Connect with us

Lifestyle

Słodzić czy nie słodzić? Oto jest pytanie

Published

on

Cukier jest obecny w większości produktów i często nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak dużo go spożywamy. Dla tych, którzy nie wyobrażają sobie bez niego życia, powstało wiele zdrowych zamienników. O tym, po które szczególnie warto sięgnąć, opowiada Gaja Kuroń, dietetyczka i ekspertka kulinarna.

Jednym z pierwszych kroków, jakie zwykle podejmujemy, chcąc zmienić codzienne nawyki żywieniowe i zrzucić zbędne kilogramy, jest zredukowanie słodyczy w naszym jadłospisie. W rzeczywistości jednak wcale nie musimy całkowicie rezygnować z ulubionych smakołyków wystarczy, że wybierzemy zdrowsze źródło smaku.

Przygotowując posiłki warto kierować się zasadą, która przyświeca nam w codziennym opracowywaniu menu w Kuroniowie Diety. Szukajmy prostych i dobrych dla zdrowia dietetycznych rozwiązań. Zamiast np. sięgać po serek truskawkowy, który w swoim składzie ma dwie łyżki cukru zblendujmy jogurt ze świeżymi truskawkami i posłodźmy go miodem – podpowiada Gaja Kuroń, ekspertka kulinarna i dietetyczka.

Podobnie w przypadku wypieków – sięgajmy po suszone figi, daktyle lub dojrzałe banany, które nie tylko są bardzo słodkie, ale także doskonale spajają ciasta czy babeczkę. Jeśli owoce – świeże i suszone – okażą się dla nas za mało słodkie, sięgnijmy po zdrową alternatywę czyli naturalne słodziki tj. stewia, ksylitol, czy erytrytol.

Słodkie z natury

Advertisement

W dzisiejszej, nowoczesnej i przemyślanej kuchni mamy do dyspozycji zamienniki, które pozwolą zachować walory smakowe i jakość ulubionego deseru, a jednocześnie dostarczą nam cenne składniki, zamiast jedynie pustych kalorii, które odkładają się w formie tkanki tłuszczowej – tłumaczy Gaja Kuroń, dietetyczka firmy Kuroniowie Diety.

Chcąc zredukować wagę, powinniśmy sięgnąć po erytrytol, który cechuje się bardzo niską kalorycznością, ponieważ nie podlega procesom metabolicznym w naszym organizmie. Ponadto pomaga on – podobnie jak ksylitol i inne tzw. poliole – dbać o zdrowe zęby.

Składniki te nie ulegają fermentacji i pomagają hamować rozwój drożdżaków w jamie ustnej, dzięki czemu nie powodują próchnicy – dodaje.

Stewię warto z kolei, zdaniem ekspertki, wykorzystać np. do domowych przetworów – nie tylko podkreśli smak owoców, ale także zapobiegnie rozwojowi drożdży. Warto o tym zjawisku pamiętać, stosując słodziki do wypieków drożdżowych i sprawdzić, z którym z używanych przez nas reagują drożdże, by ciasto nam wyrosło. Jak zaznacza ekspertka, zamiennik cukru należy dopasować do własnych preferencji nie tylko pod względem smaku, ale też czynników zdrowotnych. Przykładowo ksylitol nie powinien być spożywany przy jelicie drażliwym, natomiast u dzieci może być stosowany powyżej 3 roku życia, z kolei stewia jest bezpieczna dla cukrzyków.

Pamiętajmy, że nie wszystkie zamienniki cukru są naturalne. Popularną, ale sztucznie produkowaną alternatywą, jest aspartam, który przez to, że jest używany najdłużej, został także najlepiej przebadany pod kątem działania na organizm człowieka. Wciąż jednak ma on równie wielu zwolenników, co przeciwników. – Osobiście nie jestem za tym, by używać go regularnie. W momencie, gdy zamiast np. zwykłego słodzonego napoju, wypijemy ten z dodatkiem aspartamu, nasz organizm wariuje – otrzymał dawkę węglowodanów, ale nie skoczył mu poziom ani glukozy, ani insuliny. Podobnie jest z jedzeniem typu fastfood – organizm przyswoił składniki, ale do końca nie wie jakie i jak je strawić – wyjaśnia Gaja Kuroń. Ekspertka dodaje jednak, że sporadyczne spożycie tego sztucznie produkowanego słodzika nie jest szkodliwe.

