Connect with us

Na sygnale

Podrabiana odzież w Pile i Trzciance. Wartość 10 mln zł

Published

on

fot. KAS

Wielkopolska Krajowa Administracja Skarbowa (KAS), wspólnie z Prokuraturą Rejonową w Pile, zabezpieczyła blisko 35 tys. odzieży z podrobionymi znakami towarowymi znanych światowych marek. Gdyby przejęta odzież była oryginalna, jej wartość wyniosłaby blisko 10 mln zł. KAS skontrolowała 11 miejsc na terenie Piły i Trzcianki. W 3 punktach trwała sprzedaż za pośrednictwem transmisji na żywo w internecie. Zatrzymano 18 osób.

Funkcjonariusze z wielkopolskiej KAS zatrzymali na gorącym uczynku członków międzynarodowej grupy przestępczej, która sprzedawała podrobioną odzież. Zatrzymani byli zaskoczeni akcją przeprowadzoną w wielu miejscach jednocześnie.

W akcji wzięło udział ok. 70 funkcjonariuszy i pracowników wielkopolskiej KAS.

35 tys. szt. podrobionej odzieży

W miejscach sprzedaży internetowej i innych przeszukanych lokalizacjach, funkcjonariusze zabezpieczyli blisko 35 tys. szt. podrobionej odzieży różnych marek.

Advertisement

Wartość towarów, gdyby były oryginalne, wyniosłaby blisko 10 mln zł.

18 osób z zarzutami

Zatrzymani usłyszeli zarzuty obrotu towarami z podrobionymi znakami towarowymi i uczynienia sobie z tego procederu stałego źródła dochodu. Na poczet przyszłych kar i odszkodowań zabezpieczono 150 tys. zł.

Postępowanie prowadzi Wielkopolski Urząd Celno-Skarbowy w Poznaniu, pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Pile.

Ochrona własności intelektualnej

KAS zwalcza handel towarami, które naruszają prawa własności intelektualnej. Wykrywanie handlu podróbkami, to nie tylko ochrona producentów, ale przede wszystkim konsumentów. Podróbki nie spełniają norm jakości i mogą stanowić zagrożenie dla naszego zdrowia, a nawet życia.

Advertisement

Continue Reading
Advertisement
Click to comment

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Na sygnale

Sąd skazał b. księdza na 8 lat więzienia

Published

on

By

Na karę 8 lat bezwzględnego więzienia skazał w środę Sąd Rejonowy w Chodzieży b. księdza Krzysztofa G. Sąd uznał oskarżonego za winnego dokonywania gwałtów i molestowania Szymona B. Czyny objęte aktem oskarżenia miały miejsce na przestrzeni kilkunastu lat.

Szymon B. był gwałcony i molestowany przez byłego już księdza Krzysztofa G. od 2001 roku; wówczas poszkodowany miał 14 lat, był ministrantem w kościele w Chodzieży. Duchowny miał wykorzystywać Szymona B. przez kilkanaście lat – w różnych miejscowościach i okolicznościach, także stosując wobec niego przemoc fizyczną.

 

Proces Krzysztofa G. ruszył przed Sądem Rejonowym w Chodzieży w sierpniu 2021 roku. Sprawa toczyła się za zamkniętymi drzwiami.

Advertisement

 

W środę sąd wydał wyrok w tej sprawie – uznał oskarżonego za winnego zarzucanych mu czynów i wymierzył mu karę łączną 8 lat bezwzględnego pozbawienia wolności. Sąd nałożył także na oskarżonego 10-letni zakaz wykonywania zawodu lub działalności związanej z edukacją, wychowaniem lub opieką nad małoletnimi, a także faktycznego podejmowania tego rodzaju zajęć lub działalności. Wyrokiem sądu oskarżony ma zapłacić także pokrzywdzonemu nawiązkę za doznaną krzywdę w wysokości 150 tys. zł.

 

Oskarżonego nie było w sądzie w trakcie ogłaszania wyroku.

Advertisement

 

Pokrzywdzony Szymon B. przyznał w rozmowie z reporterem Radia Poznań, że jest usatysfakcjonowany wyrokiem.

