Published
10 miesięcy agoon
By
admin
Dlatego zachęcają do korzystania ze słońca odpowiedzialnie. Jak zapewniają, stosowanie zasad ochrony przed promieniowaniem UV – w tym używanie odzieży ochronnej, kosmetyków z filtrami przeciwsłonecznymi, kapeluszy i okularów przeciwsłonecznych – nie wyklucza dobrej zabawy.
„Ciągle staramy się edukować ludzi, żeby unikali opalania się. Po pierwsze, dlatego że pod wpływem promieniowania słonecznego skóra się starzeje. A po drugie promieniowanie UV – i tu nie ma żadnych wątpliwości – jest głównym czynnikiem powstawania nowotworów złośliwych skóry, w tym czerniaka” – powiedział PAP przewodniczący Rady Naukowej Akademii Czerniaka prof. Piotr Rutkowski, kierownik Kliniki Nowotworów Tkanek Miękkich, Kości i Czerniaków w Narodowym Instytucie Onkologii im. Marii Skłodowskiej-Curie – Państwowym Instytucie Badawczym w Warszawie.
Specjalista zwrócił uwagę, że liczba przypadków zachorowań na nowotwory skóry jest bardzo wysoka – w Polsce ok. 40-50 tysięcy rocznie. Są to najczęstsze nowotwory u osób rasy białej. I choć większość stanowią raki skóry, znacznie mniej złośliwe niż czerniak, to również one, zwłaszcza w przypadku zaniedbania mogą być poważnym zagrożeniem zdrowia i życia. Na czerniaka, który jest najbardziej agresywnym nowotworem skóry (nie jest zaliczany do raków skóry) – i odpowiada za najwięcej zgonów w tej grupie nowotworów – zapada ok. 4 tys. Polaków rocznie.
Socjolog dr Tomasz Sobierajski z Instytutu Stosowanych Nauk Społecznych Uniwersytetu Warszawskiego podczas konferencji prasowej w maju br. poświęconej obchodom XI Tygodnia Świadomości Czerniaka zwrócił uwagę, że opalanie się ciągle jest popularne. „80 proc. Polaków uważa, że opalenizna jest seksowna, że opalone osoby są bardziej atrakcyjne. Osoby opalone wydają się też zdrowsze, szczęśliwsze” – tłumaczył ekspert.
„My lubimy się opalać, bo na słońcu wytwarzają się endorfiny. To ma związek między innymi z tym, że jest nam wtedy ciepło i się rozluźniamy. Niestety samo opalanie się nie jest zdrowe, głównie dlatego, że zwiększa ryzyko rozwoju nowotworów skóry” – tłumaczył prof. Rutkowski. Zaznaczył, że przebywanie na słońcu bez okularów słonecznych zwiększa z kolei ryzyko rozwoju zaćmy.
Specjalista zwrócił uwagę, że choć ryzyko zachorowania na raka skóry rośnie wraz z wiekiem, to na czerniaka chorują też osoby młodsze. „Młodsza skóra jest bardziej podatna na uszkodzenie przez intensywne promieniowanie UV, a poparzenie skóry pod wpływem UV jest głównym czynnikiem ryzyka rozwoju czerniaka” – powiedział. Z danych polskich wynika, że znacznie wzrosła zachorowalność na ten nowotwór w młodszych grupach wiekowych.
Dlatego bardzo ważne jest stosowanie się do zasad bezpiecznego korzystania ze słońca. „Chodzi o to, żeby ze słońca korzystać rozsądnie, (…) żeby to było z umiarem, żebyśmy stosowali się do zasad mądrego korzystania ze słońca i zwracali uwagę na swoje zdrowie” – powiedział dr Sobierajski.
Jak przypomniała na spotkaniu prasowym prof. Grażyna Kamińska-Winciorek, kierownik Zespołu ds. Raka i Czerniaka Skóry w Narodowym Instytucie Onkologii im. M. Skłodowskiej-Curie – Państwowym Instytucie Badawczym, Oddział w Gliwicach, przewodnicząca Sekcji Dermoskopii i innych Technik Obrazowania Skóry (DITOS) Polskiego Towarzystwa Dermatologicznego, w miesiącach wiosenno-letnich powinno się unikać słońca między godziną 11.00 a 16.00.
