Connect with us

Zdrowie

Szansa na skuteczniejsze leczenie raka jajnika

Published

on

Rozmowa z prof. Pawłem Blecharzem, kierownikiem Kliniki Ginekologii Onkologicznej, Narodowy Instytut Onkologii im. Marii Skłodowskiej-Curie, Oddział w Krakowie

Jak w dobie koronawirusa wygląda diagnostyka ginekologiczna?

Dostęp do specjalistów jest utrudniony, zwłaszcza jeżeli chodzi o sytuacje nagłe. W całej ochronie zdrowia mamy też problem z dostępnością do oddziałów ratunkowych, gdzie często zgłaszają się pacjenci, u których występują pierwsze czy nagłe objawy chorób, w tym nowotworów ginekologicznych. Poza tym pacjentki odkładają teraz badania z powodu pandemii.

Czy to oznacza trudniejsze wykrywanie nowotworów, w tym raka jajnika?

Tak. Diagnostyka raka jajnika jest rozciągnięta w czasie, wymaga wielu badań i konsultacji.

Advertisement

Mówiąc o raku jajnika, mówimy często o sytuacjach nagłych, kiedy objawy zaczynają powodować tak duży dyskomfort, że pacjentka czuje się zmuszona do wizyty u lekarza. Mamy też wiele pacjentek, które z powodu pandemii odłożyły wizytę kontrolną i ten fakt sprawił, że choroba jest u nich bardziej zaawansowana niż mogłaby być, gdyby regularnie trafiały do lekarzy.

Jakie są objawy raka jajnika?

Charakterystycznym i specyficznym objawem jest powiększenie się brzucha wynikające z nagromadzenia płynu, czyli wodobrzusze. W zależności od tego, jak rak się rozwija – czy w postaci guza, czy komórek, które odrywają się od jajnika i wszczepiają w innych narządach jamy brzusznej – mamy do czynienia z całym spektrum objawów (m.in. zaburzenia miesiączkowania, bóle brzucha, uczucie pełności, nudności, odbijanie).

Rak jajnika dotyczy głównie kobiet w wieku pomenopauzalnym.

Advertisement

Jaki jest dostęp do diagnostyki ginekologicznej w czasie pandemii?

Ośrodki onkologiczne nadal ją zapewniają. Natomiast szpitale powiatowe czy specjalistyczne wieloprofilowe koncentrują się raczej na konsultacjach w ramach SOR-u. W związku z tym pacjentki, które nie mają specyficznych objawów albo mają wyniki badań obrazowych wymagające dalszych konsultacji, mogą mieć tam wydłużoną diagnostykę. W ośrodku, w którym pracuję, czekamy na takie właśnie osoby. Pacjentka, która przychodzi z podejrzeniem guza narządu rodnego, z wynikami badań obrazowych, nie czeka. Będzie przyjęta tego samego dnia, bez względu na sytuację pandemii, a następnie diagnozowana i leczona w tzw. szybkiej ścieżce onkologicznej (karta DILO).

Jaką diagnostykę powinna przejść kobieta, która nie ma żadnych niepokojących objawów, ale chce wiedzieć, co się z nią dzieje?

Musi zacząć od poradni ginekologicznej. Oprócz konsultacji i badania ginekologicznego lekarz powinien sam wykonać badanie USG albo skierować na nie pacjentkę. Następnym etapem jest zazwyczaj skierowanie do szpitala na szerszą diagnostykę (badanie biochemiczne, tomografia komputerowa).

Advertisement

Do czego służy diagnostyka biomarkerów ca-125 i he-4?

Te markery w surowicy mają dwa główne zadania. Pierwsze, to różnicowanie natury zmian w jajniku. Upraszczając, sprowadza się do tego, czy podejrzewamy, że zmiana jest łagodna, czy złośliwa. Drugie zadanie dotyczy monitorowania przebiegu leczenia u chorych na raka jajnika. Gdy markery, a zwłaszcza marker ca-125 spada to znaczy, że leczenie przynosi efekt, a jeśli nie spada, to terapia prawdopodobnie jest nieskuteczna.

A jakie znaczenie ma diagnostyka mutacji genów BRCA?

