II Mistrzostwa w przeciąganiu liny w Pile
Dzik Notecki czyli Grzegorz Peksa po raz drugi był organizatorem Mistrzostw Piły w Przeciąganiu Liny. W tym roku zwyciężyła Szkoła Policji w Pile.
To były niezwykle emocjonujące zawody. Mowa o II Konkursie w przeciąganiu liny dla strażaków i służb mundurowych z terenu powiatu pilskiego.
Przypomnijmy, że poprzednia edycja konkursu odbyła się w hali I LO w Pile przy ul. Pola. Tym razem zawodnicy rywalizowali ze sobą na Stadionie Powiatowym przy ul. Okrzei. Organizatorem, tak jak poprzednio, był Grzegorz Peksa.
W zawodach wzięło udział 8 drużyn. Po zaciętej rywalizacji I miejsce przypadło drużynie Szkoły Policji w Pile ( druga ekipa). Drugie miejsce zajął team OSP w Kościerzynie Wielkim, a na miejscu III uplasowała się drużyna Szkoły Policji w Pile ( drużyna pierwsza) .
W przerwach między rywalizacją goście Stadionu przy Okrzei mogli ochłodzić się zimnymi napojami, zjeść przekąski, a cały dochód z zakupów przeznaczony został na leczenie Szymka. Dzieciaczki, które przyszły na imprezę, brały udział w konkursie rysunkowym, zorganizowanym przez Młodzieżowy Dom Kultury "Iskra".
Wielką furorę zrobił występ Łowiczanek z Krajny - ludowego zespołu z naszego powiatu, który podbija serca widzów wszędzie tam, gdzie się pojawi. Piękne panie, którym towarzyszy akompaniujący na akordeonie pan, ubrani w oryginalne, mające po kilkadziesiąt lat stroje łowickie, wywołały aplauz znanymi ludowymi pieśniami. Kiedy zaś zaprosiły na scenę głównego organizatora imprezy, Grzegorza Peksę, nikt się nie spodziewał, że sędzia główny zawodów odśpiewa wraz z Łowiczankami jeden z ich przebojów. Ta improwizacja okazała się wyjątkowa i bardzo spodobała się publiczności.
Po występie Łowiczanek nastąpiła uroczystość wręczenia dyplomów, medali i pucharów, której dokonali starosta pilski Rafał Zdzierela i Daria Lubońska, członek zarządu powiatu pilskiego.
Organizatorami imprezy było Stowarzyszenie Silna Dłoń Grzegorza Peksy, Powiat Pilski oraz Młodzieżowy Dom Kultury "Iskra" w Pile. Kolejna edycja imprezy - za rok.