Wiadomości
Idzie wiosna. Bociany wracają do Polski
Published
3 tygodnie agoon
By
admin
Dobrą wiadomość dla osób wyczekujących nadejścia wiosny mają członkowie Grupy EkoLogicznej, którzy monitorują dziesięć bocianów zimujących w Afryce. Jeden z obserwowanych przez nich ptaków jest już w drodze do Polski. To bocianica Zbysia, która zimowała w Czadzie. Teraz jest już w Egipcie i jeśli nic jej nie przeszkodzi, to za jakieś dwa tygodnie zobaczymy ją na gnieździe gdzieś na Mazowszu.
Zbysia jest w podróży ma do przebycia jeszcze długą drogę. Jak wylicza Grupa EkoLogiczna, obserwowana przez nich samica ma do pokonania jeszcze około 4000 kilometrów. “Około czwartku powinna wlecieć do Izraela, stamtąd pod koniec tygodnia dotrze do Turcji, a około 12-14 marca może być już w Polsce. Aczkolwiek nie jestem w stanie tego precyzyjnie powiedzieć, bo przed Bosforem niekorzystne warunki zatrzymują nasze bociany, czasami aż na 7-10 dni. Tak było przez trzy ostatnie lata” – mówi Ireneusz Kaługa, ornitolog z Grupy EkoLogicznej.
Lot Zbysi możemy śledzić na Facebooku. Grupa EkoLogiczna na swoim profilu co kilka dni publikuje dane z nadajników dziesięciu ptaków. Śledzenie ich aktualnych lokalizacji dostarcza ciekawych danych. Wiadomo na przykład, że bocian o imieniu Ryś wczoraj poleciał 170 km na północ, ale zawrócił. Traper, czteroletni ptak, jest w okolicy Nijali w Sudanie, gdzie zresztą zimowała większość naszych dorosłych bocianów. Bocianica Gabi jest w Tanzanii i już szykuje się do wylotu. W podróż do Europy wyruszył już Ataman, który w ciągu ostatnich dwóch dni przebył 483 km, jest jeszcze w RPA, w okolicach Pretorii. W poniedziałek prawdopodobnie wleci do Botswany. Z kolei Vito, który zimował na pograniczu Sudanu i Czadu, wyruszył 24 lutego i pokonał już 1344 km. Jest teraz w Dolinie Nilu, w Sudanie. Najbliżej celu jest liderka tego peletonu, wspomniana Zbysia, która jest w podróży od kilkunastu dni i w ciągu ostatnich pięciu dni pokonała 865 kilometrów.
“Bociany migrują w kominach termicznych, a te tworzą się nad ogrzanym lądem. Kiedy warunki są niesprzyjające, to dzienne dystanse wynoszą do 150 km. A znamy takie przypadki, że w ciągu jednego dnia bociany pokonują nawet 600 km” – mówi Ireneusz Kaługa. I dodaje, że właśnie ze względu na brak kominów termicznych bociany unikają przelotów nad morzem. Dlatego takim krytycznym punktem na trasie ich wędrówki jest Bosfor. Jeśli warunki nie są dogodne do pokonania kilkukilometrowej cieśniny, panuje mgła lub zbyt niska temperatura, ptaki zatrzymują się i czekają na poprawę pogody. W ubiegłym roku koczowały tam aż 10 dni – w środku miasta, w stadach liczących nawet 6 tys. osobników.
Wbrew powszechnemu wyobrażeniu, bociany nie migrują w jednej grupie, stada się mieszają, a to, że ptaki wyruszyły razem, wcale nie oznacza, że dolecą w to samo miejsce. Są raczej jak podróżni, którzy w tym samym czasie zmierzają w jednym kierunku, ale ostatecznie każdy przemierza drogę w swoim tempie. Jako przykład ornitolog podaje Juniora i Marsa, dwa młode bociany z tego samego gniazda, które jesienią wyruszyły razem, ale już w Rumunii się rozdzieliły. Nie jest też prawdą, że bociany zawsze wracają do tego samego gniazda. Zbysia została wyposażona w nadajnik cztery lata temu w powiecie łosickim, ale w następnym roku nie zjawiła się w tym samym gnieździe, tylko poleciała pod Łuków. Rok później wróciła do powiatu łosickiego, ale na inne niż pierwotnie gniazdo. Czy teraz wróci do któregoś ze znanych sobie miejsc, czy poszuka nowego? To trudno przewidzieć.