Wpływ mutacji w genach BRCA jest dwojaki. Jeżeli stwierdza się taką mutację u zdrowej pacjentki, to mówimy o rodzinie, w której jest wysokie dziedzicznie uwarunkowane ryzyko raka jajnika i/lub piersi. Takie rodziny powinny być obejmowane częstszymi badaniami profilaktycznymi i nadzorem. Powinny też mieć udostępnioną opcję zabiegów chirurgicznych zmiejszających ryzyko zachorowania. Uszkodzony gen BRCA w organizmie kobiety jest jak tykająca bomba. Aby ją rozbroić, najprościej jest usunąć przydatki, czyli jajowody i jajniki. W drugiej kolejności można także rozważyć usunięcie piersi. Taką opcję rozważamy też u kobiet bez mutacji genów BRCA, w których rodzinie występują nowotwory jajnika.

Advertisement

Druga opcja diagnostyczna dotyczy sytuacji, w której mutacja jest obecna tylko w guzie nowotworowym kobiety bez mutacji BRCA. Guz w trakcie rozwoju zaczyna mutować i ma zupełnie inne geny niż jego gospodarz, czyli człowiek.

Jakie są rokowania dla polskich pacjentek z rakiem jajnika?

Wiele zależy od tego, gdzie zostaną zoperowane. 80 procent operacji raka jajnika w Polsce przeprowadzana jest w ośrodkach, które nie mają w tym dużego doświadczenia. A wyzwaniem w tej chorobie jest właśnie chirurgia, która ma kluczowe znaczenie dla rokowania. Pacjentki z rakiem jajnika wymagają nie tylko opieki ginekologa, ginekologa onkologa i chirurga, ale też dietetyka i psychologa. Dlatego powinny być leczone w wyspecjalizowanych ośrodkach, co potwierdzają badania naukowe.

Ile kobiet w Polsce choruje na raka jajnika?

Advertisement

Mamy około 3–3,5 tys, zachorowań, co oznacza, że przeciętna kobieta ma 1,5–2 procent ryzyka zachorowania. Rokowania są złe, bo 5 lat przeżywa 30–35 procent chorych, a te, które przeżywają, mają nawroty. Szczyt zachorowań przypada w 60.–65. roku życia. Zaawansowanie na raka jajnika u Polek jest dużo większe niż na Zachodzie. Nie chodzi tu jednak o stopień zaawansowania nowotworu, ale o to, że Polki znacznie dłużej „noszą” chorobę i zgłaszają się później, niż w krajach z większą świadomością zdrowotną.

Jak przebiega leczenie tego nowotworu?

Leczenie chirurgiczne nie wystarcza, bo w większości przypadków mamy do czynienia z chorobą rozsianą, której nie da się w ten sposób całkowicie usunąć. Operacja zwiększa jednak wrażliwość choroby na leczenie systemowe (chemioterapia), a także na leczenie molekularne oraz terapie celowane. To one są największą nadzieją leczenia raka jajnika. Niestety, są drogie, a przez to wprowadzane z dużym opóźnieniem.

Czym są i jaką rolę w leczeniu raka jajnika odgrywają inhibitory PARP?

Advertisement

Są to nowe leki, które powodują zahamowanie wzrostu choroby nowotworowej. Stosowane są w leczeniu podtrzymującym remisję. Szczególną aktywność wykazują u chorych z mutacją genów BRCA. Każda pacjentka z rakiem jajnika powinna mieć wykonane badanie tej mutacji, ponieważ ocenia się, że związanych z nią jest nawet 35 procent guzów nowotworów jajnika (mutacja ta powoduje raka jajnika, ale jej brak nie daje pewności, że kobieta nie zachoruje).

Terapia inhibitorami PARP jest prowadzona w domu, w postaci tabletek. Jest dobrze tolerowana i może być przyjmowana tak długo, jak długo choroba jest pod kontrolą leku. Albo do czasu, gdy wykaże on toksyczność.

Ile wskazań dla inhibitorów jest zarejestrowanych w Polsce?

