VI Zlot Fiatów 126p w Lubaszu – święto fanów "malucha"
W miniony weekend w malowniczym Lubaszu, tuż nad jeziorem, przy Sanktuarium Maryjnym, odbył się VI Zlot Fiatów 126p. To wydarzenie przyciągnęło tłumy fanów motoryzacji i pasjonatów legendy PRL-u – popularnego "malucha", który dziś przeżywa swoją drugą młodość.
Maluchy z całej Polski zjechały do Lubasza
Na zlocie pojawiły się zarówno najstarsze egzemplarze Fiatów 126p, jak i te, które jako ostatnie opuściły taśmę produkcyjną Fabryki Samochodów Małolitrażowych (FSM). Kultowe auta, znane m.in. z serialu "Czterdziestolatek"i postaci inż. Karwowskiego, dumnie prezentowały się wśród zieleni i jeziornej scenerii.
Każdy Fiat ma swoją historię
Wśród uczestników znaleźli się prawdziwi pasjonaci. Maciej Ratkowiak z Człuchowa przyjechał Fiatem 126p z 1991 roku, który został przerobiony na pierwszy model. Jego pojazd wyposażony jest w nietypowy, jak na "malucha", piąty bieg – co wzbudziło duże zainteresowanie.
Z kolei Piotr Kasper, właściciel Fiata z 1989 roku, udowodnił, że ten mały samochód może pokonywać ogromne dystanse. W ciągu ostatnich trzech miesięcy przejechał nim aż 30 tysięcy kilometrów, odwiedzając m.in. Norwegię, Walię i Wielką Brytanię.
Ciekawostką był też Fiat - Smerfowy. Za kierownicą ze Smerfem, a na pulpicie mniejszą rodzinką niebieskich stworków znanych ze słynnej dobranocki.
Konkursy, parada i wspólna pasja
Zlot to nie tylko wystawa, ale też integracja i wspólna zabawa. Uczestnicy wzięli udział w konkursach na najładniejszego i najgłośniejszego malucha. Emocji nie brakowało również podczas sobotniej parady do Czarnkowa, a w niedzielny poranek miłośnicy Fiatów przejechali przez okoliczne miejscowości, wzbudzając ogromne zainteresowanie mieszkańców.
Mały samochód, wielka miłość
Zlot Fiatów 126p w Lubaszu to nie tylko wydarzenie motoryzacyjne – to przede wszystkim spotkanie ludzi z pasją, którzy kochają swoje samochody i potrafią dzielić się tą miłością z innymi. A "maluch", mimo upływu lat, wciąż łączy pokolenia i budzi uśmiech na twarzach.