Connect with us

Sport

Turniej ATP w Indian Wells – pewne zwycięstwo Hurkacza na początek

Published

on

fot. PAP

Hubert Hurkacz pokonał Australijczyka Alexeia Popyrina 6:3, 6:3 i awansował do trzeciej rundy (1/16 finału) tenisowego turnieju ATP 1000 na twardych kortach w kalifornijskim Indian Wells. Jego kolejnym rywalem będzie Amerykanin Tommy Paul.

26-letni wrocławianin do wygrania premierowego w tym roku singlowego meczu w “tenisowym raju”, jak określana jest impreza w Kalifornii, potrzebował jednego przełamania podania rywala w pierwszym secie, dwóch w drugim i 74 minut gry.

 

Rozstawiony z numerem dziewięć Polak dyktował warunki na korcie, lepiej serwował – posłał dziewięć asów i w decydujących fragmentach pierwszej partii oraz na początku drugiej zanotował serię pięciu wygranych gemów, co pozwoliło mu kontrolować przebieg spotkania.

 

Advertisement

Z plasującym się 90 lokat niżej w światowym rankingu dwa lata młodszym tenisistą z Sydney w Indian Wells Hurkacz spotkał się już dwa lata temu i także pewnie wygrał w dwóch setach.

 

Kolejnym rywalem Polaka, który na otwarcie miał tzw. wolny los, będzie w poniedziałek Tommy Paul. Skala trudności będzie sporo większa, gdyż amerykański rówieśnik zajmuje 19. lokatę w klasyfikacji ATP, zrobił w ostatnich miesiącach spory postęp, był w półfinale tegorocznego Australian Open, a przygotowując się bezpośrednio do dwóch prestiżowych wiosennych zawodów w USA dotarł do finału w Acapulco.

 

Łączy go z Polakiem również fakt, że w sobotę udział w turnieju w Indian Wells także zaczął od wygranej 6:3, 6:3 – z Niemcem Janem-Lennardem Struffem.

Advertisement

 

Hurkacz z Paulem w oficjalnych statystykach mają zapisaną tylko jedną potyczką – w 2021 roku w paryskiej hali Bercy Polak zwyciężył w dwóch zaciętych setach. W pandemicznym 2020 roku zmierzyli się jednak też dwukrotnie w turniejach towarzyskich w USA i również górą dwa razy był podopieczny amerykańskiego trenera Craiga Boyntona.

 

W Indian Wells Hurkacz uczestniczy równolegle w rywalizacji deblowej. W parze z Bułgarem Grigorem Dimitrowem w 1/8 finału zmierzą się z Rohanem Bopanną z Indii i Australijczykiem Matthew Ebdenem.

 

Advertisement

Wynik meczu 2. rundy singla:

 

Hubert Hurkacz (Polska, 9) – Alexei Popyrin (Australia) 6:3, 6:3. (PAP)

Advertisement
Continue Reading
Advertisement
Click to comment

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Sport

El. ME 2024 – Czechy – Polska 3:1

Published

on

By

fot. PAP

Polska przegrała w Pradze z Czechami 1:3 (0:2) w meczu grupy E eliminacji piłkarskich mistrzostw Europy. Jedynego gola dla gości strzelił w końcówce meczu Damian Szymański. To był debiut Portugalczyka Fernando Santosa w roli selekcjonera biało-czerwonych.

Inauguracyjne spotkanie obu drużyn w grupie E oglądał komplet widzów na stadionie Fortuna Arena (Eden Arena), czyli prawie 20 tysięcy. Polskich piłkarzy wspierało około dwóch tysięcy fanów, na trybunach obecny był również premier RP Mateusz Morawiecki.

 

Kapitan Robert Lewandowski wystąpił po raz 139. w reprezentacji. Dla Piotra Zielińskiego to był 79., a dla Wojciecha Szczęsnego – 71. występ w kadrze.

 

Advertisement

Czołowi gracze polskiej kadry, podobnie jak debiutujący w niej 68-letni trener Santos, nie mogli sobie wyobrazić gorszego początku meczu. Już po trzech minutach przegrywali 0:2.

 

Najpierw, w 27. sekundzie, po wyrzucie z autu najwyżej do piłki wyskoczył Ladislav Krejci II i wprawił w euforię większość kibiców na stadionie Fortuna Arena (Eden Arena).

 

To rekordowo szybko stracony gol przez reprezentację Polski. Do tej pory w tej statystyce prowadził Szwed Emil Forsberg, który podczas ME 2021 strzelił gola biało-czerwonym w 82. sekundzie (wówczas Szwedzi zwyciężyli 3:2).

Advertisement

 

Podopieczni Santosa nie otrząsnęli się jeszcze po stracie pierwszej bramki, a dwie minuty później przegrywali już 0:2. Tym razem po dośrodkowaniu z lewej strony Davida Juraska polskich obrońców ubiegł debiutujący w kadrze Czech Tomas Cvancara.

