Connect with us

Zdrowie

Polacy, a niealkoholowe stłuszczenie wątroby

Published

on

Wątroba jest jednym z najważniejszych organów w organizmie człowieka. Odpowiedzialna jest za ponad 500 funkcji, a jej prawidłowe działanie wpływa pozytywnie na inne narządy wewnętrzne. W przypadku, gdy jest nieodpowiednio „traktowana”, może ulec uszkodzeniu i nie spełniać swoich funkcji. Niestety, jak pokazują wyniki przeprowadzonego na zlecenie Sanofi badania „Polacy, a niealkoholowe stłuszczenie wątroby”, poziom wiedzy na temat wątroby oraz chorób tego narządu jest w społeczeństwie polskim wciąż bardzo niski.

 

Z raportu „Polacy a niealkoholowe stłuszczenie wątroby” wynika, że choć ponad połowa respondentów wie, że o wątrobę należy odpowiednio dbać, wiedza na jej temat jest nadal ograniczona. Tylko 35% jest świadomych, że ma ona zdolność do regenerowania i odbudowywania się, jedynie 36% badanych zdaje sobie sprawę, że jest głównym organem, który bierze udział w procesie detoksykacji.

Niepokojące są również wyniki znajomości objawów wskazujących na choroby wątroby. Ponad połowa badanych Polaków (56%) uważa, że ból brzucha może sygnalizować problemy z wątrobą, podczas gdy symptomy typowe dla chorób narządu (ogólne złe samopoczucie, zaburzenia snu, zmęczenie, zaburzenia koncentracji, brak apetytu) wymienia mniej niż 45% respondentów.

Advertisement

Problemem okazuje się także diagnostyka chorób wątroby – tylko 10% respondentów wykonywało badania w tym w kierunku w przeciągu ostatniego roku (badania krwi, USG). 41% nie zrobiło tego nigdy.

Kolejne wynikające z analizy dane dotyczą odpowiedzi na pytanie „Czy wie Pan/i, że niealkoholowa stłuszczeniowa choroba wątroby może być groźna i prowadzić do marskości wątroby?”. Twierdząco odpowiada na nie jedynie 40% badanych, 60% uważa, że NAFLD nie stanowi zagrożenia dla zdrowia. Co gorsza, uważa tak aż 52% osób z wymienianymi powyżej chorobami towarzyszącymi.

Jedynym pozytywnym wskaźnikiem w tym pytaniu jest fakt, że zagrożenie zauważa aż 79% osób, które deklarują znajomość niealkoholowej stłuszczeniowej choroby wątroby, a więc łączą fakt jej występowania z możliwymi dalszymi, negatywnymi konsekwencjami zdrowotnymi.

Należy stwierdzić, że wiedza Polaków na temat wątroby nadal pozostawia wiele do życzenia. Świadomość funkcji i pracy wątroby nie jest powszechna, podobnie jak typowych objawów, które wskazują na jej dolegliwości. Najgorzej jednak wypada większość wskaźników dotyczących świadomości NAFLD – samej choroby, czynników ryzyka czy chorób współtowarzyszących,

Advertisement

Ten brak świadomości dotyczy również roli żywienia, czynnika na który mamy największy wpływ i który przy odpowiedniej modyfikacji wspiera pracę wątroby i ma możliwość utrzymania jej w optymalnej kondycji, zapewnienia jej prawidłowych czynności. Niepokojący jest fakt, że jakkolwiek respondenci mają świadomość istotności stosowania odpowiedniej diety, wciąż wskazują niewłaściwe czynniki żywieniowe, które ich zdaniem zwiększają ryzyko NAFLD. Widać wyraźnie, że sama świadomość dotycząca roli żywienia w chorobach wątroby nie przekłada się często na praktykę, wdrożenie poprawnych nawyków żywieniowych w życiu codziennym.;

Klaudia Wiśniewska, mgr dietetyki klinicznej, Instytut Żywności i Żywienia w Warszawie

Niealkoholowa stłuszczeniowa choroba wątroby (NAFLD) to problem coraz częściej dotykający polskie społeczeństwo. Stanowi nowe wyzwanie zdrowotne i cywilizacyjne, ponieważ jest ściśle związana z groźnymi dla zdrowia i życia chorobami, takimi jak otyłość, cukrzyca typu 2 czy choroby sercowo naczyniowe. Dlatego warto mieć świadomość na czym polega i jakie są jej konsekwencje. Również w jaki sposób można zapobiegać lub wspomagać leczenie, poprzez proste zmiany w stylu życia, obejmujące modyfikację nawyków żywieniowych i zwiększenie aktywności fizycznej (1).

