Dramat paralotniarza w Rzadkowie. Spadł na posesję
Chwile grozy w Rzadkowie. Podczas popołudniowego lotu paralotniarz stracił kontrolę nad sprzętem i runął na jedną z posesji. 41-letni mężczyzna w ciężkim stanie trafił do szpitala. Sprawą zajmuje się prokuratura i komisja badająca wypadki lotnicze.
Do poważnego wypadku z udziałem paralotniarza doszło wczoraj około godziny 14 w Rzadkowie. Według wstępnych ustaleń służb, 41-letni mężczyzna podczas lotu nagle stracił kontrolę nad paralotnią. Maszyna zaczęła gwałtownie opadać, a po chwili doszło do dramatycznego upadku na teren jednej z prywatnych posesji.
Świadkowie zdarzenia mówią o ogromnym szoku. Paralotnia spadła z wysokości, a uderzenie było bardzo silne. Na miejsce natychmiast wezwano zespół ratownictwa medycznego oraz służby porządkowe. Poszkodowany 41-latek doznał poważnych obrażeń, które zagrażały jego życiu. Ratownicy udzielili mu pomocy na miejscu, po czym został pilnie przetransportowany do szpitala.
Stan mężczyzny lekarze określają jako ciężki. Obrażenia, jakich doznał paralotniarz, wymagają specjalistycznego leczenia i dalszej diagnostyki. Na ten moment nie są znane szczegóły dotyczące jego rokowań. Zdarzenie wstrząsnęło mieszkańcami Rzadkowa, zwłaszcza że do wypadku doszło na terenie zabudowanym.
O incydencie natychmiast poinformowano Prokuratora Rejonowego w Chodzieży, który nadzoruje dalsze czynności. Równocześnie zawiadomiona została Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych. Jej zadaniem będzie szczegółowa analiza zdarzenia, w tym stanu technicznego paralotni, warunków pogodowych oraz przebiegu samego lotu.
Funkcjonariusze prowadzą czynności wyjaśniające, które mają odpowiedzieć na kluczowe pytania: dlaczego doszło do utraty kontroli nad paralotnią i czy wypadek był wynikiem błędu pilota, awarii sprzętu czy niekorzystnych warunków atmosferycznych. Każdy z tych elementów będzie dokładnie sprawdzany.
Paralotniarstwo uznawane jest za sport ekstremalny, który wymaga doświadczenia, odpowiednich umiejętności oraz zachowania szczególnej ostrożności. Ten dramatyczny wypadek pokazuje, że chwila nieuwagi lub niespodziewana awaria mogą mieć tragiczne konsekwencje. Śledztwo ma wyjaśnić, co dokładnie wydarzyło się w powietrzu nad Rzadkowem.