Connect with us

Polska i Świat

35 lat temu podpisano porozumienia Okrągłego Stołu

Published

on

fot. PAP

35 lat temu, 5 kwietnia 1989 r., po dwóch miesiącach rozmów, podpisano porozumienie zamykające obrady Okrągłego Stołu. Moment ten uznano później za symboliczny początek transformacji systemowej w Polsce i Europie Środkowej. Układ między władzami PRL a częścią opozycji do dziś wzbudza wiele dyskusji.

„Pierwsza fala strajków w 1988 r. nastąpiła w kwietniu. Wszystkie fale strajkowe tego roku doprowadziły ostatecznie do rozmów okrągłostołowych” – podkreślał w rozmowie z PAP historyk prof. Jerzy Eisler. Wybuchające wówczas fale strajków były dla władz szczególnie niepokojące nie ze względu na ich skalę, lecz przez udział w nich młodego pokolenia robotników, które bezpośrednio nie doświadczyło represji władz po stanie wojennym.

 

Coraz bardziej aktywne były również radykalne środowiska młodzieżowe, skupione m.in. wokół podziemnego Niezależnego Zrzeszenia Studentów. Także wśród opozycji demokratycznej narastało zmęczenie trwającą od ośmiu lat działalnością opozycyjną. Obie strony miały świadomość bezprecedensowego w dziejach PRL kryzysu gospodarczego. Do podjęcia daleko idących kroków politycznych skłaniały też reformy wprowadzane w ZSRS przez Michaiła Gorbaczowa.

Advertisement

 

Jeszcze w czerwcu 1988 r. we władzach PZPR rozważano scenariusz transformacji zakładający „ominięcie” środowisk zdelegalizowanej „Solidarności”. „Ciosek powiedział, że sytuacja wymaga rozważenia możliwości powołania rządu koalicyjnego z udziałem opozycji. Obecny skład rządu nie rokuje wyprowadzenia kraju z kryzysu” – wspominał dyrektor Biura Prasowego Konferencji Episkopatu Polski ks. Alojzy Orszulik. Oferta PZPR zakładała stworzenie wyłonionego przez Kościół środowiska chadeckiego, którego przedstawiciele znaleźliby się w Sejmie wyłonionym w koncesjonowanych, częściowo wolnych wyborach. Zakładano również włączenie części działaczy „Solidarności” do już istniejących związków zawodowych, które miały się stać „mniej partyjne”. Episkopat odrzucił próby porozumienia wykluczające podziemie solidarnościowe.

 

W sierpniu 1988 r. nastąpiło przełamanie bariery w kontaktach między władzami a nielegalną opozycją. 31 sierpnia 1988 r. w Warszawie doszło do pierwszego od wprowadzenia stanu wojennego spotkania pomiędzy szefem MSW gen. Czesławem Kiszczakiem a Lechem Wałęsą, w którym uczestniczyli też bp Jerzy Dąbrowski oraz sekretarz KC PZPR Stanisław Ciosek. Podjęcie rozmów z Wałęsą wywołało zaniepokojenie aparatu partyjnego. Na posiedzeniu Sekretariatu KC PZPR 1 września 1988 r. gen. Wojciech Jaruzelski stwierdził: „Rozmowa z Wałęsą to nie nasza Canossa. To Wałęsa razem z biskupem pojechał do szefa policji, a nie odwrotnie”. W podobnym tonie wypowiadał się gen. Kiszczak.

Advertisement

 

Do drugiego spotkania Lecha Wałęsy i gen. Kiszczaka doszło 15 września 1988 r. Obecni na nim byli także Stanisław Ciosek, ks. Alojzy Orszulik i prof. Andrzej Stelmachowski. Według uczestniczącego w rozmowach ks. Orszulika gen. Kiszczak złożył wówczas zapewnienie, że w ciągu kilku dni premier Zbigniew Messner złoży dymisję. Ta stała się faktem cztery dni później. Tym samym komuniści uznawali całkowitą porażkę nieudolnie wdrażanego przez nich procesu reform gospodarczych i bardzo ograniczonych zmian politycznych. Według ks. Orszulika gen. Kiszczak „prosił, aby mu zaufać i dopomóc w pomyślnym rozpoczęciu obrad Okrągłego Stołu”. Ostatecznie po długich rozmowach przyjęto komunikat zapowiadający rozpoczęcie już w październiku 1988 r. rozmów „Okrągłego Stołu o kształcie polskiego ruchu związkowego”.

