Wiadomości
W Poznaniu działa pierwsza cyfrowa parafia; przez internet można tu zamówić mszę św. czy „umówić” się na spowiedź
Published
1 rok agoon
By
admin
Na poznańskiej Łacinie działa pierwsza w Polsce parafia z Biurem Parafialnym obsługiwanym cyfrowo. Przez internet można tu zamówić mszę św. wybierając datę w cyfrowym kalendarzu, zgłosić ślub lub dziecko do chrztu, czy też „umówić” się na spowiedź.
Parafia Imienia Jezus na poznańskiej Łacinie jest pierwszą w Polsce wspólnotą z Biurem Parafialnym obsługiwanym cyfrowo. Poprzez stronę internetową www.parafialacina.pl – klikając w odpowiednią zakładkę, można „załatwić” wszystko, o każdej porze dnia i nocy, w tym zamówić mszę św. wybierając datę w cyfrowym kalendarzu, zgłosić ślub, dziecko do chrztu św. lub Pierwszej Komunii Świętej, czy „umówić” się na spowiedź – zaznaczając w specjalnym formularzu m.in. „szacunkową długość spotkania”.
Jak podkreślił w rozmowie z PAP proboszcz parafii Imienia Jezus na poznańskiej Łacinie ks. Radosław Rakowski, cyfrowe biuro parafialne to innowacyjne rozwiązanie w skali kraju.
“Wszystko zaczęło się od tego, że z reguły nie lubimy chodzić do urzędów i załatwiać wszystkich papierkowych spraw. Kościół dzisiaj bardzo mocno kojarzy się właśnie z różnymi zaświadczeniami, sprawami do załatwienia i z reguły te biura parafialne są czynne od godz. 9 do 11, albo od 16 do 17 – kiedy ludzie są w pracy i kiedy nie mogą tych rzeczy załatwić” – mówił.
“Chcieliśmy przez tę przyjazną stronę internetową dać ludziom możliwość zrobienia jakiegoś takiego pierwszego kroku. Żeby nie bali się iść do nieznanego im miejsca, jakim jest biuro parafialne, tylko żeby zrobili ten pierwszy krok, czyli np. zgłosili dziecko do chrztu, albo siebie do ślubu – a my już zadzwonimy do nich i z życzliwością pomożemy przygotować się do tych sakramentów i razem z nimi przez to wszystko +przebrniemy+. Ten pierwszy krok jest zawsze najtrudniejszy, więc ta strona jest po to, by go zrobić i żeby się nie bać tej parafialnej rzeczywistości” – dodał.
Kapłan pytany, jak na brak „tradycyjnego” biura parafialnego reagują starsi mieszkańcy, a także czy nie obawia się, że nie poradzą sobie z „cyfrowym Kościołem”, powiedział, że o te kwestie jest spokojny, a pierwsze reakcje mieszkańców są bardzo pozytywne. Jak mówił, sama parafia jest dość specyficzna, ponieważ jest to nowe osiedle, 90 proc. mieszkańców to ludzie młodzi, a sama kaplica mieści się obecnie w miejscu dawnego sklepu, w bloku nieopodal galerii handlowej.
“Dzisiaj trudno mówić, kto tak naprawdę jest starszy i kto sobie nie radzi w internecie. Moi rodzice na przykład, którzy mają powyżej 65 lat, doskonale korzystają z mediów społecznościowych, internetu, bankowości elektronicznej i różnych innych rzeczy. Gdyby jednak rzeczywiście w naszej parafii była jakaś osoba – młoda czy starsza – która nie radziłaby sobie z internetem, to mamy tablet w kaplicy, ja albo menadżerka parafii chętnie pomożemy w załatwieniu tych spraw” – powiedział.
“Nasza parafia jest bardzo nastawiona na spotkanie; po każdej mszy św. mamy ciasto, kawę, spotykamy się z ludźmi. A jeśli chodzi o same sakramenty święte, to bardzo nam zależy na tym, żeby nie skupiać się na samym tym załatwieniu spraw, ale właśnie na spotkaniu. Chcemy spotykać się po to, żeby poznawać Słowo Boże, żeby się wspólnie modlić – a nie żeby załatwiać sprawy. Dlatego też tak bardzo ułatwiamy te wszystkie formalne rzeczy związane z dokumentami, które są nam niezbędne, żeby już samo spotkanie było fascynacją drugim człowiekiem, a nie zaświadczeniami” – dodał.