NAFLD obejmuje całe spektrum choroby stłuszczeniowej wątroby u osób niespożywających znacznych ilości alkoholu. Chorobę definiuje się zazwyczaj jako stłuszczenie stwierdzone w badaniu histologicznym wątroby lub obrazowym w sytuacji, w której wykluczone są inne przyczyny tego stanu. W szczególności nadużywanie alkoholu (spożycie powyżej 30 g etanolu dziennie przez mężczyzn i powyżej 20 g dziennie przez kobiety), przyjmowanie leków hepatotoksycznych oraz występowanie chorób genetycznych powodujących stłuszczenie. I choć niealkoholowa stłuszczeniowa choroba wątroby opisana została po raz pierwszy w 1980 roku, do dziś wydaje się być chorobą, której konsekwencje w przypadku braku jej świadomości ponoszą nie tylko pacjenci, ale również sami specjaliści (2, 3).

Advertisement

NAFLD to nie tylko stłuszczenie NAFLD może występować bez współistniejącego stanu zapalnego lub włóknienia komórek wątroby (tzw. niealkoholowe stłuszczenie wątroby – NAFL) oraz z cechami stłuszczenia wątroby i zapalenia z uszkodzeniem komórek wątroby (tzw. niealkoholowe stłuszczeniowe zapalenie wątroby – NASH). W drugim przypadku możemy mówić o większym ryzyku włóknienia, prowadzącym do śmiertelnej już choroby – marskości wątroby i jej powikłań, do których zaliczyć można nowotwór wątrobowo‑komórkowy. U podłoża rozwoju NAFLD znajduje się zespół metaboliczny i insulinooporność oraz towarzyszący im stres oksydacyjny (4, 5).

Czynniki ryzyka NAFLD NAFLD częściej dotyczy mężczyzn niż kobiet, szczególnie w starszym wieku. Do głównych czynników ryzyka możemy zaliczyć otyłość, a w szczególności tzw. otyłość brzuszną, która charakteryzuje się nagromadzeniem tkanki tłuszczowej w obrębie jamy brzusznej oraz cukrzycę typu 2, dyslipidemię, zespół metaboliczny. Z NAFLD w mniejszym stopniu związane są również choroby takie jak niedoczynność tarczycy i przysadki, zespół policystycznych jajników czy obturacyjny bezdech senny (1, 3).

NAFLD – nowe wyzwanie cywilizacyjne NAFLD jest niewątpliwie coraz częstszym problemem w naszym społeczeństwie. Wykazano, że jest najczęstszą przewlekłą chorobą wątroby w krajach rozwiniętych, dotykającą od 17 do 46% mieszkańców (4, 5). Jej częstość występowania na świecie różni się znacznie w zależności od regionu świata i metod diagnostycznych i wynosi od 6 do 35%, a w krajach europejskich 20–30% (4). Rzadko występuje jako jedyna jednostka chorobowa, zwykle towarzyszą jej różne powikłania. Szacuje się, że ok. 70% osób z otyłością może mieć NAFLD (6). Choroba towarzyszy także szczególnie często dyslipidemii i cukrzycy typu 2. Co ciekawe nie tylko osoby z nadwagą czy otyłością mogą mieć niealkoholowe stłuszczenie wątroby. Wykazano, że choroba ta dotyczy ok 7% osób

w populacji o prawidłowej masie ciała (7). Przyjmuje się, że w Polsce to obecnie problem nawet około 9 milionów osób (8).

Advertisement

Zmiany w stylu życia podstawą leczenia W leczeniu NAFLD niezwykle ważne znaczenie ma modyfikacja stylu życia, polegająca przede wszystkim na zmianie nawyków żywieniowych oraz zwiększeniu aktywności fizycznej. W przypadku osób z nadwagą i otyłością konieczna jest stopniowa redukcja masy ciała (ok. 0,5 kg/ tydzień). Wykazano, że utrata przynajmniej 7% wyjściowej masy ciała u tych osób powoduje zmniejszenie stłuszczenia i ogranicza proces zapalny w wątrobie (9). Duże znaczenie będzie miała również odpowiednia aktywność fizyczna, dostosowana do stanu zdrowia i możliwości chorego.