 

Do negocjacji w wyznaczonym terminie jednak nie doszło. W rozmowach pojawił się impas. „Solidarność” konsekwentnie domagała się legalizacji związku, nie zgadzając się także na ingerencję władz komunistycznych w skład przyszłej delegacji opozycyjnej przy Okrągłym Stole. Rzeczywistym przełomem na drodze do rozmów była decyzja podjęta przez X Plenum KC PZPR, która umożliwiła rozpoczęcie przygotowań. 27 stycznia 1989 r. doszło do pierwszego od września roboczego spotkania Lecha Wałęsy i gen. Czesława Kiszczaka w Magdalence, podczas którego ustalono procedurę obrad, ich zakres oraz termin rozpoczęcia.

Advertisement

 

Na ważnego lidera strony rządowej wyrastał nominalny szef jej negocjatorów prof. Janusz Reykowski. W jego opinii wyniki rozmów okrągłostołowych nie mogły doprowadzić do całkowitego zburzenia przywódczej roli partii. „Nie zapominajmy, że PZPR nie jest partią w tradycyjnym sensie tego słowa […] partią, która ma stawać do wyborów i przekazywać władzę w zależności od ich wyników. Jest ona (tak to się historycznie ułożyło) głównym gwarantem ładu politycznego – podstawą stabilności państwa” – podkreślał w jednym z wywiadów.

 

Tego rodzaju wypowiedzi, podkreślające jedność i siłę PZPR, nie zapobiegły licznym konfliktom w obozie rządzącym. Jeden z najważniejszych wybuchł 2 marca, po złożeniu przez Aleksandra Kwaśniewskiego propozycji podziału mandatów w nowym Sejmie w proporcji 65 do 35 i w pełni wolnych wyborów do Senatu. Oferta ta nie była uzgodniona z najwyższymi władzami partii, a ponadto osłabiała pozycję negocjacyjną komunistów, ponieważ informacje o niej pojawiły się w zachodnich mediach przed jej zaakceptowaniem przez Biuro Polityczne KC PZPR. Bez wątpienia jednak propozycja Kwaśniewskiego, wsparta ostatecznie przez partię i samego Jaruzelskiego, była znaczącym krokiem do zawarcia ostatecznego porozumienia.

Advertisement

 

Reakcją władz na sprawę podziału mandatów było opowiedzenie się za bardzo szerokimi kompetencjami urzędu prezydenckiego. Początkowo propozycje te spotkały się z dużym oporem strony społecznej. Znaczącym sukcesem władz było również uzgodnienie, że NSZZ „Solidarność” zostanie zalegalizowana, a nie „relegalizowana”. 21 lutego na posiedzeniu Biura Politycznego KC PZPR Aleksander Kwaśniewski orzekł, iż „skutki relegalizacji oznaczałyby jakby podważenie decyzji podejmowanych zarówno 13 grudnia 1981, jak i w październiku 1982 r., kiedy wchodziła nowa ustawa delegalizująca”.

 

Niemal do końca dyskutowano nad sprawą dostępu opozycji solidarnościowej do mediów rządowych. Ostatecznie wynegocjowano organizowanie przez „Solidarność” programów wyborczych oraz wydawanie „Tygodnika Solidarność” i codziennej wysokonakładowej gazety. Nie powiodła się próba wynegocjowania systemowej metody rehabilitacji osób represjonowanych w stanie wojennym. Wszelkie „roszczenia” miały mieć charakter indywidualny.