Dostęp do inhibitorów jest u nas ograniczony do chorych z mutacją w genach BRCA1/2, które miały tzw. platynowrażliwy nawrót choroby. Oznacza to, że choroba wróciła po 6 lub więcej miesiącach od zakończenia poprzedniego leczenia, a u chorych w trakcie chemioterapii z powodu tego nawrotu odnotowano remisję.

Advertisement

Niestety, nie mamy na razie powszechnej dostępności inhibitorów PARP w pierwszej linii leczenia, gdzie wyniki zastosowania tych leków są nawet lepsze niż w leczeniu nawrotów. Oczekujemy na taki program lekowy.

Jakie są więc nadzieje dla pacjentek z rakiem jajnika ?

Na polski rynek wszedł drugi inhibitor PARP(pierwszy – olaparib, drugi – niraparib). Różnice w ich skuteczności są niewielkie. Niraparib wykazał skuteczność nie tylko u chorych z mutacją genów BRCA, ale w całej grupie chorych. Byłoby idealnie, gdyby kobiety miały do niego dostęp, bo poprawia on wyniki leczenia, przedłużając czas do kolejnej progresji, a także czas między chemioterapiami po następnej progresji. Ten efekt jest wyraźny w grupie z mutacją w genie BRCA i w grupie bez mutacji. Rejestracja tego leku jest już faktem, a refundacja to kwestia – mam nadzieję – kolejnych miesięcy, a nie lat.

Czy to również szansa dla pacjentek bez mutacji genu BRCA?

Advertisement

Są takie kraje gdzie na dzień dzisiejszy można stosować inhibitory PARP nie tylko w związku z mutacją, ale w całej grupie chorych, które uzyskały remisję bądź w I linii leczenia, bądź w nawrocie choroby.

Co z profilaktyką raka jajnika?

Jeśli kobieta zaobserwuje w historii swojej rodziny przypadki raka jajnika/ i lub piersi, a także jelita grubego czy trzonu szyjki macicy, powinna skorzystać z konsultacji w poradni genetycznej.

W przypadku nowotworów ginekologicznych najważniejsze jest badanie mutacji genów BRCA1/2, która powoduje częste występowanie raków piersi i/lub jajnika. Nie objawia się ona w żaden sposób, dopóki nie spowoduje nowotworu. Badanie to można wykonać właśnie w poradniach genetycznych, które działają w każdym mieście wojewódzkim, zazwyczaj przy ośrodkach onkologicznych lub szpitalach uniwersyteckich. Można też wykonać je we własnym zakresie, komercyjnie. Kobieta, która zachoruje na raka jajnika, powinna mieć wykonane badania genetyczne. Są one wówczas bezpłatne.

Advertisement

Co się zmieniło w leczeniu raka jajnika na przestrzeni kilkudziesięciu lat?

Zwiększył się dostęp do nowoczesnych technologii i leków. Jednak czekanie na jeden lek, który wyleczy wszystkie chore kobiety, byłoby naiwnością. Musimy korzystać z różnych leków, w różnych okresach choroby. Mamy szansę całkowicie wyleczyć raka szyjki macicy. Z rakiem jajnika idzie nam trochę wolniej, ale jest on największym wyzwaniem w ginekologii onkologicznej. Dlatego koncentruje największe wysiłki środowisk medycznych i dzięki temu mamy postęp.

Czy w czasie pandemii kobiety mogą bezpiecznie zgłaszać się na badania ginekologiczne?

Jak najbardziej, nie odkładajmy zdrowia na później. Przestrzegając podstawowych zaleceń sanitarno-epidemiologicznych można z powodzeniem uczestniczyć w wizytach lekarskich i procedurach medycznych. Nie przesuwajmy ich więc, bo straconego w ten sposób czasu nie odzyskamy, a choroba z etapu wczesnego przejdzie w zaawansowany, dający mniej szans na wyleczenie.

Advertisement

Continue Reading
Advertisement
Click to comment

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Wiadomości

Jak kawa wpływa na ciśnienie krwi? Ile kaw dziennie?