Dieta w NAFLD – co wybierać, czego unikać? Do istotnych żywieniowych czynników ryzyka rozwoju NAFLD zaliczamy przede wszystkim dietę wysokoenergetyczną, prowadzącą do zwiększenia tkanki tłuszczowej w organizmie oraz nadmierne spożycie cukrów prostych i nasyconych kwasów tłuszczowych. Podejmowane strategie żywieniowe powinny się zatem opierać na optymalizacji wartości energetycznej diety oraz zmniejszenia spożycia cukrów prostych i nasyconych kwasów tłuszczowych (10).

Do tej pory najlepiej przebadaną dietą w kontekście prewencji i wspomagania leczenia NAFLD jest niewątpliwie dieta śródziemnomorska. Jej podstawą są przede wszystkim warzywa liściaste, rośliny strączkowe oraz świeże zioła. W klasycznej diecie śródziemnomorskiej znajduje się również sporo produktów pełnoziarnistych, w umiarkowanych ilościach ryby i orzechy, jako źródło wielonienasyconych kwasów tłuszczowych, a także mleko i produkty mleczne. Szczególne miejsce zajmuje spożywana regularnie oliwa z oliwek. Ważne jest także małe spożycie mięsa oraz umiarkowane młodego czerwonego wina. Desery to przede wszystkim owoce – nigdzie nie pojawia się dodawany cukier spożywczy. Taki dobór produktów – wysokie spożycie produktów roślinnych, niewielkie tłuszczów zwierzęcych, przekłada się na optymalny udział w diecie jednonienasyconych i wielonienasyconych kwasów tłuszczowych, błonnika pokarmowego oraz antyoksydantów, wskazanych w kontekście prewencji i leczenia NAFLD. Korzystne efekty tej diety obserwuje się u pacjentów z NAFLD już po 6 miesiącach od jej stosowania (11). W kontekście rozwoju NAFLD szczególnie niekorzystna jest nadkonsumpcja cukrów prostych, szczególnie fruktozy. Wykazano, że wysokie spożycie fruktozy lub glukozy, pochodzącej ze słodkich napojów lub produktów o wysokim stopniu przetworzenia (np. słodycze, pieczywo cukiernicze, dania typu instant) wiąże się ze wzrostem ryzyka NAFLD. Zalecenia dotyczące ograniczenia spożycia alkoholu w przypadku osób z NAFLD są takie same jak w przypadku zdrowych osób. Z kolei płynem bardzo pożądanym w prewencji i leczeniu NAFLD jest kawa (1). Badania wskazują, że regularne spożycie 2-3 filiżanek kawy dziennie zmniejsza ryzyko rozwoju i progresji NAFLD (12).

NAFLD – niska świadomość dotycząca choroby Nowe badania przeprowadzone przez IPSOS wskazują, że Polacy mają niewielką wiedzę dotyczącą niealkoholowego stłuszczenia wątroby i konsekwencji tej choroby. Wykazano, że około 87% nie ma świadomości istnienia NAFLD. Istnieje też silnie zakorzenione przekonanie, że NAFLD jest wynikiem nadmiernego spożywania tłustego jedzenia i nadużywania alkoholu, we wskazaniach rzadziej pojawiają się faktyczne główne czynniki, takie jak nadmierne spożycie cukru czy siedzący tryb życia. Respondenci jednocześnie mają świadomość dotyczącą roli żywienia w chorobach wątroby – często wskazywanym sposobem jest stosowanie odpowiedniej diety (41%), natomiast ten fakt nie zawsze przekłada się na implementację w życiu codziennym. W związku z tym istnieje silna potrzeba prowadzania kompleksowych działań edukacyjnych, zwłaszcza dotyczących istotnej roli żywienia i pozostałych elementów stylu życia w kontekście prewencji i wspomagania leczenia NAFLD.

Advertisement

Continue Reading
Advertisement
Click to comment

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Wiadomości

Jak kawa wpływa na ciśnienie krwi? Ile kaw dziennie?