Nadajniki, które pozwalają śledzić migrację bocianów praktycznie w czasie rzeczywistym, to fantastyczne źródło danych. Niestety, bardzo drogie – jedno urządzenie kosztuje około 3,5 tys. złotych. Dlatego ornitolodzy nie rezygnują z obrączkowania ptaków. Grupa EkoLogiczna co roku zakłada obrączki pięciuset do nawet tysiąca bocianom. Są na tyle duże, żeby można je było odczytać przez lornetkę lub lunetę z większej odległości. Dzięki obrączkom informacje o konkretnych bocianach napływają od ornitologów i miłośników ptaków z wielu miejsc na trasie przelotu oraz zimowania.
Bardzo pomocne w obserwacji ptaków są też media społecznościowe. Posty Grupy EkoLogicznej na Facebooku są udostępniane na całym świecie. W czasie migracji grupa udostępnia je na trasach przelotu bocianów, dzięki czemu może współpracować z lokalnymi obserwatorami, którzy zgłaszają widziane ptaki, przesyłają zdjęcia. Takie kontakty są też bardzo cenne w sytuacjach awaryjnych, np. gdy ptak zginie, pozwalają odzyskać nadajnik. “W roku 2022, gdy ogłosiliśmy, że jeden z naszych bocianów zginął w Turcji, w ciągu godziny aż cztery zespoły zaoferowały pomoc w poszukiwaniach nadajnika. W ubiegłym roku w trakcie migracji zginęła bocianica Franka. Została znaleziona w ciągu 12 godzin od momentu, kiedy nadajnik ograniczył swoją aktywność. Padła ofiarą drapieżnika, w lesie. Jeszcze kilka godzin, a urządzenia nie dałoby się odnaleźć, ptak leżał bowiem w środku lasu, gdzie nie docierały promienie słoneczne powodujące jego ładowanie” – wspomina ornitolog z Grupy EkoLogicznej.
Misją liczącej kilkanaście osób Grupy EkoLogicznej jest ochrona dzikiej przyrody. Jej członkowie, oprócz śledzenia wędrówek bocianów, zajmują się m.in. inwentaryzacją i naprawianiem gniazd, a także opisywaniem ważnych dla tych ptaków miejsc, przede wszystkim strategicznych żerowisk. Przemiany w rolnictwie powodują, że dogodnych terenów – dużych połaci koszonych łąk – z roku na rok ubywa. Na Opolszczyźnie, gdzie dominują uprawy rzepaku czy kukurydzy, populacja bocianów w ciągu ostatnich 10 lat spadła o 40 proc. Ubywa ich też w miejscach, gdzie do niedawana czuły się znakomicie. (PAP Life)
agf/ gra/
Trasę lotu bocianów obserwowanych przez Grupę EkoLogiczną można śledzić na: www.facebook.com/profile.php?id=100064575465998 lub na www.grupaekologiczna.org.pl
You may like
-
Internauci wybiorą polskie Drzewo Roku
-
Prezydent Duda: oczekujemy nowych planów bezpieczeństwa dla wschodniej flanki NATO
-
Pieszy wtargnął do auta, odgryzł kobiecie kawałek ucha
-
Zbrodnie, które wstrząsnęły Polską w 2022 roku
-
Geocaching – świetna gra terenowa dla całej rodziny
-
Od soboty prawdziwy atak zimy – śnieżyce i siarczyste mrozy
Wiadomości
Dofinansowanie dla strażaków z Gminy Wyrzysk
Published
5 dni agoon
22 marca, 2023By
admin
Prawie 60 tysięcy złotych trafi do strażaków z Ochotniczych Straży Pożarnych z Gminy Wyrzysk.