Advertisement

 

Rozmowy przedłużały się też m.in. z powodu dyskusji dotyczących spraw gospodarczych. Jedną z osi sporu była np. kwestia indeksacji płac, mającej zmniejszyć społeczne skutki inflacji. Przyspieszający wzrost cen oraz reformy wolnorynkowe wprowadzane kilka miesięcy później sprawiły, że sprawy gospodarcze w umowach Okrągłego Stołu bardzo szybko straciły na aktualności. Kwestię tę wykorzystywało jednak środowisko OPZZ, którego zamiarem było pokazanie opinii publicznej, że zabiega o interesy robotników lepiej niż „Solidarność”. Adam Michnik określił OPZZ jako „złośliwy nowotwór stanu wojennego”, a członków jego kierownictwa nazwał „obrońcami stalinowskiego komunizmu”. Targi wokół pozycji OPZZ i sprawa podpisania przez Alfreda Miodowicza ostatecznego porozumienia trwały jeszcze w dniu zawarcia finalnej umowy.

 

Ten i inne spory prowadziły do licznych podziałów wśród elit PRL. Co równie istotne, odbijały się na nastrojach społecznych. Obie strony, szczególnie rządowa, uznawały, że już samo podjęcie negocjacji wzmocni ich legitymizację społeczną. Tymczasem zaufanie do procesu rozmów systematycznie spadało. W lutym 1989 r. w sondażu przeprowadzonym dla MSW na Okrągły Stół jako na temat rozmów prowadzonych przez siebie i swoich najbliższych wskazywało 33,5 proc. ankietowanych. W kwietniu ten odsetek wynosił zaledwie 17,5 proc. Tylko 1/3 ankietowanych uważała, że zawarta umowa rozwiąże najważniejsze problemy. Sympatie opinii publicznej lokowały się wyraźnie po stronie opozycji. Niemal 60 proc. uznało, że w rozmowach popiera „Solidarność”. Zakończenie rozmów bez wątpienia przyczyniło się do zmniejszenia temperatury sporów politycznych. Według MSW w marcu wybuchło w całym kraju 260 strajków. Miesiąc później było ich zaledwie dziewięć.

Advertisement

 

Ostateczny kształt porozumienia ustalano wieczorem i w nocy 4 kwietnia 1989 r. podczas rozmów w Pałacu Urzędu Rady Ministrów oraz willi MSW w Magdalence. Ostatnie posiedzenie plenarne rozpoczęło się w środę 5 kwietnia o 17:10. Było transmitowane przez telewizję i radio.

 

Ostatnie posiedzenie otworzył gen. Czesław Kiszczak. „Życie, przyszłość pokaże, jakie będą praktyczne, konkretne rezultaty toczących się tu przez wiele tygodni dyskusji. Jedno jest pewne – stworzyły one już cenny polityczno-moralny kapitał oraz jeszcze jeden przykład, iż w obliczu piętrzących się wyzwań, gdy ojczyzna jest w potrzebie, Polacy wznieść się potrafią ponad podziały, różnice, uprzedzenia. Okrągły Stół oznacza wejście na drogę przełomu” – podkreślił.

Advertisement

 

Po nim przemówił Lech Wałęsa: „Dziewięć tygodni rozmów o najważniejszych sprawach naszej ojczyzny pozwoliło nam dojść do przekonania, że w sytuacji, w której się znajdujemy, nie ma już mowy o handlu między różnymi stronami, ale tylko o wielkim ryzyku, które ponoszą wszyscy, którzy czują się odpowiedzialni za Polskę. Albo potrafimy jako naród budować — w sposób pokojowy — niepodległą, suwerenną, bezpieczną równoprawnymi sojuszami Polskę, albo utoniemy w chaosie, demagogii i w rezultacie w wojnie domowej, w której nie będzie zwycięzców”.

 

Sprzeciw „Solidarności” wobec zabrania głosu przez Alfreda Miodowicza doprowadził do kilkugodzinnej przerwy. Ostatecznie obrady zakończyło podpisanie deklaracji stwierdzającej, że uczestnicy rozmów „akceptują ustalenia przyjęte w toku obrad zespołów i podzespołów roboczych oraz wyrażają wolę solidarnego działania na rzecz wprowadzenia ich w życie”.

