Connect with us

Polityka

Szef PSL odwiedził Czarnków

Published

on

fot. PAP

Najgorszym rozwiązaniem dla opozycji jest pójście do wyborów w totalnym rozdrobnieniu. Jeśli będzie sześć, siedem list po stronie opozycyjnej, to na pewno te wybory przegramy, ale jedna lista też nie jest rozwiązaniem – powiedział w czwartek w Czarnkowie prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.

Kosiniak-Kamysz spotkał się z mieszkańcami powiatu czarnkowsko-trzcianeckiego. Na konferencji prasowej poprzedzającej spotkanie podkreślał, że optymalnym rozwiązaniem dla opozycji jest wystawienie w nadchodzących wyborach parlamentarnych dwóch lub trzech list.

-Najgorszym rozwiązaniem dla opozycji jest pójście do wyborów w totalnym rozdrobnieniu. Jeśli będzie sześć, siedem list po stronie opozycyjnej, to na pewno te wybory przegramy, na tacy zaniesiemy zwycięstwo PiS-owi. A ja jestem zdeterminowany, ogromnie zainteresowany, by wcielić w życie nasz program – nie da się tego zrobić bez wygranych wyborów – mówił prezes PSL.

 

Kosiniak-Kamysz powiedział, że należy zrobić wszystko, żeby nie było rozdrobienia. “Ale też uważamy, że jedna lista, wrzucenie wszystkich do jednego worka to nie jest rozwiązanie wszystkich problemów. Dwie – trzy listy to jest na pewno dużo lepiej, niż siedem list i lepiej niż wrzucenie wszystkich do jednego worka” – powiedział.

Advertisement

Zadeklarował, że zrobi wszystko, żeby doszło do połączenia środowisk bliskich programowo, ideowo. “Myślę, że jesteśmy na dobrej drodze z Polską 2050. Te decyzje dopiero przed nami” – powiedział. “Trwają prace naszego zespołu programowego pomiędzy PSL-Koalicją Polską a Polską 2050. Myślę, że w przyszłym tygodniu będziemy mieli dobre informacje w tym zakresie” – dodał Kosiniak-Kamysz.

Polityk przedstawił propozycje PSL dla nauczycieli, przedsiębiorców i rolników.

-Polscy producenci rolni od wielu miesięcy protestują. Mówią, że nie może być niekontrolowanego napływu z Ukrainy zboża, orzechów, mięsa. To zboże, te produkty rolno-spożywcze są potrzebne w Afryce Północnej, nie w Polsce. Trzeba zrobić wszystko, żeby wprowadzić natychmiast kaucje, korytarze eksportowe; zaplombować, żeby to nie trafiało na polski rynek, nie niszczyło polskiego rolnictwa – powiedział.

Jak zaznaczył trzeba się upomnieć o polską wieś, która “chce żyć normalnie, nie pod pręgierzem ciągłej rejestracji, zaświadczeń, certyfikatów”.

“Paranoją jest wprowadzanie rejestru wszystkich kur w Polsce. Nawet jeśli ktoś sobie hoduje przy domu trzy kury, musi je zarejestrować – to jest głupie prawo. Ono nie powinno wejść w życie. Dobrze, że jest refleksja w Ministerstwie Rolnictwa. Jak my będziemy rządzić, będziemy za to odpowiadać, to taki chów przydomowy: świnki, krówki, kury, kaczki, gęsi, jak ktoś to będzie hodował na własne potrzeby – nie trzeba będzie tego rejestrować” – powiedział. (PAP)

Advertisement

Continue Reading
Advertisement
Click to comment

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Polityka

Dulkiewicz: połowa ukraińskich hromad wciąż nie ma partnerskiego samorządu w Europie; trzeba to zmienić

Published

on

By

fot. PAP

Nadal mniej więcej połowa hromad na Ukrainie nie ma partnerskiego samorządu w Europie – zwróciła uwagę Aleksandra Dulkiewicz (PL/EPP), prezydent Gdańska, a zarazem przewodnicząca grupy roboczej Europejskiego Komitetu Regionów ds. Ukrainy i podkreśliła potrzebę zwiększenia liczby partnerstw pomiędzy europejskimi i ukraińskimi samorządami.

Dyskusja na temat współpracy europejskich i ukraińskich samorządów lokalnych była jednym z głównych tematów posiedzenia komisji ds. obywatelstwa, zarządzania, spraw instytucjonalnych i zewnętrznych (CIVEX) Europejskiego Komitetu Regionów (KR).