Ważne jest również, by nie korzystać z solariów. Dlatego tak ważne było wprowadzenie w Polsce ustawy (która zaczęła obowiązywać w lutym 2018 r.) o zakazie korzystania z solariów przez osoby nieletnie. „My wiemy, że jeżeli ktoś sięgnie po solarium przed 15. rokiem życia, będzie niestety kultywował te zachowania również w wieku późniejszym. Szczególnie dotyczy to kobiet i osób palących. Potwierdzają to badania ankietowe” – mówiła prof. Kamińska-Winciorek.
Kolejnym ważnym zaleceniem jest noszenie kapelusza lub czapki, które zakrywają kark i uszy oraz okularów słonecznych z filtrem UV. „Skóra powiek starzeje się najszybciej” – przypomniała specjalistka.
Podczas konferencji specjaliści przypomnieli o konieczności stosowania preparatów z filtrami przeciwsłonecznymi (SPF – sun protector factor)– również na stopy, dłonie i na uszy oraz odzieży zakrywającej ramiona.
Prof. Rutkowski podkreślił, że w Polsce w lecie już 15 minut z odsłoniętą twarzą i ramionami na słońcu wystarczy, by w skórze powstała odpowiednia ilość witaminy D.
Specjalista zaznaczył, że stosowanie preparatów z filtrem może troszkę zmniejszać produkcję witaminy D w skórze, ale nie w istotny sposób. Potwierdziło to międzynarodowe badanie realizowane w ramach 7. Programu Ramowego. Udział w nim wzięli badacze oraz ochotnicy z Wielkiej Brytanii, Polski, Danii, Austrii i Hiszpanii. Koordynatorem projektu był prof. Antony Young z King’s College of London, autorytet w dziedzinie badań z zakresu fotobiologii. Wyniki tego badania opublikowano w 2019 r. na łamach pisma „British Journal of Dermatology”. Okazało się, że stosowanie kremów z filtrami z SPF 15 w sposób bardzo regularny i rygorystyczny, nie hamowało syntezy witaminy D – była ona produkowana w skórze w odpowiednich ilościach.
Prof. Kamińska-Winciorek podkreśliła, że kosmetyki z filtrem SPF powinny koniecznie stosować osoby z jasnym fototypem skóry, które łatwo ulegają oparzeniom i nigdy nie wytwarzają opalenizny. Według niej SPF od 8 do 12 nie daje praktycznie żadnej ochrony przeciwsłonecznej. Na co dzień, gdy idziemy do pracy w słoneczny dzień można stosować kremy z SPF 15, ale gdy wyjeżdżamy w ciepłe kraje najlepiej preparaty z SPF wysokim lub ultrawysokim, tj. 30 i 50. Jak przypomniała specjalistka, SPF 15 chroni skórę przed promieniowaniem UVB w 93,3 procentach, a SPF 50 – w 98,3 proc. Dlatego w Unii Europejskiej zaprzestano podnoszenia SPF w kosmetykach, ponieważ niewiele poprawiłoby to ochronę przed UV.
Specjalistka zaznaczyła zarazem, że stosowanie środków ochrony przeciwsłonecznej o wysokim SPF nie oznacza, że możemy wydłużać pobyt na słońcu. „Stosowanie kosmetyków przeciwsłonecznych nie redukuje ryzyka zachorowania na czerniaka, jeżeli będziemy wydłużać czas ekspozycji na słońce” – tłumaczyła. Z badań wynika, że dawka kumulacyjna UV w całym życiu (czyli wydłużony czas przebywania na słońcu, a nie tylko oparzenia słoneczne) ma wpływ na ryzyko raka skóry oraz czerniaka i dotyczy to również osób z ciemnymi fototypami skóry.
„Dlatego kosmetyczna ochrona przeciwsłoneczna nie wystarczy. Musimy stosować jeszcze inne zasady ochrony przed promieniowaniem UV” – powiedziała prof. Kamińska-Winciorek. Jak podkreśliła, spędzanie czasu na świeżym powietrzu nie musi być synonimem opalania.
Dodała, że zgodnie z najnowszymi zaleceniami nie powinno się nakładać kosmetyków przeciwsłonecznych więcej niż cztery razy w ciągu dnia, gdyż ich organiczne składniki są wykrywane w surowicy krwi, spermie, moczu.