Advertisement

Planując zmianę nawyków żywieniowych, należy odpowiednio zbilansować dietę. Trzeba pamiętać, że cukry to węglowodany, a te w odpowiedniej ilości są niezbędne do prawidłowego funkcjonowania organizmu, tak jak tłuszcze i białko. Wybierając produkt uważnie czytajmy jednak etykiety – znajdziemy tam szczegółowy wykaz ile węglowodanów, w tym cukru, faktycznie zjadamy. To szczególnie ważne, ponieważ wielu z nas, wypijając np. szklankę coli, często nie zdaje sobie sprawy, że spożywa w ten sposób nawet kilka łyżeczek tego białego słodzidła, które dodatkowo ma właściwości silnie uzależniające. Organizm domaga się regularnego dostarczania takiej energii, a mózg odczytuje to jako nagrodę. Biały cukier traktowany jest jako przyczyna poważnych chorób i kojarzony z takimi schorzeniami, jak: cukrzyca czy otyłość. Ekspertka podkreśla, że dzięki aktywności m.in. największych sieci handlowych czy instytucji, takich jak NFZ, udaje się wdrożyć rozwiązania redukujące jego zawartość w produktach i półproduktach dostępnych na rynku. Zwracajmy uwagę na to, co jemy, zwłaszcza że wiele artykułów dostępnych w sklepach jest dosładzanych, a „zdrowy jogurt owocowy” przyniesie nam kilkaset pustych kalorii, zamiast korzyści zdrowotnych.

Tarty, ciasta czy galaretki – w trwającym owocowym sezonie chętnie przygotowujemy pyszne desery. To doskonała okazja do wykształcenia w sobie właściwych nawyków żywieniowych oraz wypróbowania naturalnych słodzików. Zadbajmy, by przekąski były zdrowsze i mniej kaloryczne. Sernik na zimno ze świeżymi owocami i na daktylowym spodzie brzmi przecież pysznie, prawda? Jak podsumowuje Gaja Kuroń – szukając słodkiego smaku, w pierwszej kolejności sięgajmy po świeże i suszone owoce, dopiero potem pomyślmy o zamienniku, natomiast białego lub trzcinowego cukru użyjmy w ostateczności.

Kakaowy budyń jaglany z truskawkami – przepis na letni deser od Gai Kuroń

Składniki:

1/3 szklanki surowej kaszy jaglanej

Advertisement

1 i 1/2 szklanki mleka (krowiego lub roślinnego, np. kokosowego lub migdałowego)

2 łyżki erytrytolu

1 łyżka prawdziwego kakao

100 g truskawek

Advertisement

 

Przygotowanie:

Kaszę płuczemy w ciepłej wodzie i gotujemy w rondelku ze szklanką mleka i kakao. Po 15 min i wchłonięciu płynu, zdejmujemy z ognia. Blendujemy na gładko, jeżeli jest za gęsta dolewamy resztę mleka. Dosładzamy erytrytolem i dekorujemy truskawkami.

Advertisement
Continue Reading
Advertisement
Click to comment

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Lifestyle

Luna odpadła w konkursie Eurowizji

Published

on

By

fot. PAP

Głosy telewidzów nie wystarczyły, by zagwarantować Lunie i piosence „The Tower” miejsce w finałowej dziesiątce wyłonionej w pierwszym półfinale Eurowizji.

Już wiadomo, że obok Szwecji – gospodarza konkursu – oraz krajów Wielkiej Piątki w sobotnim finale 68. Konkursu Piosenki Eurowizji zobaczymy reprezentantów: Serbii, Portugalii, Słowenii, Ukrainy, Litwy, Finlandii, Cypru, Chorwacji, Irlandii, Luksemburga. Kolejnych dziesięciu finalistów poznamy podczas drugiego półfinału 9 maja.

