WiadomościDlaczego warto wymienić opony na zimowe?

Dlaczego warto wymienić opony na zimowe?

Listopad to najwyższy czas by udać się do wulkanizatora lub warsztatu samochodowego by wymienić w samochodzie opony na zimowe. Dlaczego warto to zrobić? Mówi Marek Kotlicki z firmy KOTLICCY w Pile.

Marek Kotlicki z firmy KOTLICCY
Marek Kotlicki z firmy KOTLICCY
Źródło zdjęć: © Licencjodawca | Krzysztof Dęga
Redakcja 7dni Piła

Od dawna mówi się, że są duże różnice w hamowaniu na śniegu oponą zimową i oponą letnią czy uniwersalną. Jak to wygląda w praktyce?

- Różnice są bardzo duże, dochodzące do 30% długości hamowania, a 30% hamowania to w przeliczeniu na długość hamowania z 80 km na godzinę, czy 60 km, to jest akurat długość pasów przejścia dla pieszych. Nie trzeba tu dużo dyskutować, można to sobie wyobrazić, że ci na zimowych oponach hamują przed przejściem, a ci na letnich za - mówi Marek Kotlicki z firmy Kotliccy z Piły.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Marcin Miller "BOYS" - to już 34. lata na scenie

Kierowcy, którzy regularnie zmieniają opony na zimowe widzą zdecydowaną różnicę. Oni wiedzą, że gdy temperatura spadnie poniżej 8 stopni Celsjusza, to trzeba wymienić opony na zimowe.

Jeśli ktoś będzie jechał na śniegu na letnich oponach, to przy prędkości 80 km/h na łuku drogi nie opanuje pojazdu. Dobrze, jeśli wpadnie do rowu, ale nie daj Bóg, żeby wpadł na drzewo. Wtedy nie ma ucieczki: albo trafisz w drzewo, albo między drzewa. Samochód zachowuje się wtedy bardzo nieprzewidywalnie. Tył wtedy ucieka i nie ma już czasu aby skontrować. Takie rzeczy może udadzą się na lotnisku, ale jak jedziemy sobie 80-90 km/h i wpadniemy w poślizg, to praktycznie nie mamy żadnych szans. Kierowców, którzy są w stanie wyprowadzić auto z poślizgu jest 1%, a na autostradzie, przy tak dużych prędkościach, to już w ogóle nie ma szans.

Marek Kotlicki z firmy KOTLICCYMarek KotlickiKOTLICCY

Wielu z kierowców, szczególnie z tym starszym PESEL-em twierdzi, że kiedyś nie było opon letnich czy zimowych, tylko uniwersalne i też można było jeździć. Co się zatem zmieniło?

- Były tylko jedne, uniwersalne. To były zupełnie inne opony. Jeździliśmy Polonezami, jeździliśmy dużymi Fiatami. Opony były zupełnie inne i szło nimi jeździć. One się trzymały i zimą i latem. Teraz technika się zmieniła. Przede wszystkim głębokość opon letnich spadła z 9 milimetrów do 7. Bo chcemy jeździć coraz ciszej, coraz lepiej, chcemy jeździć ekologicznie. Kiedyś robiliśmy 100 tysięcy na oponach, teraz robimy 30. Zamiast zdzierania jednych opon nieekologicznych, zdzieramy trzy komplety ekologiczne - mówi Marek Kotlicki.

Jesteśmy już po pierwszych opadach śniegu i deszczu ze śniegiem. Wkrótce drogi staną się bardzo śliskie. Apelujemy więc o to by każdy z kierowców zadbał o bezpieczeństwo swoje i innych.

Wybrane dla Ciebie