Connect with us

Zdrowie

Prof. Flisiak: To już Covid-22

Published

on

fot. PAP

Można powiedzieć, że to już nie jest COVID-19. To jest COVID-22 – choroba o łagodniejszym przebiegu – powiedział PAP prof. Robert Flisiak, prezes Polskiego towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych. Dodał, że ma nadzieję, iż wkrótce będzie można szczepić 4. dawką osoby po 60. r.ż.

Zapytany o wzrost liczby zakażeń koronawirusem, prof. Flisiak podkreślił, że “podawana liczba wykrytych zakażeń nie jest jednoznaczna z liczbą zachorowań na COVID-19”.

 

“Część zakażeń przebiega przecież bezobjawowo. A nawet te przebiegające objawowo, ale łagodnie, nie stanowią zagrożenia zdrowia i życia oraz nie obciążają systemu opieki zdrowotnej” – ocenił.

 

Advertisement

-Trzeba pamiętać, że wariant omikron, a zwłaszcza te subwarianty, które obecnie dominują – BA.4 i BA.5, charakteryzują się niską patogennością i niską chorobowością. Objawy nie są tak ciężkie jak te, które były powodowane przez wariant delta. W zasadzie można powiedzieć, że wywoływana przez te warianty choroba to już nie jest COVID-19. To jest COVID-22 – choroba o łagodniejszym przebiegu – powiedział.

 

Zdaniem prof. Flisiaka tym, co może niepokoić przy obecnej dynamice wzrostu zakażeń, jest ryzyko rozprzestrzeniania się epidemii. Jak zastrzegł, powinniśmy obserwować przebieg epidemii i pozostawać w gotowości.

 

-Na tę chwilę nie ma istotnego wzrostu hospitalizacji z powodu COVID-19, a to oznacza, że nie ma zachorowań o ciężkim przebiegu. Choć oczywiście należy się ich spodziewać w najbliższych tygodniach, zwłaszcza wśród osób po 60. roku życia. Z tego powodu niepokoi mnie wyczerpanie zapasów leków przeciwwirusowych, które w tej grupie wiekowej zmniejszają ryzyko śmierci o połowę – wyjaśnił.

 

Prof. Flisiak stwierdził, że bardzo trudno jest przewidzieć, jak będzie przebiegać kolejna fala epidemii. “Pamiętajmy, że bardzo duża część społeczeństwa uodporniła się na wariant BA.1 poprzez przechorowanie COVID-19 w pierwszej połowie 2022 r. Ponadto osoby, które przeszły pełny cykl szczepień i przyjęły dawkę przypominającą, są w dużej mierze zabezpieczone przed ciężkim przebiegiem choroby zagrażającym życiu i zdrowiu” – wyjaśnił.

Advertisement

 

Przypomniał, że Europejska Agencja Medyczna zaleca szczepienie czwartą dawką szczepionki przeciw COVID-19 osobom powyżej 60. roku życia. “Osoby z tej grupy wiekowej są bardziej zagrożone ciężkim przebiegiem choroby i zgonem, co – jak wykazaliśmy w badaniu SARSTer – dotyczy także wariantu omikron” – podkreślił.

 

Dodał, że osobom, które są zaszczepione, ale nie przyjęły dawki przypominającej, zaleca jak najszybsze jej przyjęcie. “Z kolei osoby, które przyjęły już pierwszą dawkę przypominającą i ukończyły 80 lat, powinny jak najszybciej przyjąć drugą dawkę przypominającą, bo to umożliwiają aktualne polskie regulacje” – wyjaśnił prof. Flisiak.

 

Advertisement

-Nie powinniśmy czekać, aż pojawi się nowa szczepionka, bo również ta, którą dysponujemy obecnie, daje zabezpieczenie przed ciężkim przebiegiem choroby, pod warunkiem, że utrzymujemy odpowiedni poziom przeciwciał poprzez przyjmowanie dawek przypominających – stwierdził prezes Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych.