„Pamiętajmy, że obecne w kosmetykach przeciwsłonecznych filtry to jest również zagrożenie dla środowiska naturalnego. Dlatego tak ważne jest noszenie odzieży ochronnej. Jest to znacznie bezpieczniejsze, tańsze i znacznie przyjaźniejsze naturze” – podkreślił prof. Rutkowski.
Przypomniał też o konieczności regularnej samokontroli (raz w miesiącu) zmian na skórze oraz raz do roku kontroli znamion u specjalisty dermatologa lub chirurga onkologa. (PAP)
Autorka: Joanna Morga
Niemal wszędzie można mieć kontakt z kleszczem i zakazić się przenoszona przez niego chorobą
Naukowcy: kibicowanie pomaga psychice
Wysoki poziom kofeiny we krwi może ograniczać ryzyko cukrzycy typu 2
Nowa terapia raka piersi w pierwszej kolejności do refundacji według onkologów klinicznych
Choroby przyzębia i cukrzyca idą ze sobą w parze
Bezsenność ma związek z wyższym ryzykiem zawału serca
Published
5 dni agoon
22 marca, 2023By
admin
Powodem są zmiany klimatyczne i środowiskowe, którym sprzyja występujący w ostatnich latach wzrost średniej temperatury. “Jeśli temperatura podnosi się powyżej zera, to kleszcze mogą być groźne. Nie ma dzisiaj bezpiecznych miejsc. Wszędzie, gdzie jest zielono, mogą być kleszcze: w miastach, na wsi, w lasach i parkach, nawet na pasach zieleni na drodze, a już na pewno w przydomowych ogródkach” – twierdzi w informacji przekazanej PAP dr inż. Anna Wierzbicka, zoolożka i biolożka, leśniczka z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu.
Na skutek łagodnych zim kleszcze żerują niemal przez cały rok – wystarczy, że temperatura wzrośnie do co najmniej 7 st. C, co od grudnia do lutego zdarza się już dość często. W efekcie liczba zakażeń wzrasta. W 2022 r. w Europie i w Polsce znowu wzrosła liczba przypadków kleszczowego zapalenia mózgu, jak tylko zniesiono obostrzenia związane z pandemią. Według Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego-PZH w minionym roku zakażeń tych było prawie dwukrotnie więcej, niż w 2019 r. O ile w 2022 r. odnotowano 445 takich infekcji, to w 2019 r. było ich 265.
“Mamy coraz więcej zakażeń oraz obserwujemy większą liczbę ciężkich przypadków. Odnotowujemy pacjentów po zakażeniu wirusem kleszczowego zapalenia mózgu z porażeniami, zapaleniem opon mózgowych, z zaburzeniami oddechowymi, wymagających długotrwałej rehabilitacji, dla których powrót do pełnej sprawności jest praktycznie niemożliwy” – zaznacza prof. Joanna Zajkowska, specjalistka chorób zakaźnych z Kliniki Chorób Zakaźnych i Neuroinfekcji Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku.
Kleszczowe zapalenie mózgu jest ostrą choroba wirusową, którą można się zakazić poprzez ukłucie przez zakażonego kleszcza. Schorzenie prowadzi do trwałych następstw neurologicznych u 35-58 proc. pacjentów, a do zgonu – u 1-4 proc. spośród nich. Często dochodzi do powikłań. U co trzeciej osoby zakażonej mogą wystąpić długotrwałe powikłania tej choroby, takie jak zaburzenia funkcji poznawczych.
Kleszczowe zapalenie mózgu trudno leczyć, ale można zapobiegać tej infekcji poprzez szczepienia ochronne. Zaszczepić można zarówno osoby dorosłe, jak i małe dzieci po pierwszym roku życia. “Często jest to też ten moment w jego życiu, gdy zaczyna chodzić, co oznacza, że jest bardziej narażone na ukłucie przez kleszcza. Dlatego informuję rodziców dzieci oraz młodzieży, że cykl szczepień warto rozpocząć jeszcze zimą, bez względu na to, czy zdecydujemy się na tryb zwykły czy przyspieszony. Dzięki temu dziecko uzyska pełną odporność wraz z nastaniem wiosny” – zwraca uwagę lek. med. Alicja Sapała-Smoczyńska, specjalistka w zakresie pediatrii, kierownik Działu Medycznego ds. Operacyjnych Szpitala Medicover.