Published

on

By

fot. Max - Pixabay

Obawy związane z piciem kawy są często zgłaszane przez pacjentów z nadciśnieniami. A tych nie brakuje – w Polsce choroba ta dotyka niemal co trzecią osobę dorosłą. Eksperci podkreślają jednak, że chorych może być więcej – w 2021 r. blisko 10 mln Polaków wykupiło receptę z lekami na nadciśnienie, a więc przynajmniej u tylu chorujących zostało ono wykryte. Wbrew popularnemu przekonaniu pacjenci mogą usłyszeć zalecenie regularnego, umiarkowanego picia kawy i herbaty. Z badań naukowych wynika, że te bogate w polifenole napoje mają działanie hipotensyjne, czyli obniżające ciśnienie tętnicze krwi.

Na podstawie analizy wielu badań ustalono, że zarówno skurczowe, jak i rozkurczowe ciśnienie w sposób istotny statystycznie obniża się u osób, które spożywają więcej niż 4 filiżanki kawy dziennie w porównaniu do osób niepijących kawy. Ten efekt jest obserwowany także u pijących od 1 do 4 filiżanek kawy w ciągu dnia.

Regularne sięganie po kawę może zapobiegać nadciśnieniu

Na tym nie koniec, jeśli chodzi o korzyści z regularnego picia kawy dla regulacji ciśnienia krwi. U osób pijących minimum 4 filiżanki kawy dziennie zaobserwowano, że także ryzyko wystąpienia nadciśnienia jest mniejsze. Co ciekawe, efekt ochronny był bardziej wyraźny u kobietv.

O tym, że kawa może być pomocna w zmaganiu się z epidemią XXI wieku, jak często mówi się o nadciśnieniu, wspominają także specjaliści zajmujący się prawidłowym żywieniem.

Advertisement

– Kawa nie tylko nie podwyższa ciśnienia tętniczego, ale może u wielu osób zmniejszyć ryzyko rozwoju nadciśnienia tętniczego. Osoby z nadciśnieniem tętniczym nie powinny obawiać się skoków ciśnienia tętniczego po wypiciu kawy – mówi prof. dr hab. n. med. Mirosław Jarosz, Dyrektor Instytutu Edukacji Żywieniowej i Stylu Życia Profesora Jarosza, wieloletni Dyrektor Instytutu Żywności i Żywienia oraz kierownik Kliniki Chorób Metabolicznych i Gastroenterologii Instytutu Żywności i Żywienia.

Należy jednak podkreślić, że z racji różnic osobniczych w metabolizowaniu kofeiny niektóre osoby mogą czuć się niekomfortowo po jej spożyciu. Zawsze powinniśmy ocenić indywidualnie jak często i w jakiej ilości możemy pić kawę – dodaje specjalista.

Jako umiarkowaną, bezpieczną dla dorosłego człowieka codzienną porcję kawy, najlepiej traktować ilość wskazaną przez Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA), określoną na 3-5 filiżanek dziennie (do 400 mg kofeiny ze wszystkich źródeł). Mając na uwadze czynniki sprzyjające rozwojowi nadciśnienia wymieniane w raporcie NFZ – otyłość, nadmierne spożycie sodu, stres i czynniki genetyczne – warto też zadbać o zrównoważony styl życia, dobrze zbilansowaną dietę i odpowiednią dawkę ruchu.

Przy niskim ciśnieniu kawa pobudza i dodaje energii, ale nie podnosi wartości ciśnienia

Za sprawą kofeiny kawa działa pobudzająco na układ nerwowy. To dzięki temu zwiększa się nasza czujność i poprawia sprawność psychiczna i fizyczna. Efektów tych nie należy mylić jednak ze wzrostem tętna czy wartości ciśnienia.

W przypadku niskich wartości ciśnienia tętniczego możemy odczuwać znużenie, senność i mniejszą koncentrację uwagi. Wypicie wówczas filiżanki kawy może istotnie zmniejszyć powyższe objawy. Nie dzieje się to jednak z powodu wzrostu ciśnienia tętniczego – wyjaśnia prof. Jarosz. Zawarta w kawie kofeina hamuje w mózgu, w mięśniach i w sercu działanie enzymu fosfodiesterazy, przez co komórki wymienionych narządów mają więcej energii i mogą przez pewien czas szybciej i efektywniej pracować. Powoduje to, że nasze myślenie, kojarzenie, koncentracja są lepsze i chętniej podejmujemy wyzwania dnia codziennego, w tym również rekreacyjną aktywność sportową.