Advertisement

 

Ich realizację rozpoczęto już dwa dni później. W piątek 7 kwietnia 1989 r. Sejm uchwalił „Ustawę o zmianie Konstytucji PRL”, która przeszła do historii polskiego prawa jako „nowela kwietniowa”. Do „stalinowskiej” konstytucji z 1952 roku wprowadzono m.in. zapisy o Senacie, urzędzie prezydenta oraz ordynacjach wyborczych do Sejmu i Senatu. Wbrew wcześniejszym ustaleniom ustawa jeszcze bardziej rozszerzała kompetencje prezydenta PRL, m.in. przez nadanie mu prawa nadzoru nad Radami Narodowymi. 13 kwietnia Rada Państwa wyznaczyła termin wyborów na 4 i 18 czerwca 1989 r. Zgodnie z ustaleniami 17 kwietnia zalegalizowano NSZZ „Solidarność”, a trzy dni później NSZZ Rolników Indywidualnych „S”.

 

„Okrągły Stół. To z pewnością najważniejszy totem III Rzeczpospolitej. Dla jednych budzący szacunek wzór politycznego dialogu i źródło pozytywnej inspiracji, dla innych zaś symbol zdrady i zmowy złowrogich sił. Od lat spotykam zwolenników jednej i drugiej opcji. I od lat mam poczucie, że opowiadają mi część tej samej historii” – pisał prof. Antoni Dudek w artykule „Wokół Okrągłego Stołu” w ćwierćwiecze zawarcia historycznego kompromisu. Odwołując się do przeprowadzonych wówczas sondaży dotyczących stosunku do zawartego wówczas kompromisu zauważał, że „większość Polaków łączy sceptycyzm wobec samego Okrągłego Stołu z akceptacją dla linii politycznej, która została przy nim wypracowana”.(PAP)

Advertisement

Continue Reading
Advertisement
Click to comment

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Polska i Świat

I Komunia św. w Kościele katolickim jest w III klasie, w prawosławnym – zaraz po chrzcie

Published

on

By

fot. PAP

W Kościele katolickim w Polsce dzieci przystępują do pierwszej Komunii św. w trzeciej klasie szkoły podstawowej. Warunkiem jest m.in. systematyczny udział w niedzielnej mszy św. W Kościele prawosławnym i grekokatolickim wierni przystępują do Komunii św. zaraz po chrzcie św.

W Kościele katolickim zasady przygotowania i przeprowadzenia uroczystości pierwszej Komunii św. precyzują dokument Konferencji Episkopatu Polski z 29 sierpnia 2020 r. Zgodnie z nimi do sakramentów przystępują dzieci na zakończenie trzeciej klasy szkoły podstawowej.

 

Według wytycznych KEP warunkiem dopuszczenia dzieci do pierwszej Komunii św. jest wiek, w którym zaczynają rozumować. “Po skończonym siódmym roku życia domniemywa się, że potrafi używać rozumu” – czytamy w Kodeksie prawa kanonicznego.

Advertisement

 

Zgodnie z wytycznymi Episkopatu Polski z 29 sierpnia 2020 r., “celem formacji jest także głębsze wprowadzenie dziecka we wspólnotę Kościoła przez doświadczenie wspólnoty wiary i miłości we wspólnocie parafialnej”.

 

W dokumencie wyróżniono trzy okresy przygotowania: dalszy, bliższy i bezpośredni.

Advertisement

 

Wyjaśniono, że przygotowanie dalsze “polega na wychowaniu religijnym w rodzinie, regularnym uczestniczeniu w niedzielnej i świątecznej mszy św., a następnie na uczęszczaniu na lekcje religii (katechezę) w szkole”.

 

Według wytycznych KEP przygotowanie bliższe polega “na udziale dziecka w katechezie szkolnej oraz parafialnej przewidzianej na I i II klasę szkoły podstawowej, stanowiącej wprowadzenie do katechezy sakramentalnej”.

Advertisement

 

Biskupi podkreślili, że przygotowanie bezpośrednie “powinno mieć przede wszystkim charakter duchowy zmierzający do zdobycia osobistego doświadczenia religijnego i włączenia się we wspólnotę wierzących”.

