60‑latek pod osłoną nocy wchodził do stajni. Co tam robił?
Historia wydaje się w bulwersująca i strasznie dziwna. Rzecz miała miejsce na terenie gminy Krajenka.
Tak na prawdę nie wiadomo czy mamy w tej historii do czynienia z miłośnikiem ogierów czy też czymś ohydnym. 60-letni mężczyzna pod osłoną nocy kilkakrotnie wchodził do stajni, bez zgody właścicieli. Co tam robił? Nie wiadomo. Może zachwycał się pięknem koni, a może chodziło mi zupełnie o co innego. W stajni jednak, a do zdarzeń dochodziło zawsze w nocy, było ciemno. Co więc dorosły mężczyzna robił tam z ogierami? Jest mnóstwo domysłów.
Po północy, dyżurny złotowskiej jednostki został poinformowany przez mieszkańca gm. Krajenka, o ujęciu nieznanego mężczyzny, który wszedł do stajni. Ustalono że ujęty 60-latek, kilkukrotnie przychodził do stajni w nocy bez zgody właścicieli oglądać zwierzęta.
W trakcie jednej z wizyt, 60-latek, zakłócił spoczynek nocny właścicielom posesji. W związku z popełnionym wykroczeniem policjanci nałożyli na niego mandat karny. Właściciele stajni nie chcieli zgłaszać nic więcej, gdyż ze stajni nic nie zginęło.
Mężczyzna był trzeźwy. Policjantom, którzy przyjechali na miejsce oświadczył, że chciał "popatrzeć na konie".