Już po raz siódmy w historii Eurowizji Szwecja stała się domem europejskiej piosenki. Tegoroczny konkurs upływa pod hasłem „United By Music”, a o zwycięstwo w sobotnim finale powalczy w sumie 26 krajów, z czego 20 wyłonionych zostanie w dwóch półfinałach. Niestety już wiemy, że Polska szansę na zwycięstwo straciła. Reprezentująca nasz kraj Luna nie uzyskała wystarczającej liczby głosów oddanych przez telewidzów, by zakwalifikować się do finału konkursu.

 

Advertisement

Pierwszy półfinał pokazał natomiast, że do serc widzów można trafić nie tylko chwytliwą piosenką, ale i zapadającym w pamięci show. Dowiódł tego chociażby reprezentant Chorwacji, Baby Lasagna. Jeszcze przed pierwszym półfinałem był on wskazywany jako mocny pretendent do zwycięstwa. Na scenie Chorwat zaprezentował piosenkę „Rim Tim Tagi Dim”. Jak wyjaśnił Artur Orzech ten utwór z rockowym zacięciem i klubowo-folkową oprawą traktuje o mężczyźnie, który chce sprzedać krowę i przeprowadzić się do miasta.

 

Uwadze widzów z pewnością nie umknął także występ reprezentantów Finlandii. Teemu Keisteri (Windows95man) i towarzyszący mu Henri Piispanen z piosenką „No Rules” udowodnili, że jeśli chodzi o dobrą zabawę i wprawianie publiczności w doskonały nastrój faktycznie warto się pozbyć wszelkich zasad. Oglądając to osobliwe komediowe show, można było wręcz odnieść wrażenie, że sama piosenka jest wyłącznie dodatkiem do występu, który zaprezentował skąpo ubrany Windows95man. Polski komentator wysoko ocenił za to występ Ukrainy, którą wskazał jako pewnego finalistę, teatralne i demoniczne show reprezentującej Irlandię Bambie Thug a także nostalgiczną piosenkę „Grito” reprezentującej Portugalię Iolandy.

 

Advertisement

Wieloletnie doświadczeni Artura Orzecha w istocie znalazło swoje potwierdzenie w głosach telewidzów, którzy wybrali pierwszą finałową dziesiątkę. Wiadomo już, że podczas sobotniego finału na scenie Malmö Arena zobaczymy reprezentantów: Serbii, Portugalii, Słowenii, Ukrainy, Litwy, Finlandii, Cypru, Chorwacji, Irlandii i Luksemburga, który do Eurowizji powraca po 31 latach. Te kraje staną w szranki z tymi, którzy udział w finale mieli zagwarantowany. A są to: tegoroczny gospodarz konkursu – Szwecja oraz kraje tzw. Wielkiej Piątki (Francja, Hiszpania, Niemcy, Wielka Brytania i od 2011 roku Włochy), które płacą największe składki do EBU (Europejskiej Unii Nadawców). Część z tych utworów poznaliśmy już w pierwszym półfinale, bowiem na scenie wystąpili reprezentanci Szwecji, Niemiec i Wielkiej Brytanii.

 

Pozostałych 10 finalistów poznamy w drugim półfinale. 9 maja o jedno z tych miejsc będą walczyć reprezentanci 16 krajów: Malty, Albanii, Grecji, Szwajcarii, Czech, Austrii, Danii, Armenii, Łotwy, San Marino, Gruzji, Belgii, Estonii, Izraela, którego udział był głośno krytykowany, a także Norwegii i Holandii. Podczas tego koncertu wystąpią także pewni finaliści z Włoch, Francji i Hiszpanii i podobnie jak to miało miejsce w pierwszym półfinale ich występy nie podlegają głosowaniu widzów.

 

Advertisement

W finałowym koncercie, który odbędzie się 11 maja, na scenie pojawi się w sumie 26 reprezentantów, a o ich losie zdecyduje głosowanie telewidzów i jury, które wskaże tegorocznego zwycięzcę Eurowizji i kraj, który będzie jej przyszłorocznym gospodarzem. (PAP)

Continue Reading

Lifestyle

Zobacz kto dostał Oscara 2024

Published

on

By

fot. PAP

“Oppenheimer” Christophera Nolana otrzymał w nocy z niedzieli na poniedziałek siedem Oscarów, m.in. za najlepszy film i reżyserię. Dwie nagrody przypadły brytyjsko-polsko-amerykańskiej koprodukcji “Strefa interesów” Jonathana Glazera. Poruszającym momentem gali było przyznanie statuetki za dokument “20 dniom w Mariupolu” Mstyslava Chernova.