 

Prof. Flisiak podkreślił, że czekanie na nową szczepionkę zaleca jedynie osobom, które przyjęły już trzy dawki i dodatkowo przechorowały COVID-19 w 2022 r. “Te osoby mogą spokojnie poczekać na nową szczepionkę, która zapewne będzie dostępna dopiero jesienią. Wszystkie pozostałe osoby powinny jak najszybciej przyjąć kolejną dawkę” – ocenił.

 

Dodał, że osoby powyżej 60 r. ż. i z obniżoną odpornością powinny też nosić maseczki w pomieszczeniach zamkniętych, zwłaszcza w miejscach, gdzie znajduje się dużo ludzi.

 

Advertisement

“Skuteczność maseczek w zmniejszaniu ryzyka zakażenia jest oczywista i poparta badaniami, więc nie powinna już wzbudzać wątpliwości” – zaznaczył.(PAP)

 

Autor: Iwona Żurek

Advertisement
Continue Reading
Advertisement
Click to comment

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Zdrowie

Koordynator przeszczepów: nie rozmawia się o tym, co z organami po śmierci

Published

on

By

fot. PAP

Nasze społeczeństwo nie rozmawia o tym, co byśmy chcieli, żeby stało się po naszej śmierci z naszymi organami – oceniła Iwona Dymek, koordynator przeszczepów ze Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie.

-Tak naprawdę nigdy nie wiemy, po której stronie się znajdziemy. Czy będziemy dawcą, czy biorcą, a może rodziną dawcy, a może rodziną biorcy. Nie wiemy, w którym momencie, co nas czeka – powiedziała Iwona Dymek.

 

Dlatego, jej zdaniem, ważne jest promowanie idei świadomego dawstwa. Przede wszystkim jednak, jak zauważyła, nasze organy mogą uratować życie innemu człowiekowi.

-Leczenie przeszczepami jest najlepszą metodą leczenia nerkozastępczego, a leczenie przeszczepem od żywego dawcy to jest top topów – zaznaczyła.

 

Zdaniem lekarzy, transplantacja organów od dawców żywych jest trudniejsza, sami zaś dawcy zastanawiają się, czy ich własne zdrowie nie ucierpi po oddaniu narządu. “Aby żywa para została zakwalifikowana, musi przejść szereg badań, konsultacji” – podkreśliła koordynator z krakowskiego szpitala. Część osób nie przechodzi takiej kwalifikacji. Jeżeli zaś dawca i biorca nie są ze sobą spokrewnieni w linii prostej, to zgodę na dawstwo musi wydać sąd rejonowy właściwy dla miejsca zamieszkania dawcy – to kolejny element utrudniający dawstwo żywe.

Advertisement

 

Tylko w tym roku Szpital Uniwersytecki w Krakowie przyjął 17 zgłoszeń od dawców żywych, przy czym trzy pary (dawca-biorca) zostały już zakwalifikowane do transplantacji.

 

W pierwszej połowie czerwca w tej placówce odbędzie się pierwszy w tym roku przeszczep nerki od dawcy żywego. Ojciec podaruje swój narząd 22-letniemu synowi.

 

Advertisement

Jeżeli chodzi o dawstwo od osób zmarłych, to w tym roku szpital przeprowadził 17 transplantacji – wszystkie udane. “99,9 proc. przeszczepów się udaje” – powiedziała PAP koordynator przeszczepów.

 

W 2022 r. w Polsce przeszczepiono 1503 narządy, w tym 1402 od dawców zmarłych, a 101 od dawców żywych.(PAP)

Advertisement
Continue Reading

Zdrowie

Proste zmiany w diecie mogą odwrócić utratę pamięci

Published

on

By

fot. PAP

Utratę pamięci można odwrócić, zwiększając spożycie pokarmów bogatych we flawonole – takich, jak zielona herbata, jabłka i jagody – informuje pismo “PNAS”.