Dzięki rozwiązaniom zawartym na stronie, różnego rodzaju dokumenty, jak np. akt urodzenia dziecka zgłaszając je do chrztu św. można dostarczyć w pliku, przesyłając je jako załącznik do formularza.
“Dostarczyć należy jedynie to, co jest faktycznie konieczne. Bardzo chcemy, żeby nasza parafia była oparta na zaufaniu, a nie na jakiejś podejrzliwości. Jeśli więc dzisiaj w urzędach wszelakich można składać różne deklaracje i urzędy wierzą podatnikowi, czy płatnikowi – to tak samo przede wszystkim my chcemy wierzyć naszym braciom we wspólnocie – i że są ochrzczeni, że mogą być matką, czy ojcem chrzestnym – i nie muszą na wszystko przynosić zaświadczeń” – mówił.
Kapłan pytany o pierwsze reakcje parafian na funkcjonowanie cyfrowego biura parafialnego powiedział, że rozwiązania on line zostały przyjęte bardzo pozytywnie, a największa „popularnością” cieszy się formularz do zamawiania mszy św.
“Parafianie są przede wszystkim zachwyceni możliwością zamawiania mszy św. przez internet, rezerwowania terminów. Teraz każdy może wybrać sobie zieloną datę z kalendarza, kliknąć w odpowiednią godziną i zamówić. To jest bardzo pozytywnie odbierane, że można to zrobić siedząc sobie spokojnie wieczorem w domu, wybrać i zarezerwować odpowiednią datę, zaprosić przyjaciół – i w ten sposób msza św. staje się wspólnotową modlitwą całego domu” – mówił.
Pytany, czy ma nadzieję, że rozwiązania wprowadzone na Łacinie staną się inspiracją dla innych proboszczów, by starali się wychodzić naprzeciw mieszkańcom i obecnej rzeczywistości powiedział, że „przede wszystkim jestem wdzięczny abp. Stanisławowi Gądeckiemu, że chciał abym został proboszczem w takim nowym środowisku, i rzeczywiście nazwaliśmy tę naszą parafię taką trochę „misyjną+, czyli właśnie, że idę tam z pewną misją odnalezienia nowej drogi do ludzi, którzy tam mieszkają. Jedną z tych nowych dróg jest właśnie ta strona internetowa i ten ułatwiony kontakt z parafianami. Dzięki tym rozwiązaniom ksiądz rzeczywiście może się bardziej skupić na spowiadaniu, odprawianiu mszy św., niż wypełnianiu różnych druczków i dokumentów”.
Paweł Pomin, który uczestniczył w tworzeniu nowej strony parafii powiedział PAP, że cały proces poprzedzony był tzw. warsztatami strategicznymi. Wskazał też, że główną ideą było, aby „ta strona była zarówno pomocą dla ks. Radka w prowadzeniu parafii, ale też ułatwieniem dla samych parafian – aby ksiądz mógł się zajmować rzeczami, dla których jest – a nie stertą papierów, i aby parafianie zaoszczędzili czas”.
“Trafiliśmy na +podatny grunt+, czyli księdza Radka, z którym można wprowadzać takie rozwiązania, tym bardziej, że one nas otaczają wszędzie dookoła w normalnym życiu. Załatwiamy przecież wiele spraw przez internet, a jak przychodzi do tych rzeczy parafialnych, to już nie – trzeba iść, trzeba załatwiać osobiście, +analogowo+, bo +on line+ się nie da” – mówił.
“Do pracy nad stroną mieliśmy designera, ale oczywiście zaczęliśmy od zmapowania wszystkich procesów, od stworzenia takiej mapy strony, gdzie rozpisaliśmy wszystkie +usługi+, których można dokonać, rozpisaliśmy wszystkie ścieżki użytkownika; od tego, jak się wchodzi na stronę, jakie pojawią się tam komunikaty, co będziemy mogli klikać, co zobaczymy, co przeczytamy – i żeby to było intuicyjne” – dodał.