Published

on

By

fot. Max - Pixabay

Obawy związane z piciem kawy są często zgłaszane przez pacjentów z nadciśnieniami. A tych nie brakuje – w Polsce choroba ta dotyka niemal co trzecią osobę dorosłą. Eksperci podkreślają jednak, że chorych może być więcej – w 2021 r. blisko 10 mln Polaków wykupiło receptę z lekami na nadciśnienie, a więc przynajmniej u tylu chorujących zostało ono wykryte. Wbrew popularnemu przekonaniu pacjenci mogą usłyszeć zalecenie regularnego, umiarkowanego picia kawy i herbaty. Z badań naukowych wynika, że te bogate w polifenole napoje mają działanie hipotensyjne, czyli obniżające ciśnienie tętnicze krwi.

Na podstawie analizy wielu badań ustalono, że zarówno skurczowe, jak i rozkurczowe ciśnienie w sposób istotny statystycznie obniża się u osób, które spożywają więcej niż 4 filiżanki kawy dziennie w porównaniu do osób niepijących kawy. Ten efekt jest obserwowany także u pijących od 1 do 4 filiżanek kawy w ciągu dnia.

Regularne sięganie po kawę może zapobiegać nadciśnieniu

Na tym nie koniec, jeśli chodzi o korzyści z regularnego picia kawy dla regulacji ciśnienia krwi. U osób pijących minimum 4 filiżanki kawy dziennie zaobserwowano, że także ryzyko wystąpienia nadciśnienia jest mniejsze. Co ciekawe, efekt ochronny był bardziej wyraźny u kobietv.

O tym, że kawa może być pomocna w zmaganiu się z epidemią XXI wieku, jak często mówi się o nadciśnieniu, wspominają także specjaliści zajmujący się prawidłowym żywieniem.

Advertisement

– Kawa nie tylko nie podwyższa ciśnienia tętniczego, ale może u wielu osób zmniejszyć ryzyko rozwoju nadciśnienia tętniczego. Osoby z nadciśnieniem tętniczym nie powinny obawiać się skoków ciśnienia tętniczego po wypiciu kawy – mówi prof. dr hab. n. med. Mirosław Jarosz, Dyrektor Instytutu Edukacji Żywieniowej i Stylu Życia Profesora Jarosza, wieloletni Dyrektor Instytutu Żywności i Żywienia oraz kierownik Kliniki Chorób Metabolicznych i Gastroenterologii Instytutu Żywności i Żywienia.

Należy jednak podkreślić, że z racji różnic osobniczych w metabolizowaniu kofeiny niektóre osoby mogą czuć się niekomfortowo po jej spożyciu. Zawsze powinniśmy ocenić indywidualnie jak często i w jakiej ilości możemy pić kawę – dodaje specjalista.

Jako umiarkowaną, bezpieczną dla dorosłego człowieka codzienną porcję kawy, najlepiej traktować ilość wskazaną przez Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA), określoną na 3-5 filiżanek dziennie (do 400 mg kofeiny ze wszystkich źródeł). Mając na uwadze czynniki sprzyjające rozwojowi nadciśnienia wymieniane w raporcie NFZ – otyłość, nadmierne spożycie sodu, stres i czynniki genetyczne – warto też zadbać o zrównoważony styl życia, dobrze zbilansowaną dietę i odpowiednią dawkę ruchu.

Przy niskim ciśnieniu kawa pobudza i dodaje energii, ale nie podnosi wartości ciśnienia

Za sprawą kofeiny kawa działa pobudzająco na układ nerwowy. To dzięki temu zwiększa się nasza czujność i poprawia sprawność psychiczna i fizyczna. Efektów tych nie należy mylić jednak ze wzrostem tętna czy wartości ciśnienia.

W przypadku niskich wartości ciśnienia tętniczego możemy odczuwać znużenie, senność i mniejszą koncentrację uwagi. Wypicie wówczas filiżanki kawy może istotnie zmniejszyć powyższe objawy. Nie dzieje się to jednak z powodu wzrostu ciśnienia tętniczego – wyjaśnia prof. Jarosz. Zawarta w kawie kofeina hamuje w mózgu, w mięśniach i w sercu działanie enzymu fosfodiesterazy, przez co komórki wymienionych narządów mają więcej energii i mogą przez pewien czas szybciej i efektywniej pracować. Powoduje to, że nasze myślenie, kojarzenie, koncentracja są lepsze i chętniej podejmujemy wyzwania dnia codziennego, w tym również rekreacyjną aktywność sportową.