Skuteczność szczepionki przeciwko kleszczowemu zapaleniu mózgu jest wysoka – określono ją po wieloletnich obserwacjach całej populacji Austrii prowadzonych od 1984 r. Wyliczono, że ponad 90 proc. osób zaszczepionych zostało uodpornionych po drugiej dawce i ponad 97 proc. po trzeciej dawce (co jest podstawowym schematem tych szczepień). Skuteczność rzeczywista szczepionek w zapobieganiu kleszczowemu zapaleniu mózgu wynosiła 99 proc. – bez względu na grupę wiekową, ale pod warunkiem, że szczepienie było przyjmowane w zalecanych trzech dawkach. (PAP)
Udział w wydarzeniach sportowych poprawia dwa główne parametry dobrostanu psychicznego: zmniejsza poczucie samotności i zwiększa poczucie sensu życia – uznali naukowcy.
Na łamach pisma „Frontiers in Public Health” specjaliści z Anglia Ruskin University w Wielkiej Brytanii przedstawili rezultaty, jak twierdzą, pierwszego obszernego badania, które sprawdzało korzyści płynące z biernego uczestnictwa w wydarzeniach sportowych.
Naukowcy przeanalizowali dane dotyczące ponad 7 tys. osób mieszkających w Anglii, w wieku od 16 do 85 lat, które wzięły udział w ankiecie Taking Part Survey. Jest to rządowy projekt badający uczestnictwo mieszkańców w różnego rodzaju wydarzeniach, np. sportowych czy kulturalnych.
Jak się okazało, udział w imprezach sportowych przynosi wymierne korzyści dla psychiki. Poprawia bowiem dwa główne parametry subiektywnie postrzeganego dobrostanu: zwiększa poczucie sensu życia i obniża poczucie osamotnienia.
Może to mieć dalsze pozytywne konsekwencje. Autorzy zwracają uwagę na badania, według których większe zadowolenie z życia wiąże się także z lepszym zdrowiem fizycznym, lepszą kondycją w okresie starzenia się i mniejszym ryzykiem śmierci.
„Wcześniejsze badania koncentrowały się na poszczególnych dyscyplinach lub obejmowały niewielkie grupy. Nasz projekt jako pierwszy dotyczy korzyści płynących z obecności na wydarzeniach sportowych, w obszernej populacji osób dorosłych. Z tego powodu uzyskane przez nas rezultaty mogą być pomocne w kształtowaniu przyszłych strategii ochrony zdrowia. Mogłyby one na przykład obejmować obniżenie cen biletów na takie wydarzenia, dla niektórych grup” – mówi główna autorka badania, dr Helen Keyes.
Objęte badaniem imprezy były bardzo różnorodne: od zawodów amatorskich (np. z udziałem miejscowych drużyn), aż po pierwszoligowe mecze w piłce nożnej.
Na razie nie wiadomo, czy silniej działa udział w niewielkich, lokalnych imprezach, czy raczej w wydarzeniach wyższej rangi.
„Wiemy jednak, że oglądanie różnego typu zawodów sportowych dostarcza wielu okazji do interakcji społecznych, pomaga identyfikować się z jakąś grupą i wytworzyć poczucie przynależności. To z kolei ogranicza samotność i podnosi poziom dobrostanu psychicznego” – zaznacza autorka badania.
Więcej informacji w artykule źródłowym (https://www.frontiersin.org/articles/10.3389/fpubh.2022.989706/full). (PAP)
7dni.pila.pl informuje, iż od dnia 25 maja 2018 roku wprowadza aktualizację polityki prywatności i zabezpieczeń. Więcej na stronie Polityka prywatności w serwisie WWW.
Privacy settings
Ustawienia Prywatności
Ta strona wykorzystuje funkcjonalne pliki cookie i zewnętrzne skrypty, aby poprawić twoje wrażenia. które pliki cookie i skrypty są używane i jaki mają one wpływ na twoją wizytę, podano po lewej stronie. możesz zmienić swoje ustawienia w dowolnym momencie. Twoje wybory nie będą miały wpływu na twoją wizytę.
NOTE: Te ustawienia mają zastosowanie jedynie w przeglądarce i na urządzeniu, którego teraz używasz.
Googe Analitycs i Reklamy
Wyrażam zgodę na