Rafał Witkowski, twórca systemu z Indico Plus z Poznania powiedział PAP, że tworząc cyfrowe biuro parafialne „w pierwszej kolejności bazując na własnych doświadczeniach z życia kościelnego i rozmowie z księdzem Radkiem, dowiedzieliśmy się jak w ogóle wyglądają procesy w takim biurze parafialnym; co ludzie tam mogą załatwiać, z jakimi sprawami przychodzą. Później zaprojektowaliśmy taki system, który pozwalałby to wszystko robić i zapisywać na bieżąco w bazie danych”.
Jak tłumaczył, system został stworzony w taki sposób, by zapisywane w nim dane były bezpieczne, ponieważ – jak wskazał – są one nie tylko ważne, ale również wrażliwe. Dodał też, że system działający na Łacinie jest zintegrowany z systemem ogólnodiecezjalnym.
“My też robimy systemy, rozwiązania informatyczne dla różnych diecezji, w ogóle dla Kościoła w Polsce. Dlatego też przed tym projektem przeprowadzaliśmy konsultacje w kurii, w jaki sposób parafia powinna funkcjonować także w kontekście zgodności z prawem kanonicznym” – zaznaczył.
Pytany, czy tego typu rozwiązania są przyszłością Kościoła zarówno w Polsce, jak i na świecie, powiedział, że absolutnie tak.
“Obecnie do internetu przenoszą się wszelkiego rodzaju usługi. Dzisiaj już ludzie częściej zamawiają Ubera niż dzwonią po taksówkę, częściej zamawiają jedzenie przez aplikację, niż dzwonią tradycyjnie po pizzę. Tak samo +usługi kościelne+ też się będą przenosić do internetu i to jest proces absolutnie nieunikniony” – zaznaczył.
“Kościół to bardzo powoli odkrywa, pewnie dlatego, że zarządzają nim często osoby z innego pokolenia, które tego jeszcze tak bardzo nie dostrzegają. Ale kiedy dochodzą do głosu tacy młodzi kapłani, wizyjni, jak ks. Radek, to się okazuje, że można zrobić wszystko inaczej, fajniej, prościej i w taki sposób, do jakiego ludzie dzisiaj są przyzwyczajeni” – dodał. (PAP)
You may like
Na sygnale
Sąd skazał b. księdza na 8 lat więzienia
Published
3 dni agoon
29 listopada, 2023By
admin
Na karę 8 lat bezwzględnego więzienia skazał w środę Sąd Rejonowy w Chodzieży b. księdza Krzysztofa G. Sąd uznał oskarżonego za winnego dokonywania gwałtów i molestowania Szymona B. Czyny objęte aktem oskarżenia miały miejsce na przestrzeni kilkunastu lat.
Szymon B. był gwałcony i molestowany przez byłego już księdza Krzysztofa G. od 2001 roku; wówczas poszkodowany miał 14 lat, był ministrantem w kościele w Chodzieży. Duchowny miał wykorzystywać Szymona B. przez kilkanaście lat – w różnych miejscowościach i okolicznościach, także stosując wobec niego przemoc fizyczną.
Proces Krzysztofa G. ruszył przed Sądem Rejonowym w Chodzieży w sierpniu 2021 roku. Sprawa toczyła się za zamkniętymi drzwiami.
W środę sąd wydał wyrok w tej sprawie – uznał oskarżonego za winnego zarzucanych mu czynów i wymierzył mu karę łączną 8 lat bezwzględnego pozbawienia wolności. Sąd nałożył także na oskarżonego 10-letni zakaz wykonywania zawodu lub działalności związanej z edukacją, wychowaniem lub opieką nad małoletnimi, a także faktycznego podejmowania tego rodzaju zajęć lub działalności. Wyrokiem sądu oskarżony ma zapłacić także pokrzywdzonemu nawiązkę za doznaną krzywdę w wysokości 150 tys. zł.
Oskarżonego nie było w sądzie w trakcie ogłaszania wyroku.