Jednym z najbardziej poruszających momentów 96. gali oscarowej było przyznanie statuetki za najlepszy dokument twórcom “20 dni w Mariupolu”. “To pierwszy Oscar w historii Ukrainy” – zwrócił uwagę reżyser i scenarzysta Mstyslav Chernov. “Jestem zaszczycony, ale zapewne będę pierwszym reżyserem stojącym na tej scenie, który powie, że chciałby nigdy nie nakręcić tego filmu. Chciałbym, żeby Rosja nigdy nie zaatakowała Ukrainy i nie okupowała naszych miast. Oddałbym całe to uznanie, jakiego doświadczam, byleby Rosja nie zabijała dziesiątek tysięcy Ukraińców. Chcę, żeby uwolnili wszystkich zakładników, żołnierzy broniących swego kraju oraz cywili siedzących w więzieniach. Ale nie zmienię historii. Nie zmienię przeszłości” – zaznaczył. I zwrócił się do zebranych:

-Jesteście najbardziej utalentowanymi ludźmi na świecie. Możecie zadbać o to, żeby historię opowiadano jak należy i prawda zwyciężyła. I żeby mieszkańcy Mariupolu i ci, co oddali swe życie, nigdy nie zostali zapomnieni. Bo kino tworzy wspomnienia, a wspomnienia tworzą historię – zakończył słowami, które będą cytowane długo po tym, jak opadnie blichtr oscarowej nocy.

 

Zgodnie z przewidywaniami krytyków najwięcej nagród trafiło do “Oppenheimera” Christophera Nolana. Opowieść o “ojcu bomby atomowej”, fizyku Robercie Oppenheimerze doceniono siedmioma statuetkami, w tym za najlepszy film i reżyserię. “Tylu ludzi wyniosło mnie na te szczyty, na tę scenę” – zaczął Nolan, dziękując współtwórcom obrazu. “Nie ma słów, by opisać waszą pracę. Podróż z kinem trwa dopiero sto lat. Ale wiele dla mnie znaczy, że mogę być istotną częścią tej podróży” – zapewnił.

Advertisement

 

Tytułowa rola w jego filmie zapewniła Oscara Cillianowi Murphy’emu, który od momentu ogłoszenia nominacji był jedynym faworytem. “To była wspaniała podróż. Przez ostatnich dwadzieścia lat nie doświadczyłem czegoś podobnego” – stwierdził aktor. “Jestem dziś bardzo dumnym Irlandczykiem” – podkreślił i zadedykował Oscara “tym, którzy walczą o pokój na całym świecie”.

 

Niespodzianką nie była także nagroda za najlepszą rolę drugoplanową dla Roberta Downeya Jr. “Dziękuję mojemu okropnemu dzieciństwu i Akademii. W tej kolejności” – podkreślił aktor, dla którego jest to pierwszy Oscar w karierze. “Dziękuję mojemu weterynarzowi, czyli mojej żonie Susan. Znalazła mnie, kiedy byłem zagubionym zwierzątkiem i sprawiła, że wróciłem do życia. Potrzebowałem tej pracy bardziej niż ona mnie. Wiedział o tym Chris Nolan” – mówił Downey Jr., kłaniając się całej obsadzie “Oppenheimera”. “Oppenheimer” triumfował ponadto w kategoriach najlepsza muzyka (Ludwig Göransson), zdjęcia (Hoyte Van Hoytema) i montaż (Jennifer Lame).

Advertisement

 

Cztery statuetki – dla najlepszej aktorki pierwszoplanowej (Emma Stone), za kostiumy (Holly Waddington), scenografię (James Price i Shona Heath) oraz charakteryzację i fryzury (Nadia Stacey, Mark Coulier i Josh Weston) – przypadły “Biednym istotom” Yorgosa Lanthimosa.