Jak sugerują wyniki nowego badania (https://doi.org/10.1073/pnas.2216932120) przeprowadzonego przez naukowców z Columbia University oraz Brigham and Women’s Hospital, dieta, w której zbyt mało jest flawonoli – składników odżywczych występujących w owocach, warzywach, a nawet w winie – pogarsza pracę mózgu i prowadzi do utraty pamięci.

 

Flawonole są obecne w wielu produktach spożywczych – na przykład zielonych warzywach liściastych, czarnych porzeczkach, cebuli, jabłkach, jagodach, wiśniach, brzoskwiniach, soi, produktach cytrusowych, herbacie, czekoladzie, sałacie, papryce, winogronach czy winie.

 

Advertisement

Trwające trzy lata badanie objęło ponad 3500 zdrowych starszych osób. Zostały one losowo podzielone na dwie grupy, z których jedna codziennie przyjmowała pigułki z dodatkiem flawonoli, a druga – pigułki placebo. Aktywny suplement zawierał 500 mg flawonoli, czyli tyle, ile dorośli powinni codziennie przyjmować z pożywieniem. Aby taką dawkę przyjąć w sposób naturalny, wystarczy kubek herbaty, sześć kostek gorzkiej czekolady i kilka porcji jagód lub jabłek.

 

Na początku badania wszyscy uczestnicy wypełnili ankietę oceniającą jakość ich diety i za pomocą internetowych testów sprawdzono ich pamięć krótkotrwałą. Testy te zostały powtórzone po pierwszym, drugim i trzecim roku.

 

Jak się okazało, osoby w wieku powyżej 60 lat, które już spożywały wystarczająco dużo flawonoli, nie odniosły korzyści z podawania ich w większej ilości. Natomiast osoby w których diecie flawonoli było zbyt mało – odnotowały poprawę pamięci średnio o 16 proc. w ciągu pierwszego roku, przy czym poprawa trwała jeszcze co najmniej dwa lata.

Advertisement

 

“Poprawa wśród uczestników badania stosujących diety o niskiej zawartości flawonoli była znaczna i stwarza możliwość stosowania diet bogatych we flawonole lub suplementów w celu poprawy funkcji poznawczych u osób starszych” – powiedział dr Adam Brickman, profesor neuropsychologii na Columbia University.

 

Według autorów badania uzyskane wyniki potwierdzają tezę, że starzejący się mózg potrzebuje określonych składników odżywczych, aby dobrze funkcjonować – podobnie jak rozwijający się mózg dziecka potrzebuje określonych składników odżywczych do prawidłowego wzrostu.

 

Advertisement

Wcześniejsze badania na zwierzętach wykazały, że flawonole przyspieszają wzrost neuronów i naczyń krwionośnych w hipokampie – części mózgu, która ma kluczowe znaczenie dla uczenia się i rozwijania nowych wspomnień. Wydaje się, że prosta i niedroga suplementacja flawonoli mogłaby przyczynić się do utrzymania dobrego stanu zdrowia mózgu w miarę starzenia się.

 

Jak podkreślili autorzy, nie byli w stanie definitywnie stwierdzić, że niskie spożycie samych flawonoli w diecie powoduje słabą wydajność pamięci, ponieważ nie przeprowadzili eksperymentu, w którym usunęli te związki, aby sprawdzić, czy pogarsza to pamięć. Chcą teraz przeprowadzić badanie kliniczne, w którym przywrócą poziom flawonoli u dorosłych z ciężkim niedoborem tej substancji, aby sprawdzić, czy pozwoli to poprawić pamięć.

 

“Uważa się, że spadek pamięci związany z wiekiem występuje prędzej czy później u prawie wszystkich, chociaż istnieje duża zmienność” – powiedział dr Scott Small, profesor neurologii na Uniwersytecie Columbia. – “Jeśli część tej zmienności jest spowodowana różnicami w spożyciu flawonoli w diecie, to zaobserwowalibyśmy jeszcze bardziej radykalną poprawę pamięci u osób, które uzupełniają flawonole w diecie, gdy mają 40 czy 50 lat”.(PAP)

Advertisement

Continue Reading
Advertisement