 

Zaznaczyli, że po przyjęciu pierwszej Komunii św. “konieczne jest kontynuowanie formacji chrześcijańskiej poprzez systematyczne uczestnictwo w lekcjach religii i pogłębianie znajomości wiary katolickiej”.

Advertisement

 

Biskupi zarządzili, że “przyjęcie pierwszej Komunii św. odbywa się na zakończenie trzeciej klasy szkoły podstawowej, tj. ok. 10. roku życia dziecka”. Zastrzegli jednak, że “należy szanować lokalne tradycje tzw. wczesnej Komunii Świętej”. Wówczas – jak napisali – “główną rolę w przygotowaniu dzieci do sakramentu pokuty i pojednania oraz Eucharystii pełnią rodzice, którzy powinni pozostawać w ścisłej współpracy z katechetą i duszpasterzem miejsca zamieszkania dziecka”.

 

Zgodnie z wytycznymi Episkopatu Polski w “uzasadnionych sytuacjach” możliwe jest przystąpienie do tych sakramentów poza parafią zamieszkania. Potrzebne jest wówczas zaświadczenie o odbyciu przygotowania.

Advertisement

 

Wśród warunków rozpoczęcia przygotowania dzieci do sakramentów wymienili – deklarację rodziców (opiekunów) o uczestnictwie w przygotowaniu oraz złożenie świadectwa chrztu dziecka, jeśli odbył się on poza parafią, w której ma przyjąć pierwszą Komunię Świętą, oraz “uczęszczanie na lekcje religii w szkole”.

 

Ponadto, zgodnie z wytycznymi “dziecko powinno systematycznie uczestniczyć w niedzielnej mszy św. oraz nabożeństwach związanych z rokiem liturgicznym np. różańcu, drodze krzyżowej oraz w spotkaniach tematycznych”. “Minimalna liczba spotkań to – 24, (w każdej klasie po 8 spotkań)” – czytamy w dokumencie KEP.

Advertisement

 

W przypadku dzieci mieszkających poza Polską, jeśli ich rodzice zdecydują się, by przyjęły pierwszą Komunię św. w naszym kraju, potrzebny jest “dokument poświadczający przygotowanie i gotowość do przyjęcia tych sakramentów z parafii, do której przynależą”. W sytuacji, kiedy nie jest możliwe przygotowanie za granicą, wówczas “warunki i zasady określa proboszcz parafii, w której ma nastąpić przyjęcie sakramentów”.

 

Zgodnie z wytycznymi, “należy zachęcać dzieci i rodziców do uczestnictwa w nabożeństwach tzw. +białego tygodnia+ bądź też innych dobrych praktykach wypracowanych w diecezji (np. białe niedziele)”.

Advertisement

 

Biskupi zachęcili także do “ujednoliconego stroju” dla dzieci pierwszokomunijnych, zastrzegając, że ubiór “nie może tworzyć dyskomfortu wśród dzieci i rodziców”.

 

Odnosząc się do prezentów dla dzieci, biskupi ostrzegli, by “kwestie materialne nie przysłoniły wartości duchowych oraz istoty przeżywanej uroczystości”.

Advertisement

 

Zaznaczyli, że przygotowaniu dzieci do sakramentu powinna towarzyszyć formacja ich rodziców, dotycząca prawd wiary, liturgii, zasad moralnych i modlitwy oraz religijnego wychowania dzieci.

 

W Kościele prawosławnym do Eucharystii wierni przystępują bezpośrednio po chrzcie św. Według tamtejszego prawa kanonicznego rodzice przynoszą dziecko do świątyni od ośmiu dni do pół roku od narodzin i wówczas udzielana jest mu pierwsza Komunia św. Natomiast do pierwszej spowiedzi dzieci przygotowywane są przez katechezę w klasach I-II szkoły podstawowej.

Advertisement

 

Zgodnie z decyzją Synodu Biskupów i dekretem zwierzchnika Kościoła greckokatolickiego abp. Światosława Szewczuka, od 4 stycznia 2016 r. pierwsza Komunia św. udzielana jest dzieciom podczas sakramentu chrztu. Najmniejsze przyjmują ją przez dotknięcie ust, a starsze łyżeczką pod dwiema postaciami. (PAP)

Advertisement
Continue Reading

Polska i Świat

Mikrolasy Miyawaki – japoński koncept ratunkiem dla polskich miast

Published

on

By

fot. Forest Maker Sp.z o. o.

