Connect with us

Polska i Świat

Jak ustrzec się ataku niedźwiedzia?

Published

on

fot. PAP

Niedźwiedź nie atakuje człowieka, on broni swojego terytorium, kiedy go zaskoczymy. Dlatego, będąc głęboko w lesie, na terenach, gdzie żyją niedźwiedzie, nie zachowujmy się absolutnie cicho, nie skradajmy się jak Indianie, tylko, np. idąc szlakiem, rozmawiajmy czy pogwizdujmy sobie – mówi rzecznik prasowy Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie Edward Marszałek.

W minioną niedzielę w okolicach Zatwarnicy w Bieszczadach niedźwiedź zaatakował mężczyznę, który prawdopodobnie za blisko podszedł do jego gawry. Na pomoc ruszył inny mężczyzna, który mu towarzyszył. Był to 31. taki przypadek Bieszczadach w ostatnich dwudziestu latach.

 

Marszałek przyznał, że zazwyczaj do ataków niedźwiedzi dochodzi wiosną, kiedy zwierzęta po zimowaniu są rozdrażnione lub niedźwiedzice wychodzą z gawr ze swoimi maleństwami.

Advertisement

 

“Ten niedzielny atak jest niespotykany, bo w jesieni i tuż przed gawrowaniem. Te dwie osoby podeszły zbyt blisko gawry i zwierzę wyskoczyło z niej i poturbowało jedną z tych osób” – powiedział.

 

Rzecznik RDLP podkreślił, że niedźwiedź nie atakuje ludzi, tylko broni swojego terytorium. “Wszystkie te do tej pory odnotowane przypadki ataków na człowieka, to efekt zaskoczenia niedźwiedzia, podejścia za blisko. Wówczas czuje się on zagrożony i następuje atak” – tłumaczył.

 

Advertisement

Marszałek przypomniał, że niedźwiedź jest w naszych górach tak powszechny, że spotkanie z nim nie jest niczym nadzwyczajnym. “Spotkania te mogą być niebezpieczne dla ludzi, zwłaszcza wiosną, tak jak wspomniałem. Ale teraz coraz częściej niebezpieczne zdarzenia mają miejsce w ciągu całego roku” – powiedział.

 

Leśnik zaznaczył, że niedźwiedzie od czasów II wojny światowej, kiedy ich praktycznie nie było, bardzo rozszerzyły obszar, na którym występują. Jak podał, ślady i tropy tego zwierzęcia były widziane nawet w okolicach Brzozowa.

 

Advertisement

“Z niedźwiedziami wchodzimy sobie, jako ludzie, coraz częściej w drogę. Dlatego, jeśli wiemy, że na jakimś szlaku czy obszarze jest niedźwiedź, ustawiamy tablice ostrzegające, żeby turyści byli czujni. Są one po to, żeby wiedzieć, jak się zachować, wchodząc do lasu lub na szlak, gdzie może być niedźwiedź. Taka tablica to sygnał, żeby nie zachowywać absolutnej ciszy, żeby nie skradać się jak Indianin tylko, np. idąc szlakiem rozmawiać ze sobą czy choćby pogwizdywać sobie” – powiedział.

 

Jak przekonuje Marszałek, niedźwiedzia raczej nie spotka też osoba, która dba o higienę i używa perfum. “Wówczas możemy być niemal pewni, że niedźwiedź wyczuje nas z dużej odległości i się raczej oddali. Bo instynkt mu podpowiada, że nie ma żadnego interesu, żeby wejść w konflikt z człowiekiem. To nasze wejście w jego teren sprawia, że on się broni i dochodzi do takich dramatycznych sytuacji, jak ostatnio” – powiedział.

 

Marszałek zwrócił też uwagę, że np. kompostowniki przy domach czy zostawiane przez turystów na szlakach jedzenie w koszach na śmieci sprawia, że niedźwiedzie oswajają się z ludźmi i ich zapachem.

Advertisement

 

“Następuje proces tzw. synantropizacji, czyli zaczyna u tych drapieżników brakować naturalnego strachu przed człowiekiem. Ten odruch niedźwiedzie zawsze miały. Jeszcze 20-30 lat temu zobaczyć misia w Bieszczadach to był ewenement. Dzisiaj, idąc nocą np. drogą stokową w Bieszczadach, łatwiej spotkać niedźwiedzia czy wilka niż jelenia. Te drapieżniki stały się tak powszechne, że nie budzą zaskoczenia. Najlepiej widać to na zdjęciach, które turyści publikują w internecie” – zaznaczył rzecznik RDLP.

 

W ocenie Marszałka, życie z dzikimi zwierzętami “po sąsiedzku” wiąże się także z pewnym zagrożeniem i musimy mieć tego świadomość. Jak podał, np. w Niemczech jest zupełne inne podejście do ochrony dzikiej przyrody.

