy!

Zamek w Gołańczy, zamek, Gołańcz, Wielkopolska
Zamek w Gołańczy, zamek, Gołańcz, Wielkopolska
Źródło zdjęć: © Twoje7dni | Krzysztof Dęga

Warownię zaczęto budować w drugiej połowie XIV wieku. Inicjatorem był biskup włocławski Maciej z Gołańczy herbu Pałuk, a dzieło kontynuował jego bratanek Tomisław. Powstała wtedy wysoka, murowana wieża mieszkalno-obronna otoczona wodami jeziora – prawdziwa forteca na wodzie. W XV wieku zamek przeszedł w ręce rodu Grudzińskich, później należał m.in. do Smoguleckich, Przebendowskich i Mielżyńskich.

Zamek w Gołańczy w czasie potopu szwedzkiego

Najczarniejszy dzień w jego dziejach to 3 maja 1656 roku – środek potopu szwedzkiego. Szwedzi ostrzelali zamek z armat, a potem wysadzili bramę i most. Nieliczna załoga – szlachta, chłopi, kobiety, dzieci i duchowni – broniła się dzielnie, zadając wrogowi poważne straty. Niestety, po zdobyciu warowni Szwedzi dokonali straszliwej rzezi. Zginęło od 200 do 460 osób. Archeolodzy odnaleźli później zbiorową mogiłę z szczątkami obrońców. Z tej tragedii narodziła się wzruszająca legenda o pięknej kasztelance Hannie (zwanej też Hanką), która miała dodawać otuchy obrońcom, a gdy zamek padł – wolała utonąć w jeziorze, niż oddać się szwedzkiemu dowódcy.

Zamek w Gołańczy, zamek, Gołańcz, castle
Zamek w Gołańczy, zamek, Gołańcz, castle
Zamek w Gołańczy, zamek, Gołańcz, castle
Zamek w Gołańczy, zamek, Gołańcz, castle
Zamek w Gołańczy, zamek, Gołańcz, castle

Legenda o Hance z Gołańczy – tragiczna i piękna opowieść o odwadze

Jedna z najbardziej wzruszających wielkopolskich legend wiąże się właśnie z dramatyczną obroną zamku w Gołańczy 3 maja 1656 roku podczas potopu szwedzkiego.Według najpopularniejszej wersji legendy, w zamku mieszkała młoda, niezwykle piękna dziewczyna – Hanka (czasami nazywana Hanną lub Anną) – córka (lub siostra) jednego z obrońców, czasem przedstawiana jako córka kasztelana albo nawet sama kasztelanka. Gdy Szwedzi otoczyli warownię i rozpoczęli ostrzał, Hanka nie siedziała w ukryciu. Wyszła na mury, w białej sukni, z rozwianymi włosami, i głośno dodawała otuchy obrońcom: "Nie oddamy zamku! Za wiarę i ojczyznę!". Jej odwaga i uroda tak podnosiły ducha walczących, że długo odpierali ataki znacznie silniejszego wroga.Gdy w końcu Szwedzi wysadzili bramę i wdarli się do środka, rozpoczęła się rzeź. Dowódca szwedzki (w różnych wersjach ma imię Jerzy Arnold albo po prostu "pułkownik szwedzki") zobaczył Hankę wśród uciekających mieszkańców i natychmiast rozkazał ją oszczędzić – zachwyciła go jej uroda. Kazał ją przyprowadzić do siebie i zaproponował życie oraz małżeństwo w zamian za poddanie się.Hanka odmówiła. Według legendy miała powiedzieć coś w rodzaju:

"Wolę śmierć niż hańbę u boku wroga mojej ojczyzny".

Gdy Szwedzi chcieli ją siłą zatrzymać, wyrwała się, dobiegła do zamkowej baszty (lub bezpośrednio nad brzeg jeziora) i rzuciła się w wody Smolary. Utonęła na oczach bezradnych napastników. Inna wersja mówi, że Szwed chciał ją złapać, ale ona przebiła się sztyletem albo że zabił ją sam dowódca w furii – ale najpopularniejsza i najbardziej romantyczna wersja to właśnie samobójczy skok do jeziora, by zachować honor.

Od tamtej pory, w księżycowe noce, na wodach jeziora Smolary ma się pojawiać biała postać pięknej dziewczyny w rozwianej sukni – to duch Hanki, który wciąż strzeże zamku i przypomina o odwadze jego obrońców. Czasem słychać jej głos wołający "Nie oddamy zamku!" albo płacz nad losem poległych.

