Connect with us

Kultura

Powrót Harrisona Forda. “Indiana Jones i artefakt przeznaczenia”

Published

on

fot. PAP

“Indiana Jones i artefakt przeznaczenia” to próba spojrzenia na klasycznego bohatera przez pryzmat współczesności – powiedział reżyser James Mangold. Film, w którym Harrison Ford po raz ostatni powraca do roli archeologa poszukującego przygód, w piątek trafia do kin.

Piąta i zarazem ostatnia część przygód Indiany Jonesa była jednym z najbardziej oczekiwanych filmów tegorocznego, 76. festiwalu w Cannes. Dla widzów pokaz ten oznaczał spotkanie z ich ulubionym bohaterem po piętnastu latach od premiery “Indiany Jonesa i Królestwa Kryształowej Czaszki”. Dla Harrisona Forda stanowił pożegnanie z legendarną rolą i przypieczętowanie Honorowej Złotej Palmy, którą odebrał z rąk prezeski festiwalu Iris Knobloch. Z kolei dla debiutującego w roli reżysera tej serii Jamesa Mangolda był sprawdzianem, czy może godnie zastąpić Stevena Spielberga. Twórca “Spaceru po linie” początkowo wątpił, czy podoła wyzwaniu, ale postanowił spróbować. “Mogłem trafić na milion min lądowych. Ale sam pomysł, że znajdę się tak blisko moich bohaterów i będę pracować z Harrisonem i Stevenem, wydał mi się poruszający. Ile osób ma szansę nakręcić film z tymi ludźmi?” – zapytał retorycznie w wywiadzie dla “Variety”.

 

Mangold dołączył do ekipy “Indiany…” w 2019 r. i przez blisko rok razem z Jezem i Johnem-Henrym Butterworthami pracował nad scenariuszem. Autorzy zdecydowali, że akcja filmu rozpocznie się w 1944 r. w ostatnich miesiącach II wojny światowej, gdy wycofujący się naziści ukrywali zrabowane przedmioty. W filmie jednym z obiektów jest Lanca Longinusa, która przebiła serce Jezusa. Relikwię tę usiłują odzyskać Indiana Jones (w tej roli odmłodzony komputerowo Harrison Ford) i jego przyjaciel po fachu Basil Shaw (Toby Jones). Archeolodzy szybko zauważają, że skradziony przez hitlerowców przedmiot jest falsyfikatem, a Niemcy weszli w posiadanie innego artefaktu – fragmentu wynalezionej przez Archimedesa Antykithiry, która ma magiczną moc i – jeśli trafi w niewłaściwe ręce – może stanowić ogromne zagrożenie dla ludzkości.

Advertisement

 

W kolejnej sekwencji twórcy przenoszą bohaterów do Stanów Zjednoczonych 1969 r. Indiana Jones osiąga właśnie wiek emerytalny i nie może się pozbyć poczucia, że okres świetności ma już za sobą. Po stracie syna i rozstaniu z żoną spędza czas w samotności, topiąc smutki w alkoholu. Pewnego dnia przy barze zaczepia go młoda kobieta. Okazuje się, że to Helena – chrześnica Indy’ego (Phoebe Waller-Bridge), błyskotliwa córka jego zmarłego już przyjaciela Basila, której marzy się odnalezienie brakującej połowy Antykithiry. Jones szybko łapie haczyk i wyrusza w długą, pełną niebezpieczeństw podróż. Ta dwójka musi się spieszyć, bowiem naziści, dowodzeni przez Jurgena Vollera (Mads Mikkelsen), wciąż depczą im po piętach.

 

Scenariusz przerodził się w pełen szacunku i nostalgii hołd dla filmowej ikony, bo tak właśnie “Indiana Jones i artefakt przeznaczenia” został odebrany przez krytyków. W wywiadach promujących obraz Mangold podkreślał, że Indy to dla niego wyjątkowy bohater, który stoi w opozycji wobec większości postaci współczesnej kultury, ponieważ przedkłada przymioty umysłu nad siłę mięśni. “Ten film to próba spojrzenia na klasycznego bohatera przez pryzmat współczesności. Nie mam złudzeń. Moim zadaniem było przekształcenie humoru w rodzaj smutku. Staraliśmy się przedstawić realistyczną, uczciwą ocenę tego, gdzie byłby archeolog w tym momencie swojego życia, a zarazem zagwarantować publiczności to, co obiecuje tytuł – wspaniałą przygodę, pełną zwrotów akcji. To film w duchu Indiany Jonesa” – ocenił, cytowany przez EW.