“Satysfakcjonuje mnie ten wyrok. Najważniejsze, że jest bezwzględna kara więzienia. Myślę też, że 8 lat to jest dosyć sporo na przemyślenie tego, co zrobił” – podkreślił.

 

Dodał, że orzeczenie sądu odbiera także jako zakończenie pewnego etapu, również w walce o swoje dobre imię.

Advertisement

“Troszkę szkoda, że w trakcie mów końcowych, które miały miejsce dwa tygodnie temu, nie prosiłem o takie przeprosiny tutaj właśnie w moim społeczeństwie, chociażby w lokalnych mediach albo w gazecie +Chodzieżanin+, żeby taka notka po prostu miała miejsce. Żeby ludziom też otworzyć oczy na to, że to, co mówiłem, to nie była żadna +ściema+, żaden mój wymysł, tylko po prostu to była historia, którą przeżyłem na własnej skórze” – zaznaczył.

 

Odnosząc się do wysokości nawiązki zasądzonej przez sąd powiedział, że żadne pieniądze nie zrekompensują mu tamtego czasu. Jak wskazał, “tych 13 lat straconych, gdzie miałem jako nastolatek swoje marzenia, swoje plany – wszystko po prostu legło w gruzach. Stałem się osobą uzależnioną od alkoholu, i ta cała trauma, jestem po wypadku samochodowym, gdzie też w tym czasie to wszystko miało miejsce, ledwo uszedłem z życiem”.

 

“Tocząc ten proces tutaj nie chodziło mi o pieniądze. Dużo ludzi mnie podejrzewało, że mi chodzi o pieniądze, że to jest łatwy sposób na pieniądz – nie. Chodziło mi o sprawiedliwość, po prostu o sprawiedliwość (…). Przede wszystkim tutaj w najwyższej mierze chodzi o inne ofiary, nie tylko księży, ale przede wszystkim osób sytuowanych dosyć wysoko; czy nauczycieli, czy nie nauczycieli, lekarzy, żeby młodzi, przede wszystkim młodzi, nie dawali sobą manipulować, nie dawali się dotykać w takie miejsca, żeby potrafili zastopować to. Wiem, że to jest trudne, bo przypominam sobie swój pierwszy raz – nie wiedziałem w ogóle, co się dzieje” – powiedział.

 

Advertisement

Dodał, że ma nadzieję, że także inni skrzywdzeni dzięki jego sprawie będą mieli świadomość, że są osoby, które przeszły przez to samo, i że są ludzie, którzy będą w stanie im pomóc i wspierać ich, by poradzili sobie z tą sytuacją i traumą.

 

Szymon B. pytany, czy wybaczył swojemu oprawcy, powiedział: “wybaczyłem, ze szczerego serca mu wybaczyłem, bo myślę, że to jest też taka moja wewnętrzna i siła, i przede wszystkim taki wewnętrzny spokój można dopiero osiągnąć wybaczając swojemu oprawcy. Tu nie chodzi o to, żeby go gnębić, myślę, że swoją karę dzisiaj usłyszał” – zaznaczył Szymon B. w rozmowie z reporterem Radia Poznań.

 

Advertisement

Wyrok jest nieprawomocny. (PAP)

Continue Reading

Na sygnale

Wracamy do śmiertelnego wypadku w Płytnicy

Published

on

By

fot. KPP Złotów

Znane są już wstępne okoliczności tragicznego wypadku na DK 11 w Płytnicy.

Przypomnijmy, że Skoda fabia kierowana przez 63-letniego  mieszkańca  woj.zachodniopomorskiego z nieustalonych przyczyn zjechała z jezdni i uderzyła w drzewo.

Siła była tak duża że, kierujący wypadł z pojazdu.

– Mężczyzna był reanimowany. Niestety, podjęte czynności reanimacyjne nie przywróciły funkcji życiowych – informuje asp. Damian Pachuc z KPP w Złotowie.

Krajowa 11 była zablokowana ponad 2 godziny.

Advertisement

Continue Reading


Advertisement
Advertisement