Legenda jest wciąż żywa – w Gołańczy organizowane są nawet inscenizacje obrony zamku, w których zawsze występuje postać Hanki, a na zamkowej wieży powiewa biała flaga na jej pamiątkę. Dla wielu mieszkańców Pałuk Hanka stała się symbolem niezłomności i patriotyzmu – polską odpowiedniczką szkockiej Lady Godivy czy joanny d’Arc w małej, wielkopolskiej skali.Jeśli będziesz zwiedzał odnowiony zamek, koniecznie zapytaj przewodnika o Hankę – prawie na pewno opowie Ci tę historię ze szczegółami i pokaże miejsce, skąd dziewczyna miała skoczyć do jeziora. Warto posłuchać jej wieczorem, patrząc na taflę Smolary… może właśnie tej nocy zobaczysz białą postać?

Zamek w Gołańczy Ożywa! Niesamowita Rewitalizacja na Żywo

Zamek zaczął popadać w ruinę

Po potopie zamek częściowo odbudowano w stylu barokowym, ale już bardziej jako rezydencję niż fortecę. Służył kolejnym właścicielom do połowy XIX wieku. Potem zaczął popadać w ruinę – opuszczony, zarastający chaszczami, powoli obracał się w malownicze, lecz smutne ruiny nad wodą.

Remont gołanieckiego zamku

Na szczęście to już przeszłość! Od 2021 roku gmina Gołańcz (właściciel zamku od 2008 roku) prowadziła ogromne prace renowacyjne, w dużej mierze dzięki pieniądzom z programu Polski Ład.

Przez cztery lata wzmacniano mury, wstawiano nowe stropy, odtwarzano stolarkę, instalowano windę, ogrzewanie i nową infrastrukturę. Jednocześnie projektanci dbali o to, by nie zatrzeć gotyckiego charakteru budowli. Efekt? Jesienią 2025 roku zamek Pałuków został uroczyście otwarty dla zwiedzających.

Dziś to perełka Wielkopolski

Dziś zamek prowadzi Gołaniecki Ośrodek Kultury. W odrestaurowanych salach powstały bardzo ciekawe wystawy stałe i czasowe – można zobaczyć oryginalne kafle z dawnych pieców, dowiedzieć się wszystkiego o dramatycznej obronie w 1656 roku i historii całych Pałuk. Są też sale na koncerty, warsztaty dla dzieci, spotkania z pisarzami czy konferencje.

Ze szczytu wieży rozciąga się bajkowy widok na jezioro i okolicę, a w księżycowe noce podobno wciąż można usłyszeć westchnienie Hanki…

Co zobaczysz dziś w murach Zamku w Gołańczy?

Dzisiejszy Zamek w Gołańczy to coś więcej niż "ładnie zrobiony zabytek". W środku działa muzeum z nowoczesną wystawą stałą, salą wystaw czasowych oraz salą wielofunkcyjną na wydarzenia kulturalne. W gablotach zobaczysz znaleziska z badań archeologicznych, dawne elementy wyposażenia i makietę 3D zamku, która pozwala zrozumieć, jak wyglądał w czasach największej świetności. Multimedialne prezentacje stanowią uzupełnienie informacji o rodzie Pałuków, obronie w 1656 roku i późniejszych losach warowni.

W innych salach odbywają się wystawy czasowe, spotkania autorskie, lekcje muzealne i lokalne uroczystości. Zrekonstruowany piec kaflowy, stylizowane meble i oświetlenie bez "nowoczesnych" form sprawiają, że łatwo przenieść się myślami kilka wieków wstecz. Dzięki temu zamek stał się żywym miejscem: tu nie tylko ogląda się historię, ale też jej doświadcza.

Jak zaplanować wizytę?

Gołańcz leży w powiecie wągrowieckim, w północnej Wielkopolsce. Do zamku dojedziesz łatwo, kierując się na ulicę Zamkową – obiekt położony jest nad brzegiem jeziora, kilka minut spacerem od centrum miasteczka. W sezonie warto połączyć zwiedzanie z krótkim spacerem wokół wody, wizytą na cmentarzu z mogiłami obrońców zamku oraz kawą w lokalnej kawiarni.

Jeśli lubisz miejsca z mocną historią, gdzie za ładnie odnowioną elewacją kryją się prawdziwe emocje – Zamek w Gołańczy jest dla Ciebie. To idealny cel na jednodniową wycieczkę, rodzinny wypad albo przystanek w drodze przez Wielkopolskę. Wchodząc w chłodne mury dawnej warowni, pamiętaj jednak, że to nie tylko atrakcja turystyczna. To także pomnik tych, którzy w 1656 roku bronili Gołańczy "do ostatniego tchu" – i dzięki którym dziś możemy tu spokojnie spacerować.

Wybrane dla Ciebie