Advertisement

 

Reżyser nie szczędził również komplementów Fordowi. “Jest unikalny. Zawsze stara się podważyć tropy sceny, zastanawia się, jak może zagrać pod prąd. Na początku naszego filmu jest taki moment, gdy Indy uderza Madsa Mikkelsena. W scenariuszu jest zapisane po prostu: +otwiera drzwi, jest tam Mads, uderza go+. Tymczasem Harrison pyta: +a co, jeśli spróbowałbym czegoś takiego?+ A następnie zdejmuje kapelusz, przystawia go do twarzy Madsa i uderza go przez kapelusz. Nie ma racjonalnego powodu, by tak postąpić, ale wygląda to świetnie i nadaje scenie absurdalnego, dziwacznego charakteru. Nie potrafię tego wyjaśnić, ale on zawsze szuka momentów, kiedy może coś przekształcić dla naszej przyjemności” – wspomniał w wywiadzie dla Collider.

 

Choć nie brakuje głosów, że przedłużeniem serii o Indianie Jonesie mógłby być film z Heleną na pierwszym planie, twórcy zapewniają, że na razie nie biorą tego pod uwagę. “Nie interesuje mnie to. Odmawiam. Po prostu nie mogę tego zrobić” – powiedział Mangold portalowi Variety. Sam Ford twierdzi, że już dawno myślał o domknięciu sagi. “W końcu nadszedł czas, gdy wszyscy się do tego zobowiązaliśmy. To dla mnie radosny moment. W ciągu ostatnich czterdziestu lat razem ze Stevenem Spielbergiem i George’em Lucasem dostarczaliśmy widzom niesamowite filmy. Zakończenie tego bez biadolenia, za to z sukcesem, było moją największą ambicją” – stwierdził na łamach “Total Film”. Również Waller-Bridge uważa, że nie istnieje żeński odpowiednik Jonesa. “Możemy mówić o kobiecie archeolog, która wyrusza w dalekie podróże, ale świat Indiany Jonesa bez Indiany Jonesa nie ma sensu. Za bardzo byśmy za nim tęsknili” – podsumowała, cytowana przez “The Sydney Morning Herald”.

Advertisement

 

“Indiana Jones i artefakt przeznaczenia” w piątek trafia do polskich kin. Za zdjęcia odpowiada Phedon Papamichael, a za muzykę – John Williams. Producentami wykonawczymi filmu są George Lucas i Steven Spielberg. Dystrybutorem obrazu jest Disney. (PAP)

Advertisement
Continue Reading
Advertisement
Click to comment

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kultura

Znaczki Poczty Podziemnej z lat 1981-1989 – Niezwykła Wystawa Kolekcji Edwina Klessy

Published

on

By

fot. Powiat Pilski

W Biurze Wystaw Artystycznych Powiatu Pilskiego można zachować wystawę „Znaczki Poczty Podziemnej z lat 1981-1989 z kolekcji Edwina Klessy”.

To niespotykana okazja by zobaczyć prawie 350 kart wystawowych,  blisko 2700 znaczków, bloczków, arkusików, znaków, koperty, kart pocztowych, banknotów oraz katalogów. Kolekcja pochodzi od Edwiny Klessy, jednego ze współtwórców struktur solidarnościowych w Trzciance w 1980 roku, który był internowany podczas stanu wojennego.

Historia znaczków Poczty Podziemnej

Pierwsze znaczki Poczty Podziemnej zostały wydane w obozach internowania w latach 80. XX wieku, a następnie ukazały się wydawnictwa operacyjne poza cenzurą. Z oczywistych powodów jednorazowy nakład znaczków był nieduży, a czasami wręcz wynosił kilkadziesiąt egzemplarzy. Ocenia się, że wydano ogółem około 35 tysięcy różnych odmian i rodzajów. Produkcja znaczków poczty podziemnej była realizowana w warunkach wysokiej konspiracji. Znaczki poczty podziemnej pełniły ważną rolę w walce z reżimem komunistycznym. Podtrzymywały na duchu, były dowodem na istnienie podziemnych i niezależnych środowisk. Stanowiły one również cegiełkę wspomagającą podziemie antykomunistyczne. Dochód ze sprzedaży przeznaczony był na utrzymanie struktur zarówno zdelegalizowanej Solidarności jak i innych niezależnych organizacji oraz na pokrycie kosztów materiałowych jak papier, farby i urządzenia poligraficzne.

Wspomnienia, wspomnienia…

Na otwarciu otwarcia wystawy zebrali się działacze podziemi ruchu solidarnościowego, licznie przybyła młodzież. Podczas wernisażu Marek Fijałkowski, kustosz Muzeum Okręgowego im. S. Staszica w Pile, opowiedział o historii północnego Wielkopolskiego w okresie komunizmu, natomiast Edwin Klessa genezę powstania swojej imponującej kolekcji

Advertisement

Projekt „Dekada mroku i nadziei”

Wystawa jest częścią projektu pilskiej galerii sztuki BWA PP „Dekada mroku i nadziei – Piła i Północna Wielkopolska w okresie przełomu 1980–1989”, która została dofinansowana przez Biuro „Niepodległa” w ramach Programu Dotacyjnego „Niepodległa”. Wystawa będzie prezentowana do 4 października.

