SportJak wymyślić się na nowo? Enea KS Piła dokonał tego na parkiecie w fenomenalnym stylu

Jak wymyślić się na nowo? Enea KS Piła dokonał tego na parkiecie w fenomenalnym stylu

Byli tacy, którzy o sobotnim meczu siatkarek Enea KS Piła mówili "Kasia Bagrowska Show", ale tak naprawdę spotkanie z Karpatami Krosno wygrał zespół, którego odrodzenie (po dwóch i pół – momentami fatalnych – setach) mogli obserwować kibice. Klubowe święto przed świętami: aż cztery zawodniczki rozegrały swoje setne spotkanie w barwach pilskiego klubu.

KS Piła
KS Piła
Źródło zdjęć: © KS Piła | Marcin Maziarz

Dość przeciętny mecz z przepięknym happy endem zafundowały kibicom w świątecznym prezencie siatkarki Enea KS Piła. Po drugiej stronie siatki stanął zespół Karpat PANS Krosno, który do Piły jechał ponad 11 godzin. Trasa między Krosnem i Piłą to najdłuższy wyjazd w 1 Lidze Kobiet w sezonie 2025/26.

Pierwszy set rozpoczął się od prowadzenia przyjezdnych, które pilankom udało się – nie bez problemów – przełamać dopiero na 16:15. I choć pierwsza partia zakończyła się wynikiem 25:23, to postawa ekipy z Krosna była dopiero zapowiedzią kłopotów, bardzo widocznych w drugim secie. Zawodniczki z Piły popełniały mnóstwo błędów, które pojawiały się już w przyjęciu. Jeżeli przyjęcie było pozytywne, wcale nie lepiej było w kolejnych elementach. W efekcie zespół z Podkarpacia wygrał drugą odsłonę pięciopunktową przewagą.

Trzeci set rozpoczął się… podobnie – od prowadzenia gości. Przełamanie przyszło mniej więcej w połowie, kiedy do głosu doszła Katarzyna Bagrowska. Była nie do zatrzymania: skutecznie atakowała raz obijając krośnieński blok, innym razem wyprowadzając w pole obronę. Swoje dołożyła też Alina Bartkowska-Kluza, jakby uskrzydlona skutecznością koleżanki. Kiedy na tablicy pojawił się wynik 18:17 – pierwsze prowadzenie Enea KS Piła w trzecim secie – trener Damian Zemło dosłownie odetchnął. – Odetchnąłem nie dlatego, że wyszliśmy na prowadzenie, ale dlatego, że pierwszy raz w tym spotkaniu zobaczyłem dobry, pozytywny ciąg gry – mówił po meczu. – Zobaczyłem, że pracujemy agresywnie w należytych momentach, ale zachowujemy taktykę, stabilność i cierpliwość w momentach, kiedy jest gorzej. I tego potrzebowaliśmy.

W obliczu odrodzenia zespołu na parkiecie, czwarty set był już koncertową grą, w której pilanki pozwoliły zdobyć przeciwniczkom zaledwie 12 punktów. MVP spotkania została Katarzyna Bagrowska, która na boisku pojawiła się dopiero w drugim secie, i to jako zmienniczka Oliwii Urban. Ale kiedy weszła, pozostała już do końca meczu, będąc jasnym punktem całego zespołu. – To właśnie pokazuje po co jest głębia składu – mówił trener Enea KS Piła. – Po co dziewczyny pracują? Po to, żeby pomóc zespołowi w ciężkim momencie. Po to też, żeby odciążać, żeby pomagać, żeby grać dobrze. Bo jeżeli ja jestem w dobrej formie, to jest duża szansa, że moja koleżanka z zespołu też jest. Brawa dla Kasi Bagrowskiej, że wytrzymała nacisk przeciwnika i zagrała fenomenalne zawody w ataku, bo pomogła w zagrywce, ale zagrała na prawie siedemdziesiąt procent w ataku, co na standard żeńskiej siatkówki jest potężnym wynikiem. Przede wszystkim jednak pokazała, jak przez te kolejki, kiedy było jej trochę mniej, się rozwinęła. I to nie jest pojedynczy przypadek. Widzimy jak Kasia poprawiła zagrywkę, widzimy, że poprawia elementy defensywne, nie tracąc swojego największego atutu, jakim jest atak. Ten mecz był historią o tym, jak postępuje jej rozwój – nie zawsze widoczny dla kibiców.

W całym spotkaniu najwięcej punktów dla Enea KS Piła zdobyła Alina Bartkowska-Kluza (20), na drugim miejscu znalazły się Katarzyna Bagrowska i Julita Molenda (po 12), na trzecim – Agnieszka Czerwińska (9). Po raz pierwszy przed własną publicznością wystąpiła Kamila Kobus.

Trzy punkty dopisane do tabeli w meczu z fenomenalną końcówką, były bez wątpienia sympatycznym prezentem dla kibiców, ale przedświąteczne spotkanie miało jeszcze jeden "świąteczny" akcent. Był to setny mecz rozegrany w barwach Enea KS Piła dla aż czterech zawodniczek: Emilii Szubert, Katarzyny Góźdź, Magdaleny Piekarz i Wiktorii Pisarskiej. Zawodniczki otrzymały okolicznościowe, osobiste plakaty, co stało się klubową tradycją. Był też tort i balony. Enea KS Piła jest prawdopodobnie jedynym klubem w Polsce, który honoruje zawodniczki w ten sposób.

Przed siatkarkami w tym roku aż cztery i pół dnia świątecznej przerwy, którą wykorzystają na wyjazdy do domów i rodzinne świętowanie. To najdłuższa przerwa świąteczna w historii klubu. Rok 2026 zespół rozpocznie "wysokim C": 7 stycznia do Piły przyjedzie lider 1 Ligi Kobiet – Netland MKS Kalisz. Mecz w Pile będzie z pewnością hitem 13. kolejki ligi.

Enea KS Piła – Karpaty PANS Krosno: 3:1 (25:23, 20:25, 25:22, 25:12)

MVP: Katarzyna Bagrowska

Enea KS Piła: Kamila Kobus, Emilia Szubert, Oliwia Urban, Agnieszka Czerwińska, Alina Bartkowska-Kluza, Julita Molenda, Magdalena Piekarz (L) oraz Katarzyna Góźdź, Natalia Sidor, Katarzyna Bagrowska, Ewa Machowska (L), Wiktoria Pisarska

Karpaty PANS Krosno: Klara Kempfi, Zofia Brzoza, Aleksandra Pasińska, Nadia Sikora, Natalia Andrzejewska, Urszula Kowalczyk, Maja Prusiewicz (L) oraz Nikola Miązek (L), Julia Krasoń, Aleksandra Liedke, Urszula Bogacz

ks piłasiatkówkapiła siatkówka

Wybrane dla Ciebie