Serhij Tereszko, zastępca szefa misji Ukrainy przy Unii Europejskiej, podkreślił podczas posiedzenia CIVEX, że Ukraina stoi przed „prawdopodobnie najtrudniejszą zimą od czasu inwazji Rosji z powodu ostrzału infrastruktury energetycznej”. Wezwał też społeczności lokalne w UE do intensyfikacji pomocy dla ukraińskich samorządów i zwrócił uwagę, że poza wymiernym wsparciem ważne jest również, aby ukraińscy politycy lokalni i regionalni słyszeli płynące z Europy „przesłania solidarności”.

Advertisement

Ukraina przywiązuje dużą wagę do roli władz regionalnych i lokalnych (…) w umacnianiu odporności kraju w czasach wojny, w planowaniu naszych wysiłków na rzecz odbudowy oraz w kontekście naszego przystąpienia do Unii Europejskiej. W każdym z tych obszarów władze regionalne i lokalne są kluczowymi elementami” – powiedział Tereszko. „Współpraca miasto-miasto, region-region, społeczność-społeczność w celu wzmocnienia ukraińskiej odporności w kontekście wojny rosyjskiej i przygotowania do przyszłej odbudowy była jednym z trzech priorytetowych obszarów współpracy lokalnej z UE” – dodał.

Aleksandra Dulkiewicz, prezydent Gdańska i zarazem przewodnicząca grupy roboczej KR ds. Ukrainy, podkreśliła, że istotnym elementem wsparcia Ukrainy na jej drodze do członkostwa w UE są różnorakie programy stażów i szkoleń dla tamtejszych polityków wszystkich szczebli samorządu w budowaniu wiedzy o instytucjach UE i ich funkcjonowaniu, a także dzielenie się dobrymi praktykami i doświadczeniami na poziomie lokalnym.

W przyszłym tygodniu region pomorski i miasto Gdańsk odwiedzą przedstawiciele samorządów z różnych części Ukrainy i przez tydzień będą szkoleni na temat projektów Unii Europejskiej. To jest rodzaj współpracy, która jest zawsze możliwa i niezwykle ważna pomoc w kontekście rozszerzenia. Głęboko wierzę, że nie tylko Polska, ale także inne kraje europejskie mogą się tym podzielić” – powiedziała Dulkiewicz.

Prezydent Gdańska zwróciła także uwagę na potrzebę zwiększenia liczby partnerstw na poziomie lokalnym pomiędzy europejskimi i ukraińskimi samorządami.

Advertisement

Na pewno musimy wspierać ideę posiadania partnerów, partnerstw między każdą hromadą, czyli społecznością na Ukrainie, ponieważ wciąż, taki był stan rzeczy w czerwcu, mniej więcej połowa hromad na Ukrainie nie ma żadnych partnerów w Europie” – zaznaczyła Dulkiewicz.

Źródło informacji: Serwis Samorządowy PAP

Advertisement
Continue Reading

Polityka

Hołownia: będziemy robili wszystko, by oprócz środków trwałych, jakaś ulga w składce zdrowotnej była zrealizowana

Published

on

By

Nie mamy jeszcze stanowiska rządu ws. składki zdrowotnej; będziemy robili wszystko, żeby oprócz środków trwałych, jakaś ulga w tej niesprawiedliwie naliczanej para-składce była w przyszłym roku zrealizowana – zadeklarował w piątek marszałek Sejmu Szymon Hołownia.

Ministra zdrowia Izabela Leszczyna powiedziała w piątek, że skierowała do Rady Ministrów projekt ustawy, który wyłącza od podstawy wymiaru składki zdrowotnej przychody ze sprzedaży środków trwałych.

 

O tę kwestię był pytany w piątek lider Polski 2050, marszałek Sejmu Szymon Hołownia. “Myślę, że to jest stanowisko pani minister Leszczyny. My nie mamy w tej sprawie jeszcze stanowiska rządu. Będziemy robili wszystko, żeby tak jak było wcześniej powiedziane, doprowadzić do tego, żeby oprócz środków trwałych, jakaś ulga w tej niesprawiedliwie naliczanej para-składce zdrowotnej, była jednak zrealizowana w przyszłym roku” – oświadczył.

