Katastrofa ekologiczna w Skrzatuszu. Miejscowe jezioro całkowicie wyschło. Specjaliści mówią, że w zasadzie nie ma szans na jego uratowanie.

Problem z woda w jeziorze pojawił się rok temu. Na jesień jednak wody przybyło. W tym roku jezioro znów wyschło. Można teraz spacerować po jego dnie. Wokół zaczyna się pojawiać roślinność bagienna. Ryb już tutaj nie ma. Wokół rozchodzi się fetor.

-Ludzie bardzo chętnie korzystali z tego jeziora. Można się  było wykąpać czy popływać na łódce – mówi jeden z mieszkańców Skrzatusza.

-Panie, to można było łowić ryby. Były pyszne karasie. Teraz żal patrzeć – dodaje inny mieszkaniec.

Naukowcy twierdzą, że dla jeziora w Skrzatuszu nie ma już ratunku.

-Do tego zjawiska przyczyniła się susza, z jaką mamy do czynienia praktycznie od maja – dodaje dr Paweł Owsianny z Nadnoteckiego Instytutu UAM w Pile.

Przez to wody opadowe nie mają nawet jak zasilić akwenu, bo wcześniej wyparowują. Szans na to, że jezioro powróci praktycznie już nie ma.