 

Advertisement

“U naszych zachodnich sąsiadów nie spotkamy niedźwiedzi, bo ich tam nie ma. Kilkanaście lat temu przeszedł tam jeden drapieżnik i został odstrzelony, bo podejrzewano go o zabicie kilku kóz. Podobnie było z żubrami. Jak widać, my inaczej podchodzimy do dzikiej zwierzyny. W Polsce ochrona przyrody jest na piedestale” – stwierdził.

 

Jak przekonuje Marszałek, Bieszczady są takim zakątkiem kraju, o który warto zadbać. To tu żyją nie tylko niedźwiedzie czy żubry, ale również np. wąż Eskulapa. “Musimy zadbać o takie relacje z dziką przyrodą i ogólnie z naturą, żeby nasza koegzystencja nie przynosiła szkody ani naturze, ani ludziom, którzy też mają prawo tutaj żyć” – powiedział.

 

Według danych RDLP w Bieszczadach żyje ok. 150 niedźwiedzi. (PAP)

Advertisement

Continue Reading
Advertisement
Click to comment

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Polska i Świat

W środę zamkną szlak prowadzący przez Wąwóz Kraków

Published

on

By

fot. Krzysztof Dęga

Ważna informacja dla turystów, którzy wybierają się w środę do Doliny Kościeliskiej.

16 października żółto znakowany szlak w Dolinie Kościeliskiej prowadzący przez Wąwóz Kraków zostanie zamknięty z powodu konieczności usunięcia ze ścian wąwozu kilku drzew zagrażających bezpieczeństwu na szlaku.
Jak podaje Tatrzański Park Narodowy prace potrwają jeden dzień.

Wąwóz Kraków. fot. Krzysztof Dęga

Dojście do jaskini Smocza Jama nie będzie wtedy możliwe. Osoby wybierające się wcześniej do wąwozu proszone są o zachowanie szczególnej ostrożności.

Continue Reading

Polecane

Jesienne Tatry na Starorobociańskim Wierchu – złote liście i niesamowite widoki

Published

on

By

fot. Sebastian Cichocki

Jesień to pora roku, kiedy Tatry przekształcają się w krainę złotych, czerwonych i pomarańczowych barw. Najlepszym miejscem, aby doświadczyć tego cudownego spektaklu natury, jest Starorobociański Wierch . Można z niego podziwiać wiele tatrzańskich szczytów.

Złote liście na szlaku

Wędrując na Starorobociański Wierch , możemy podziwiać różnorodne krajobrazy – od zielonych lasów, przez połacie złotych traw, aż po surowe, skaliste szczyty. Szlak prowadzący na Starorobociański Wierch jest jednym z najbardziej znanych w Tatrach Zachodnich, a jesienią jeszcze bardziej nabiera swojego uroku. Ciepłe kolory liści kontrastują z błękitem nieba i szarością gór.

Niesamowite widoki na szczycie

Kiedy dotrze na wierzchołek Starorobociańskiego Wierchu , przed naszymi oczyma pojawia się cudowna panorama Tatr.  Jesienne szczyty kuszą swoim kształtem i kolorami. Widok na szczyty, takie jak Bystra , Wołowiec czy Czerwone Wierchy , jest naprawdę wyjątkowy.

Tatry Zachodnie. fot. Sebastian Cichocki

Nieograniczony czas na wędrówkę

Jesienne wędrówki na Starorobociańskim Wierchu mają jeszcze jedną zaletę – mniej turystów. We wrześniu czy październiku szlaki są mniej oblegane, pozwalają na pełniejsze korzystanie z przyrody i delektowanie się ich pięknem.

Ważne jest jednak, aby pamiętać o szczegółowym przygotowaniu do wędrówek. Warunki pogodowe w Tatrach jesienią mogą być szybko zmieniać, dlatego warto nosić ciepłe ubrania, i termos z ciepłą herbatą. Warto też pamiętać o naładowanym smartfonie i latarce.

Advertisement

Raj dla fotografów

Jesień w Tatrach to raj dla fotografów. Starorobociański Wierch oferuje mnóstwo okazji do uchwycenia doskonałych kadrów. Zdjęcia można uzyskać rano lub tuż przed zachodem słońca, kiedy światło jest miękkie, a kolory przyrody nabierają głębi. Jeśli chcemy zrobić ładne panoramy – nie należy zapominać o szerokokątnym obiektywie!

Tatry zapraszają

Jeśli na prawdę chcecie podziwiać wiele szczytów to wydaje się, że Starorobociański Wierch jest do tego idealny. Malownicze krajobrazy , złote liście i niesamowite widoki to tylko niektóre z atrakcji, które czekają na Ciebie na tym szlaku. Choć wejście na szczyt nie jest szybkie i jest męczące, zwłaszcza jeśli dźwigami w plecaku aparat fotograficzny i kilka obiektywów, to jednak widoki nam wszystko rekompensują.

Advertisement
Continue Reading