Polityka
W Poznaniu ustanowiono pierwszy stały garnizon armii USA
Published
5 dni agoon
21 marca, 2023By
admin
Pierwszy stały garnizon armii amerykańskiej w naszym kraju powołano we wtorek w Poznaniu. Jednostka będzie wspierać siły USA przebywające w Polsce. “Świat zachodni wtedy czuje się bezpieczny, gdy nasze siły zbrojne współpracują” – powiedział wicepremier, szef MON Mariusz Błaszczak.
O zamiarze ustanowienia stałego garnizonu amerykańskich sił zbrojnych w Polsce (U.S. Army Garrison Poland, USAG-P.) jeszcze w marcu poinformował rzecznik Pentagonu gen. Pat Ryder. Chodzi o stałą jednostkę wspierającą obecność amerykańskich żołnierzy. Uroczystość powołania jednostki odbyła się we wtorek w Poznaniu, w siedzibie wysuniętego dowództwa V Korpusu Sił Lądowych USA.
“Dzisiaj jesteśmy świadkami inauguracji permanentnej obecności garnizonu wojsk Stanów Zjednoczonych na ziemi polskiej. To ważne wydarzenie zarówno w historii Polski, jak i w historii relacji polsko-amerykańskich” – powiedział podczas uroczystości szef MON Mariusz Błaszczak. Jak podkreślił, baza w Poznaniu, gdzie został ulokowany nowy garnizon, od lipca 2022 nosi nazwę “Camp Kościuszko”. “To bohater dwóch narodów – walki o polską niepodległość i walki o niepodległość Stanów Zjednoczonych w XVIII wieku” – podkreślił Błaszczak.
“Bardzo doceniamy to, że wojska USA są na stałe w naszym kraju. Szczególnie doceniamy to w sytuacji, w jakiej znalazła się Europa, kiedy Rosja napadła na Ukrainę, kiedy Rosja próbuje odbudować (swoje) imperium. Bardzo ważne jest to, żeby świat zachodni był zjednoczony, żeby świat zachodni czuł się bezpieczny – a czuje się bezpieczny wtedy, kiedy nasze siły zbrojne ze sobą współpracują – przykładem takiej ścisłej współpracy jest właśnie utworzenie garnizonu US Army w Poznaniu” – oświadczył Błaszczak.
Szef MON przypomniał, że w czerwcu ubiegłego roku, w czasie szczytu NATO w Madrycie, prezydent USA Joe Biden ogłosił decyzję o stałej obecności wojsk amerykańskich w naszym kraju. “Chodziło o wysunięte dowództwo V Korpusu US Army i właśnie o garnizon poznański” – powiedział. Jak dodał, “jesteśmy świadkami wypełnienia tej deklaracji przez rząd Stanów Zjednoczonych”.
Jak mówił, organizacja amerykańskiego garnizonu w Polsce przebiegła w ścisłej współpracy obu armii. “Ona jest ważna dla bezpieczeństwa naszego kraju, ale także jest ważna dla bezpieczeństwa całej wschodniej flanki NATO” – podkreślił. Szef MON dodał, że Polska zabiegała o stałą obecność sił USA przez lata. “O to słowo – +permanent+. I właśnie ono stało się faktem; dziś rozpoczyna swoją działalność garnizon w Poznaniu, działa już Wysunięte Dowództwo V Korpusu US Army – a więc to z Polski dowodzone są siły lądowe USA na wschodniej flance NATO” – zaznaczył.
Wicepremier zwrócił uwagę, że w podpoznańskim Biedrusku polscy czołgiści szkolą się w obsłudze amerykańskich czołgów Abrams, które “jeszcze w tym roku trafią na wyposażenie Wojska Polskiego”. Błaszczak ocenił, jako wzorową, polsko-amerykańską współpracę w dziedzinie obronności. Przypomniał, że w tym roku na wyposażenie polskich sił zbrojnych trafią wyrzutnie rakiet HIMARS, a w przyszłym roku pierwsze z zamówionych w 2020 r. wielozadaniowych samolotów F-35.