Dr Kasper Jakubowski dostał dwie minuty, by przekonać prezeskę firmy deweloperskiej do

swojego pomysłu. Wystarczyło. Szymon Bujalski w swojej książce „Recepta na lepszy klimat” pisze: „Gdy miesiące przygotowań później nadszedł ten dzień, (…) pojawiły się tłumy. W ciągu dwóch dni w akcji sadzenia około 1,5 tysiąca drzew i krzewów wzięło udział ponad tysiąc osób. Dzięki ich pracy (…) powstał pierwszy las Miyawakiego w polskim mieście”. Dr Jakubowski obiecał, że ten pierwszy las nie będzie ostatnim. Słowa dotrzymał. Dziś, pod szyldem Forest Maker, jest projektantem i inicjatorem posadzenia prawie wszystkich mikroLasów w Polsce.

Miasta pragnące zieleni

Advertisement

Pandemia pokazała, jak źle znosimy izolację. Okazało się, że akcje na rzecz lokalnej przyrody budują kapitał społeczny, angażują i aktywizują mieszkańców. Wszyscy odkryliśmy jak bardzo potrzebujemy wspólnoty oraz bliskości natury, aby prawidłowo funkcjonować i żyć jakościowo. „Razem stwórzmy na nowo przyrodę” przekonują edukatorzy i polscy Forest Makerzy. Zachęcają, aby postawić na naturalność i drzewa szczególnie tam, gdzie boleśnie doświadczamy miejskiej wyspy ciepła, betonozy, suszy czy smogu. Dostosowanie miast do zmian klimatycznych to już nie jest hasło dla „zielonych” – to nowa rzeczywistość, którą dynamicznie musimy wdrażać. Koszty takich działań są ogromne i będą coraz wyższe. Już teraz utrzymanie zieleni w mieście jest drogie i trudne. Stare drzewa umierają – nie są w stanie się dostosować. Widać powolne wycofywanie się gatunków – zamiera brzoza, modrzew, chorują kasztanowce.

MikroLas z makro korzyścią

W samym Gdańsku powstały już 4 mikroLasy Miyawaki. Gdańsk staje się miejscem wyjątkowym na mapie świata, będąc w czołówce miast, które podjęły dziedzictwo dr Akiry Miyawakiego. 10 kolejnych lasów jest w planach. W Nowym Jorku powstał właśnie pierwszy mikroLas – dr Jakubowski miał przyjemność uczestniczyć w tej akcji, sadząc kilkanaście północnoamerykańskich gatunków.

Marzenia się spełniają! Dwa tygodnie temu w Gdańsku, przedwczoraj Września, dziś Manhattan. Cudownie jest rozwijać w Polsce ideę, która przyciąga setki mieszkańców i jest stosowana na całym świecie” – mówi dr Kasper.

Advertisement

Metoda Miyawaki ma już ponad 50 lat i podbija świat. W ciągu kilku lat w Holandii powstało blisko 300 mikrolasów. Podobnie we Francji i Belgii. Kolejne organizacje sadzą lasy w Afryce, Azji, Ameryce Północnej i Południowej – to już nie jest lokalna inicjatywa a globalny ruch!

 

Pojechałem do Japonii. Musiałem zobaczyć, jak rosną lasy Miyawaki w kraju, gdzie narodziła się ta metoda. Samo analizowanie prac naukowych nie wystarczy. Nieprawdopodobne wrażenie zrobił na mniej las Meiji Jingu w Tokio – 100-letni zaprojektowany, wielopiętrowy i bogaty las w środku dziewiętnastomilionowej metropolii – dodaje dr Kasper. – Zamarzyłem, aby takie lasy zaczęły powstawa

w Polsce, dosłownie na każdym osiedlu i zacząłem wdrażać ten pomysł w życie!”.