Zrealizowana w koprodukcji brytyjsko-polsko-amerykańskiej “Strefa interesów” Jonathana Glazera pięć nominacji zamieniła na dwie statuetki – za najlepszy dźwięk (Tarn Willers i Johnnie Burn) oraz pełnometrażowy film międzynarodowy. Reżyser zaczął przemowę od podziękowań dla producentów, w tym Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej, oraz Muzeum w Auschwitz za to, że okazało zaufanie ekipie. “+Strefa interesów+ pokazuje, dokąd prowadzi dehumanizacja i jak przeszłość odbija się w teraźniejszości” – wskazywał twórca. “Trwają okupacje, konflikty, ginie w nich tylu niewinnych ludzi – w Izraelu, w Gazie. To wszystko są ofiary tej właśnie dehumanizacji. Jak postawić temu opór?” – pytał Glazer.

 

Advertisement

W kategorii najlepsza aktorka drugoplanowa bezkonkurencyjna okazała się Da’Vine Joy Randolph. Aktorka wystąpiła u boku również nominowanego Paula Giamattiego w “Przesileniu zimowym” Alexandra Payne’a. Zagrała kucharkę, która zostaje na święta Bożego Narodzenia w ekskluzywnej szkole dla chłopców – kobietę, która wciąż opłakuje zmarłego na wojnie syna i próbuje ułożyć sobie życie na nowo.

 

Publiczność w Los Angeles zgotowała Randolph długą stojącą owację. “To takie dobre uczucie” – mówiła wzruszona aktorka, odbierając nagrodę.

-Nie sądziłam, że tak się potoczy moja kariera. Zaczynałam jako piosenkarka i matka powiedziała mi, żebym szła do teatru, bo to coś dla mnie. Dziękuję matce i wszystkim, których spotkałam na swojej drodze. Od zawsze chciałam być inna, a teraz zrozumiałam, że wystarczy być sobą. Byłam jedyną czarną dziewczyną w klasie i dlatego dziękuję osobie, która powiedziała, że mam w sobie to coś. Dzięki tobie mogłam iść swoją ścieżką – dodała, nie powstrzymując łez.

 

Advertisement

Za najlepszy scenariusz adaptowany Amerykańska Akademia Filmowa wyróżniła Corda Jeffersona za “Amerykańską fikcję”. W kategorii scenariusz oryginalny uhonorowano Justine Triet i Arthura Harariego za “Anatomię upadku”. “Ta nagroda pozwoli mi lepiej przetrwać kryzys wieku średniego” – żartowała francuska reżyserka, wspominając trudne początki pracy nad filmem, które przypadły na czas pandemicznego lockdownu. “Anatomia upadku” – nieoczywisty dramat sądowy i historia kryzysu małżeńskiego zarazem – jest jednym z najczęściej wyróżnianych obrazów ostatnich miesięcy. W maju zdobyła canneńską Złotą Palmę.

 

Najlepszym krótkometrażowym dokumentem został “Ostatni warsztat” Bena Proudfoota i Krisa Bowersa.

 

Advertisement

Statuetkę za najlepszy pełnometrażowy film animowany przyznano “Chłopcu i czapli” Hayao Miyazakiego, a za krótkometrażowy film animowany – “War Is Over! Inspired by the Music of John and Yoko” Dave’a Mullinsa i Brada Bookera. Oscar za efekty specjalne powędrował do Takashiego Yamazakiego, Kiyoko Shibuyi, Masakiego Takahashiego i Tatsujiego Nojimy (“Godzilla Minus One“).

 

Najlepszym krótkometrażowym filmem aktorskim okrzyknięto “Zdumiewającą historię Henry’ego Sugara” Wesa Andersona, a najlepszą piosenką – “What Was I Made For?” Billie Eilish i Finneasa O’Connella z filmu “Barbie”.

 

Advertisement

Tradycyjnie w trakcie uroczystości wspominano ludzi kina, którzy odeszli w ciągu ostatnich miesięcy, wśród nich Robbiego Robertsona, Williama Friedkina, Jane Birkin, Matthew Perry’ego, Johna Baileya, Tinę Turner, Normana Jewisona, Ryuichiego Sakamoto, Toma Wilkinsona, Piper Laurie, Richarda Roundtree i Ryana O’Neala. (PAP)

Continue Reading

Advertisement
Advertisement