“Naszym celem jest osiągnięcie interoperacyjności z wojskiem Stanów Zjednoczonych. Naszym celem jest wyposażenie Wojska Polskiego w sprzęt, który będzie jak najbardziej kompatybilny ze sprzętem USA. Naszym celem jest takie szkolenie polskich żołnierzy, żeby mogli korzystać z dobrych wzorców US Army” – zaznaczył szef MON.
Błaszczak podziękował amerykańskim żołnierzom za ich służbę na terenie naszego kraju. “Razem jesteśmy silniejsi. Zakończę mottem, które jest za moimi plecami: +It will be done – to będzie zrobione+” – mówił wicepremier.
W swoim wystąpieniu ambasador USA w Polsce Mark Brzezinski zapewnił, że dla przedstawicieli rządów obu krajów “nie ma nic ważniejszego, niż zapewnienie naszym narodom bezpieczeństwa”. “Ten garnizon sił lądowych zapewnia żołnierzom wsparcie, którego potrzebują, żeby skoncentrować się na swojej misji (…) Chciałem to raz jeszcze podkreślić: ciągłe i stałe wsparcie dla żołnierzy, którzy na stałe stacjonują w Polsce” – zaznaczył. Dodał, że poznański garnizon będzie wspierał siły amerykańskie stacjonujące w 11. innych lokalizacjach naszego kraju. “Ten garnizon jest takim +drugim domem+ dla amerykańskich żołnierzy, zapewniając wsparcie m.in. prawne, usługi pocztowe, zakwaterowanie, usługi rekreacyjne itd.” – wymieniał Brzezinski.
“Ta chwila jest prawdziwie historyczna. To znak, że zamierzamy tu pozostać, że Stany Zjednoczone są oddane Polsce i sojuszowi NATO, że jesteśmy zjednoczeni w obliczu rosyjskiej agresji” – podkreślił ambasador. Brzezinski przypomniał też słowa prezydenta USA Joe Bidena z ostatniego pobytu w Polsce, który mówił, że przyjaźń polsko-amerykańska jest kluczowa. “Prezydent Biden podczas tego pobytu w imieniu amerykańskiego narodu podziękował Polakom za ich niesłabnące wsparcie dla Ukrainy oraz za zaangażowanie Polski na rzecz obrony wolności i demokracji. A wszyscy państwo odegraliście w tym dziele swoją rolę” – zaznaczył ambasador.
Zapewnił też, że prezydent Biden przez całe swoje życie jest przyjacielem Polski i przesłał w imieniu amerykańskiego prezydenta słowa podziękowania. “Prezydent Biden wie, że możemy na was polegać” – mówił Brzezinski. “Dzisiaj mogę powiedzieć, że my, jako przedstawiciele Stanów Zjednoczonych, stoimy u waszego boku i nie są to tylko puste słowa. To są słowa, które codziennie wypełniamy treścią” – zapewnił amerykański dyplomata. “Obecność armii amerykańskiej w Polsce buduje trwałe bezpieczeństwo Polski” – dodał.
Dziękował również Polsce za to, że “była i jest wdzięcznym gospodarzem dla wszystkich amerykańskich żołnierzy stacjonujących w Polsce w czasie tego trudnego kryzysu”. “Stoimy dosłownie ramię w ramię obok siebie, a wszystko to za wolność waszą i naszą” – dodał Brzezinski.
“Ustanowienie nowego garnizonu armii amerykańskiej w Poznaniu to kolejny wielki krok zapewniający trwałe bezpieczeństwo i ochronę Polski. Jak podkreśla Prezydent Biden: Stany Zjednoczone potrzebują Polski i NATO tak samo, jak Polska i NATO potrzebują Stanów Zjednoczonych+” – napisał ambasador na Twitterze.
Dowódca V Korpusu US Army gen. broni John Kolasheski zaznaczył, że nowo powołany garnizon “to oznaka zaangażowania Stanów Zjednoczonych na rzecz bezpieczeństwa Europy i Polaków”. “Od przesmyku suwalskiego po Poznań, dalej na zachód, to dowód silnych więzów NATO” – powiedział Kolasheski. “Dziś, wobec niezapowiedzianej rosyjskiej agresji, Sojusz Północnoatlantycki jest silniejszy niż kiedykolwiek. Rosja miała nadzieję, że jej działania podzielą NATO, okazało, że nie doceniła naszej wspólnej siły i naszego zdecydowania” – podkreślił generał.