Advertisement

Jakość i zaangażowanie

W Forest Maker projektujemy, edukujemy i sadzimy. Renaturyzujemy polskie miasta. Wszystko w duchu najwyższych standardów wykonywania mikrolasów oraz korzyści dla społeczeństwa i natury” – mówi dr Jakubowski.

Największym wyzwaniem jest zdewastowana gleba miejska. Ale właśnie na takich stanowiskach metoda pokazuje swój potencjał. Forest Maker jest pionierem w opracowaniu receptury podłoża dla mikrolasów w Polsce. Dobór drzwostanu jest oparty na lasach referencyjnych. Podstawą są rodzime gatunki: dęby, buki, graby, głogi, kaliny czy kruszyny. Plany firmy są ambitne – powstały już specjalistyczne projekty, takie jak mikroLas deszczowy, zaprezentowany na konferencji StormWater Poland 2024 czy las smaku, złożony z roślin jadalnych. Obecnie trwają też prace nad wzbogacaniem mikrosiedlisk leśnych… o mikoryzę grzybów starych lasów.

To już będą takie „małe Puszcze Białowieskie” – dodaje dr Kasper.

Advertisement

Czy to działa?

MikroLas rośnie w oczach – 2-3 razy szybciej! Niektóre drzewa w Gdańsku czy Krakowie mają po pierwszym roku 1,5 metrowe przyrosty! Nawet susza nie była w stanie zaszkodzić sadzonkom. Forest Maker zapewnia, że dzięki procesom glebowym i odpowiedniemu ściółkowaniu las, mimo niesprzyjającym warunkom i upałom jest żywy, zielony i dynamicznie rośnie.

Łatwo jest obecnie posadzić drzewo, trudniej jest sprawić, żeby chciało rosnąć. – podkreśla dr Jakubowski. – Potrzebujemy w miastach dużych drzew, ale też gęstych zagajników pełnych rodzimych gatunków i życia. A taki 200m2 mikrolas możemy posadzić prawie wszędzie! ”.

Dlaczego warto?

Advertisement

200 M2 powierzchni lasy to aż 250 kg pochłoniętego CO2. To miejsca cyrkularnego obiegu materii – można w nich kompostować jesienne liście czy zwalone konary. To oazy spokoju i ciszy dla mieszkańców, które nie tylko cieszą oko, ale też edukują i aktywizują. Pojawiają się też bioróżnorodne koncepcje parków, w których mikroLasy są częścią składową.

Samo sadzenie i opieka nad lasem ma działania terapeutyczne. W Tarnowie Podgórnym powstał mikroLas dedykowany zdrowiu psychicznemu! Inicjatywę wsparł prof. Maciej Błaszak, ekspert w neurokognitywistyce.

Powstają też mikrolasy w ramach nasadzeń kompensacyjnych czy pełniące funkcje ekranów dźwiękowych. Z rozwiązań korzystają jednostki samorządowe, firmy i prywatni inwestorzy ale przede wszystkim natura i mieszkańcy.

Co ważne, metoda Miyawakiego nie wymaga stosowania sztucznych nawozów, a po 3 latach mikrolas staje się praktycznie bezobsługowy i bezkosztowy. Forest Maker sadzi mikrolasy w standardzie ESG a każdy z nich otrzymuje certyfikat 100% zgodności z metodą Miyawaki.

Advertisement

Działalność Forest Maker została dostrzeżona i wyróżniona w konkursie Green Designer 2023. Niezmiennie największą wartością firmy są ludzie i ich pasja. Wraz z najlepszymi edukatorami z całej Polski oraz Fundacją Dzieci w Naturę dzielą się wiedzą i doświadczeniem, wierząc, że najważniejszą inwestycją w przyszłość jest edukacja.

Czy te korzyści wystarczą, żeby mikroLasy wspierały rozwój nowoczesnych miast, przyjaznych dla ludzi i natury?

Zajrzyj na stronę www.forestmaker.pl i poznaj mikroLasy pełne korzyści.

Advertisement

Źródło informacji: Forest Maker Sp.z o. o.

art. sponsorowany

Advertisement
Continue Reading

Advertisement
Advertisement