Advertisement

– Okazuje się, że ten pobudzający mechanizm może być skutecznym wsparciem nie tylko dla niskociśnieniowców, ale też dla osób wykonujących pracę w godzinach nocnych lub prowadzących auto na długich trasach. Kofeina blokuje w mózgu receptor adenozyny, a adenozyna jest związkiem umożliwiającym nam zaśnięcie. Ten mechanizm działania kofeiny pozwala nam przeciwdziałać zaśnięciu i zmniejszyć uczucie zmęczenia – przekazuje ekspert.

Długotrwałe spożywanie kawy to mniejsze ryzyko chorób sercowo-naczyniowych

Ochronne działanie przeciwko nadciśnieniu jest doniosłym, ale niejedynym pożytkiem z picia kawy dla układu krążenia. W piśmie naukowym „Circulation” zaprezentowano wyniki metaanalizy obejmującej łącznie 1,3 mln osób, która wykazała, że spożywanie od 3 do 5 filiżanek kawy dziennie wpływa w sposób istotny statystycznie na zmniejszenie ryzyka sercowo-naczyniowego. Autorzy zaobserwowali między innymi zmniejszenie ryzyka choroby wieńcowej o 11 proc. już przy niewielkiej ilości spożywanej kawy (1,5 filiżanki dziennie). W innym przeglądzie badań stwierdzono, że spożywanie kawy może obniżyć ryzyko wystąpienia udaru mózgu o 14 proc. u osób pijących 2 filiżanki i o 17 proc. w przypadku wypijania 3 kaw.

Continue Reading

Zdrowie

Sen pozwala poczuć się młodziej

Published

on

By

fort. PAP

Niewyspanie powoduje poczucie bycia znacznie starszym niż się jest w rzeczywistości. Z kolei doskonały sen subiektywnie odmładza – wykazały badania.

„Biorąc pod uwagę, że sen jest kluczowy dla funkcjonowania mózgu i ogólnego samopoczucia, zdecydowaliśmy się sprawdzić, czy pomaga także poczuć się młodszym” – opowiada Leonie Balter z Uniwersytetu Sztokholmskiego, autorka pracy opublikowanej w magazynie „Proceedings of the Royal Society B Biological Sciences” (https://royalsocietypublishing.org/doi/10.1098/rspb.2024.0171).

 

Naukowcy zaprosili ponad 400 ochotników w wieku od 18 do 70 lat.

Advertisement

 

Najpierw zapytali ich o to, jak bardzo starzy się czują, ile nocy w ciągu ostatniego miesiąca nie przespali dobrze oraz jak bardzo czują się senni.

 

Ten test pokazał, że każda źle przespana noc powodowała poczucie bycia starszym o 0,23 roku.

 

Advertisement

Wpływ snu jeszcze wyraźniej pokazał kolejny eksperyment.

 

Tym razem 186 uczestników w wieku od 18 do 46 lat, w jednym okresie miało przez dwie noce ograniczony sen do 4 godzin, a w innym czasie mogli się wyspać nawet przez 9 godzin.

 

Advertisement

Po ograniczeniu długości snu ochotnicy czuli się średnio prawie o 4,5 roku starsi. Zmiana zależała od tego, jak bardzo senna dana osoba się czuła.

 

Osoby najbardziej wyspane czuły się nawet o 4 lata młodsze niż wskazywał ich biologiczny wiek.

 

Advertisement

Z kolei najbardziej zmęczonym wydawało się, jakby były o 6 lat starsze.

 

„Oznacza to, że różnica w subiektywnym poczuciu wieku w stanie największego czuwania i stanie silnego niewyspania wynosi aż 10 lat” – zauważa ekspertka.

 

Advertisement

„Zadbanie o sen jest podstawowe dla młodzieńczego samopoczucia. To z kolei może wspierać bardziej aktywny tryb życia i zachęcać do zachowań promujących zdrowie, bo czucie się młodym, rześkim jest ważne dla naszej motywacji do aktywności” – podkreśla. (PAP)

Continue Reading

Advertisement
Advertisement