“Dziś w Polsce służy ramię w ramię więcej sojuszniczych żołnierzy z większej liczby sojuszniczych krajów niż kiedykolwiek w historii Sojuszu” – zauważył Kolasheski. Podkreślił, że “niepozorna, zwykle niewdzięczna rola garnizonów jest istotna dla utrzymania gotowości bojowej tych jednostek”. “Wasze działania mają strategiczne znaczenie na całym europejskim teatrze. Na całej wschodniej flance NATO żołnierze z całego Sojuszu są rozmieszczeni razem” – zwrócił się do żołnierzy i pracowników garnizonu.
Dyrektor dowództwa zarządzającego amerykańskimi garnizonami w Europie (IMCOM-Europe) Tommy R. Mize zaznaczył, że w przekształcenie Grupy Wsparcia Obszarowego w stały garnizon włożono wiele wysiłku i planowania. “Postało jeszcze wiele pracy, ponieważ nadal będziemy w pełni obsadzać i dostarczać zasoby garnizonowi oraz udoskonalać i ulepszać systemy i procesy. To dodatkowo umożliwi garnizonowi zapewnienie wysokiej jakości usług i infrastruktury potrzebnych jednostkom i żołnierzom, których wspierają” – powiedział.
Pierwszy dowódca amerykańskiego garnizonu w Polsce płk Jorge M. Fonseca w rozmowie z dziennikarzami zaznaczył, że ustanowiona w Poznaniu jednostka jest pierwszą tego typu utworzoną od dekad. “Fakt, że jest on we wschodniej części NATO jest znaczący” – podkreślił. Pytany o to, jakiego rodzaju wsparcia amerykańskim żołnierzom będzie udzielała jego jednostka wyjaśnił, że chodzi o pomoc administracyjną, finansową czy szeroko rozumianą logistykę.
Poznański garnizon US Army ma zajmować się wsparciem infrastruktury i dostarczaniem usług żołnierzom stacjonującym w naszym kraju i ma składać się z 13 wojskowych i 140 pracowników cywilnych. Jest to ósmy garnizon wojsk lądowych USA w Europie, obok podobnie funkcjonujących w Belgii, Włoszech i Niemczech, gdzie funkcjonuje 5 takich jednostek. Do tej pory w Polsce funkcjonowała Regionalna Grupa Wsparcia (Area Support Group Poland, ASG-P). Tego typu jednostki istnieją jeszcze w regionie Morza Czarnego – w Rumunii i Bułgarii – oraz na Bałkanach Zachodnich – w Bośni i Hercegowinie oraz Kosowie.
Na początku marca Pentagon poinformował, że do Polski dotarli pierwsi żołnierze na stałe przydzieleni do służby w w naszym kraju w ramach wysuniętej kwatery głównej V Korpusu US Army w Poznaniu w bazie nazwanej “Camp Kościuszko”. Wysunięta kwatera główna V Korpusu US Army została ulokowana w Poznaniu na mocy decyzji ze szczytu NATO w Madrycie w lipcu 2022. Od 2020 w Poznaniu funkcjonuje już Wysunięte dowództwo V Korpusu Sił Lądowych USA; w lipcu 2022 otrzymało nazwę “Camp Kościuszko”. Jego głównym zadaniem jest koordynacja działań i nadzór nad siłami lądowymi USA w Europie, planowanie operacyjne oraz współpraca i synchronizacja działań sił amerykańskich z wojskami innych państw NATO.(PAP)

Karambol pod Piłą. Zderzyło się 5 aut

Misterium Męki Pańskiej w Górce Klasztornej

El. ME 2024 – Czechy – Polska 3:1

Największy w Polsce konkurs umiejętności – ruszyła rejestracja na EuroSkills Gdańsk 2023