 

Zapewne wielu polskim kibicom przypomniał się w tym momencie mecz sprzed 10 lat, gdy Polska w eliminacjach MŚ 2014 przegrywała po siedmiu minutach z Ukrainą 0:2 (skończyło się 1:3).

 

Advertisement

Na dodatek w dziewiątej minucie piątkowego meczu boisko z powodu kontuzji musiał opuścić Matty Cash (naciągnięcie mięśnia lewej łydki), którego zastąpił Robert Gumny.

 

Do końca pierwszej połowy Czesi kontrolowali sytuację na boisku, a jeśli oddawali inicjatywę, to na krótko. Polaków stać było w tej części gry na dwa strzały (Przemysław Frankowski, Karol Linetty), oba obronione przez Jiriego Pavlenkę.

 

Tuż przed przerwą gospodarze mogli podwyższyć na 3:0, ale dwa strzały Cvancary świetnie obronił Szczęsny.

Advertisement

 

W drugiej połowie przewaga Czechów w wielu elementach gry była jeszcze bardziej widoczna.

 

W 61. minucie po groźnym kontrataku bliski powodzenia był Cvancara, lecz ponownie powstrzymał go polski golkiper. Niespełna kwadrans później groźnie z dystansu (minimalnie niecelnie) strzelił Adam Hlozek.

 

Advertisement

Biało-czerwoni jedyną groźną okazję w tej części gry stworzyli w 87. minucie i… zdobyli bramkę. Rozluźnieni i już pewni zwycięstwa Czesi nieco zaspali w defensywie, co wykorzystał wprowadzony w trakcie drugiej połowy Damian Szymański, trafiając z dość bliska. Asystę zaliczył dośrodkowujący z prawej strony inny gracz z ławki – Michał Skóraś.

 

Do końca wynik już się nie zmienił. Biało-czerwoni zaliczyli falstart, ale mogą pocieszać się, że wyjazdowy mecz z teoretycznie najsilniejszym rywalem mają już za sobą. W tej grupie są jeszcze niżej notowane Albania, Mołdawia i Wyspy Owcze, a na turniej finałowy w Niemczech awansują dwie drużyny.

 

W poniedziałek reprezentacja Polski podejmie na PGE Narodowym w Warszawie Albanie.

Advertisement

 

Czechy – Polska 3:1 (2:0).

 

Bramki: dla Czech – Ladislav Krejci II (1-głową), Tomas Cvancara (3), Jan Kuchta (64); dla Polski – Damian Szymański (87).

 

Advertisement

Żółte kartki: Czechy – Tomas Soucek, Jakub Brabec.

 

Sędzia: Anastassios Sidiropoulos (Grecja). Widzów 19 tys.

 

Czechy: Jiri Pavlenka – Tomas Holes, Jakub Brabec, Ladislav Krejci II – Vladimir Coufal (70. David Doudera), Alex Kral, Tomas Soucek, David Jurasek (89. Jaroslav Zeleny) – Tomas Cvancara (65. Mojmir Chytil), Adam Hlozek (89. Vaclav Cerny), Jan Kuchta (70. Antonin Barak).

Advertisement

 

Polska: Wojciech Szczęsny – Matty Cash (9. Robert Gumny), Jan Bednarek, Jakub Kiwior, Michał Karbownik (46. Michał Skóraś) – Sebastian Szymański (65. Nicola Zalewski), Krystian Bielik (46. Karol Świderski), Piotr Zieliński, Karol Linetty (77. Damian Szymański), Przemysław Frankowski – Robert Lewandowski. (PAP)

Continue Reading

Sport

Lewandowski: przepraszam kibiców za tzw. aferę premiową

Published

on

By

fot. PAP

“Przepraszam kibiców za tzw. aferę premiową, za to, że jako kapitan w odpowiednim momencie tego nie powstrzymałem” – rozpoczął Robert Lewandowski oficjalną konferencję prasową w Pradze przed piątkowym meczem z Czechami w eliminacjach mistrzostw Europy.

Lewandowski po raz kolejny odniósł się do kwestii premii, jaką za awans do 1/8 finału mistrzostw świata mieli otrzymać piłkarze reprezentacji Polski.

 

“Chcę przeprosić kibiców, że jako kapitan nie powstrzymałem tych wydarzeń w odpowiednim momencie i przez to przeistoczyło się to w tzw. aferę premiową. Sprawa nie była poważna i realna, mieliśmy kilka okazji, żeby zamknąć temat, przerwać dyskusję. Zapłaciliśmy za to cenę, można to było załatwić inaczej” – powiedział Lewandowski.

 

Advertisement

“Nie zrobiliśmy w tej sprawie wszystkiego tak, jak potrzeba” – dodał i podkreślił, że jako reprezentacja “zamykamy temat”.

 

“Sprawa premii nigdy nas nie podzieliła i nie podzieli” – podsumował ten wątek.

 

O piątkowym meczu powiedział, że to początek nowego rozdziału, z nowym trenerem.

Advertisement

 

“Chcemy zwyciężyć i zabrać do Warszawy trzy punkty” – podkreślił Lewandowski.(PAP)

Continue Reading
Advertisement
Advertisement