Pokrzywdzony Szymon B. przyznał w rozmowie z reporterem Radia Poznań, że jest usatysfakcjonowany wyrokiem.
“Satysfakcjonuje mnie ten wyrok. Najważniejsze, że jest bezwzględna kara więzienia. Myślę też, że 8 lat to jest dosyć sporo na przemyślenie tego, co zrobił” – podkreślił.
Dodał, że orzeczenie sądu odbiera także jako zakończenie pewnego etapu, również w walce o swoje dobre imię.
“Troszkę szkoda, że w trakcie mów końcowych, które miały miejsce dwa tygodnie temu, nie prosiłem o takie przeprosiny tutaj właśnie w moim społeczeństwie, chociażby w lokalnych mediach albo w gazecie +Chodzieżanin+, żeby taka notka po prostu miała miejsce. Żeby ludziom też otworzyć oczy na to, że to, co mówiłem, to nie była żadna +ściema+, żaden mój wymysł, tylko po prostu to była historia, którą przeżyłem na własnej skórze” – zaznaczył.
Odnosząc się do wysokości nawiązki zasądzonej przez sąd powiedział, że żadne pieniądze nie zrekompensują mu tamtego czasu. Jak wskazał, “tych 13 lat straconych, gdzie miałem jako nastolatek swoje marzenia, swoje plany – wszystko po prostu legło w gruzach. Stałem się osobą uzależnioną od alkoholu, i ta cała trauma, jestem po wypadku samochodowym, gdzie też w tym czasie to wszystko miało miejsce, ledwo uszedłem z życiem”.
“Tocząc ten proces tutaj nie chodziło mi o pieniądze. Dużo ludzi mnie podejrzewało, że mi chodzi o pieniądze, że to jest łatwy sposób na pieniądz – nie. Chodziło mi o sprawiedliwość, po prostu o sprawiedliwość (…). Przede wszystkim tutaj w najwyższej mierze chodzi o inne ofiary, nie tylko księży, ale przede wszystkim osób sytuowanych dosyć wysoko; czy nauczycieli, czy nie nauczycieli, lekarzy, żeby młodzi, przede wszystkim młodzi, nie dawali sobą manipulować, nie dawali się dotykać w takie miejsca, żeby potrafili zastopować to. Wiem, że to jest trudne, bo przypominam sobie swój pierwszy raz – nie wiedziałem w ogóle, co się dzieje” – powiedział.
Dodał, że ma nadzieję, że także inni skrzywdzeni dzięki jego sprawie będą mieli świadomość, że są osoby, które przeszły przez to samo, i że są ludzie, którzy będą w stanie im pomóc i wspierać ich, by poradzili sobie z tą sytuacją i traumą.
Szymon B. pytany, czy wybaczył swojemu oprawcy, powiedział: “wybaczyłem, ze szczerego serca mu wybaczyłem, bo myślę, że to jest też taka moja wewnętrzna i siła, i przede wszystkim taki wewnętrzny spokój można dopiero osiągnąć wybaczając swojemu oprawcy. Tu nie chodzi o to, żeby go gnębić, myślę, że swoją karę dzisiaj usłyszał” – zaznaczył Szymon B. w rozmowie z reporterem Radia Poznań.
Wyrok jest nieprawomocny. (PAP)

Stowarzyszenie Miłośników Munduru wraz z Przyjaciółmi po przerwie pandemicznej wraca do organizacji obchodów Rocznicy Powstania Listopadowego.Tym razem uroczystości odbędą się nieco później.
-Nawiązując do wieloletniej tradycji obchodów realizowanych przez podchorążych w trakcie funkcjonowania w Pile Wyższej Oficerskiej Szkoły Samochodowej, uroczystości odbędą się 8 grudnia br. w/g harmonogramu zawartego na plakacie- informuje Wiesław Andrzejewski – Prezes Stowarzyszenia Miłośników Munduru.

Kara za nieuzasadnione wezwanie służb ratunkowych

Nowy radiowóz policjantów ze Złotowa

Upadłości firm – Odpowiedzialność Morawieckiego!

Czy demokrację trzeba wymyślić na nowo? – debata Parlamentu Europejskiego