Obserwuj nas w GOOGLE NEWS

Advertisement
Continue Reading

Kultura

Na ścianie i w sercu – makatki z domów naszych babć

Published

on

By

fot. Krzysztof Dęga

Makatki to tradycyjne tkaniny dekoracyjne, które w przeszłości zdobiły wnętrza domów, zwłaszcza na wsiach. Zazwyczaj były one zawieszane na ścianach, przede wszystkim w kuchniach i sypialniach.

Makatki to jednak znacznie więcej niż zwykłe dekoracje – w swej formie i przekazie łączyły elementy sztuki, obyczajowości oraz codziennego życia. Zawierały także sentencje i mądrości ludowe.

Historia makatek

Początki makatki sięgają XIX wieku, kiedy to rękodzieło stało się popularną formą ozdoby domów. Wówczas dominowały proste wzory i hasła, które miały charakter dydaktyczny lub religijny.  Tego rodzaju ozdoby pełniły nie tylko funkcję estetyczną, ale również były symbolem dbałości o gospodarstwo oraz umiejętności gospodyni. Makatki miały za zadanie podkreślić porządek, czystość i przytulność kuchni – serca domu.

W Polsce największa popularność makatek przypadła na początek XX wieku. Były one wówczas dostępne zarówno na wsiach, jak i w miastach, gdzie powstawały nie tylko w formie ręcznie haftowanych tkanin, ale także drukowanych wzorów. Wraz z rozwojem przemysłu, ręcznie haftowane makatki powoli zaczęły ustępować miejsca tym fabrycznym, choć nadal pozostały symbolem tradycji.

Advertisement

Wzory i przesłania

Charakterystycznym elementem makatek są ich wzory i napisy. Najczęściej spotyka się w nich motywy związane z domem, rodziną, kuchnią oraz religią. Słynne cytaty jak „Czystość w domu to zdrowie” czy „Gość w dom, Bóg w dom” często pojawiały się na makatkach i stanowiły swego rodzaju przypomnienie dla domowników o wartościach, jakimi należy się kierować w życiu.

Obok haseł dydaktycznych i religijnych często pojawiały się też żartobliwe napisy, które w humorystyczny sposób komentowały codzienność, jak np. „Lepszy wróbel w garści niż gołąb na dachu”. Wzory, takie jak kwiaty, zwierzęta czy postacie ludzkie, dodawały makatkom uroku i ciepła. Kolorowe nici, z jakich były wykonane, wprowadzały do domów radość i optymizm.

Do ich wykonania używano zwykle białe płótna, które ozdabiano haftem jednobarwnym, lub kolorowym, nanoszonym po liniach, według wcześniej opracowanego i naniesionego wzoru.

Makatki dziś – powrót do korzeni

Chociaż makatki przez jakiś czas były nieco zapomniane, w ostatnich latach zyskują na nowo popularność. Coraz więcej osób wraca do tradycyjnych form dekoracji wnętrz, ceniąc sobie autentyczność i historię związaną z takim rękodziełem. Obecnie makatki można znaleźć nie tylko w domach na wsiach, ale także w nowoczesnych mieszkaniach, gdzie stanowią ciekawy element wystroju w stylu vintage czy boho.

Advertisement

Artystyczne reinterpretacje makatek stają się coraz bardziej popularne, a współczesne twórczynie i twórcy często wplatają w nie nowe, aktualne przesłania.  Wciąż jednak, niezależnie od stylu, makatki zachowują swój unikalny charakter – są zarówno ozdobą, jak i formą przekazu.

Dlaczego warto sięgnąć po makatki?

Makatki to doskonały sposób na ożywienie wnętrza, dodanie mu ciepła i przytulności. Przenoszą nas w świat dawnych tradycji, w którym rękodzieło miało ogromne znaczenie w życiu codziennym. Dla wielu osób są one także nośnikiem nostalgii, przypominającym o czasach spędzonych w domach babć i dziadków.

Współcześnie makatki pełnią nie tylko funkcję dekoracyjną, ale też edukacyjną. Dzięki nim możemy bliżej poznać tradycje i wartości, jakie pielęgnowano w przeszłości. To także piękny sposób na wyrażenie siebie – zarówno poprzez wybór odpowiedniego wzoru, jak i hasła, które nas inspiruje.

Po co nam makatki

Makatki, choć na chwilę odeszły w cień, znów stają się popularne. Ich wartość nie polega jedynie na estetyce, ale również na bogatej symbolice i tradycji, którą niosą. Dziś, w erze nowoczesnych technologii, makatki przypominają o prostocie życia, domowym cieple i sile tradycji, które przetrwały pokolenia.

Advertisement

Gdzie można je obejrzeć?

Wystawę makatek przygotował Skansen Kultury Ludowej w Osieku nad Notecią. Wystawa “Sentencje i mądrości ludowe z kuchennej makatki” można tam oglądać do końca października 2024 r.

Obserwuj nas w GOOGLE NEWS

Advertisement
Continue Reading