Advertisement

– Okazuje się, że ten pobudzający mechanizm może być skutecznym wsparciem nie tylko dla niskociśnieniowców, ale też dla osób wykonujących pracę w godzinach nocnych lub prowadzących auto na długich trasach. Kofeina blokuje w mózgu receptor adenozyny, a adenozyna jest związkiem umożliwiającym nam zaśnięcie. Ten mechanizm działania kofeiny pozwala nam przeciwdziałać zaśnięciu i zmniejszyć uczucie zmęczenia – przekazuje ekspert.

Długotrwałe spożywanie kawy to mniejsze ryzyko chorób sercowo-naczyniowych

Ochronne działanie przeciwko nadciśnieniu jest doniosłym, ale niejedynym pożytkiem z picia kawy dla układu krążenia. W piśmie naukowym „Circulation” zaprezentowano wyniki metaanalizy obejmującej łącznie 1,3 mln osób, która wykazała, że spożywanie od 3 do 5 filiżanek kawy dziennie wpływa w sposób istotny statystycznie na zmniejszenie ryzyka sercowo-naczyniowego. Autorzy zaobserwowali między innymi zmniejszenie ryzyka choroby wieńcowej o 11 proc. już przy niewielkiej ilości spożywanej kawy (1,5 filiżanki dziennie). W innym przeglądzie badań stwierdzono, że spożywanie kawy może obniżyć ryzyko wystąpienia udaru mózgu o 14 proc. u osób pijących 2 filiżanki i o 17 proc. w przypadku wypijania 3 kaw.

Continue Reading

Zdrowie

Sen pozwala poczuć się młodziej

Published

on

By

fort. PAP

Niewyspanie powoduje poczucie bycia znacznie starszym niż się jest w rzeczywistości. Z kolei doskonały sen subiektywnie odmładza – wykazały badania.

„Biorąc pod uwagę, że sen jest kluczowy dla funkcjonowania mózgu i ogólnego samopoczucia, zdecydowaliśmy się sprawdzić, czy pomaga także poczuć się młodszym” – opowiada Leonie Balter z Uniwersytetu Sztokholmskiego, autorka pracy opublikowanej w magazynie „Proceedings of the Royal Society B Biological Sciences” (https://royalsocietypublishing.org/doi/10.1098/rspb.2024.0171).

 

Naukowcy zaprosili ponad 400 ochotników w wieku od 18 do 70 lat.

Advertisement

 

Najpierw zapytali ich o to, jak bardzo starzy się czują, ile nocy w ciągu ostatniego miesiąca nie przespali dobrze oraz jak bardzo czują się senni.

 

Ten test pokazał, że każda źle przespana noc powodowała poczucie bycia starszym o 0,23 roku.

 

Advertisement

Wpływ snu jeszcze wyraźniej pokazał kolejny eksperyment.

 

Tym razem 186 uczestników w wieku od 18 do 46 lat, w jednym okresie miało przez dwie noce ograniczony sen do 4 godzin, a w innym czasie mogli się wyspać nawet przez 9 godzin.

 

Advertisement

Po ograniczeniu długości snu ochotnicy czuli się średnio prawie o 4,5 roku starsi. Zmiana zależała od tego, jak bardzo senna dana osoba się czuła.

 

Osoby najbardziej wyspane czuły się nawet o 4 lata młodsze niż wskazywał ich biologiczny wiek.

 

Advertisement

Z kolei najbardziej zmęczonym wydawało się, jakby były o 6 lat starsze.

 

„Oznacza to, że różnica w subiektywnym poczuciu wieku w stanie największego czuwania i stanie silnego niewyspania wynosi aż 10 lat” – zauważa ekspertka.

 

Advertisement

„Zadbanie o sen jest podstawowe dla młodzieńczego samopoczucia. To z kolei może wspierać bardziej aktywny tryb życia i zachęcać do zachowań promujących zdrowie, bo czucie się młodym, rześkim jest ważne dla naszej motywacji do aktywności” – podkreśla. (PAP)

Continue Reading

Advertisement
Advertisement