Advertisement

 

Podkreślił, że stanowisko Polski 2050 jest niezmiennie takie samo i nic się w tej kwestii nie zmieniło. “Decyzji rządu w tej sprawie nie ma. Partnerem naszym do rozmowy będzie minister finansów Andrzej Domański, z którym minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz i poseł Sławomir Ćwik prowadzą rozmowy w tej sprawie” – powiedział Hołownia. Zapewnił, że rozmowy te toczą się “w klimacie wspólnej odpowiedzialności”.

 

Marszałek dopytywany był, czy w związku ze zmianami w budżecie w koalicji trwają rozmowy o tym, co można przesunąć i które programy można zawiesić, aby były pieniądze na pomoc dla ofiar powodzi. “Oczywiście, że rozmawiamy. Mam nadzieje, że tych strat i zmian będzie jak najmniej. Być może w niektórych ustawach, na które bardzo liczyliśmy, trzeba będzie wprowadzić dłuższe vacatio legis, zdecydować w jakimś miejscu np. na pilotaż na przestrzeni przyszłego roku, a dopiero później od 2026 roku na pełną realizację danego projektu” – przyznał.

Advertisement

 

Jak dodał, w chwili obecna koalicjanci rozmawiają “o bardzo różnych rzeczach”, w tym o kwestiach, których nie zamknęli, m.in. składka zdrowotna. “Z jednaj strony trzeba odbudować Polskę po powodzi, ale z drugiej strony jednak składka zdrowotna dotyczy też ludzi, którzy prowadzą działalność na terenach objętych powodzią” – wskazał marszałek.

 

“Ale oczywiście jesteśmy odpowiedzialnym partnerem i nie będziemy nikogo szantażować jako Polska 2050. Wiemy, że tu musimy mieć wspólny projekt, mamy wspólną odpowiedzialność, musimy pomóc odbudować się tej części Polski, która ucierpiała w tej katastrofie” – mówił Hołownia. “Jako ugrupowanie polityczne jesteśmy w stałych rozmowach z ministrem finansów Andrzejem Domańskim, tak żeby ten proces przeprowadzić” – powiedział.

 

Advertisement

W połowie września minister finansów Andrzej Domański poinformował, że ostateczny kształt projektu reformy składki zdrowotnej płaconej przez przedsiębiorców ma być zbliżony do założeń przedstawionych przez MF i MZ w marcu br. Przypomniał, że w budżecie zarezerwowano kwotę 4 mld zł, która ma wyrównać wpływy do NFZ zmniejszone po obniżeniu składki zdrowotnej. Szef MF zapowiedział, że w pierwszej kolejności do Sejmu trafi projekt ustawy przewidujący zniesienie składki zdrowotnej od sprzedaży aktywów trwałych.

 

W marcu Domański razem z minister zdrowia Izabelą Leszczyną przedstawili założenia zmian składki zdrowotnej dla przedsiębiorców. Wedle ich propozycji rozliczający się na skali podatkowej (1,3 mln podmiotów) mieliby płacić składkę w wysokości 9 proc. od 75 proc. minimalnego wynagrodzenia; wysokość składki ma być stała, niezależna od osiąganego dochodu.

 

Advertisement

W przypadku płacących podatek liniowy składka miałaby być naliczana w wysokości 9 proc. od 75 proc. minimalnego wynagrodzenia do dochodu wynoszącego dwukrotność przeciętnego wynagrodzenia. Powyżej tego limitu składka ma być powiększana o 4,9 proc. od nadwyżki.

 

Osoby płacące ryczałt od przychodów ewidencjonowanych zapłaciłyby 9 proc. od 75 proc. minimalnego wynagrodzenia – do miesięcznego przychodu wynoszącego czterokrotność przeciętnego wynagrodzenia; powyżej tego limitu składka będzie powiększana o 3,5 proc. nadwyżki.

 

Advertisement

Z kolei przedsiębiorcy na karcie podatkowej mieliby płacić składkę w wysokości 9 proc. od 75 proc. minimalnego wynagrodzenia.

 

Jeśli chodzi o kredyt naStart, czyli program dopłat do rat kredytów, popiera go PSL i KO, przeciwne są Polska 2050 i Lewica. W projekcie budżetu na przyszły rok zabezpieczono 4,28 mld zł na budownictwo mieszkaniowe, nie jest jasne jednak, na jakie programy podzielone zostaną te środki. (PAP)

Advertisement
Continue Reading