Connect with us

Wiadomości

BESTIA: Zabił i poćwiatrował swoją dziewczynę!

Published

on

fot. PAP

Dożywocie – taki wyrok wydał Sąd Apelacyjny w Gdańsku w procesie 22-letniego Patryka D. Mężczyzna zabił swoją byłą dziewczynę. Do zbrodni doszło w okolicach Nowego Dworu Gdańskiego. Mężczyzna przyznał się do winy.

Wtorkowy wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku jest prawomocny.

 

Do zbrodni doszło w 2020 r. w Piotrowie koło Nowego Dworu Gdańskiego. Sąd Apelacyjny w Gdańsku uchylił wcześniejszy wyrok Sądu Okręgowego w Gdańsku, który skazał Patryka D. za morderstwo swojej byłej dziewczyny Pauliny na 25 lat więzienia i we wtorek skazał zabójcę na dożywotnie więzienie. Jednocześnie zezwolił mediom na ujawnienie wizerunku skazanego.

Advertisement

 

Policjanci szukali poćwiartowanego ciała Pauliny przez kilka dni na polach, bo zabójca ukrył je w kilku miejscach. Dziewczyna pochodziła z Balik pod Łomżą, ale przed śmiercią mieszkała z koleżanką na warszawskiej Białołęce. Na początku marca 2020 roku wyjechała z Warszawy i pojechała do byłego chłopaka do Nowego Dworu. Wtedy ślad po niej się urwał.

 

W dniu zaginięcia Pauliny jej matka dostała SMS-a: “Mieszkanie mamy na teraz. Chcę trochę czasu dla siebie na własne życie. Żeby spróbować żyć sama. Byłabym wdzięczna za jakieś dwa miesiące bez kontaktu”. Ta wiadomość była tak niepokojąca, że rodzina zgłosiła zaginięcie 23-latki na policji.

Advertisement

 

Funkcjonariusze od początku podejrzewali o zbrodnię byłego chłopaka dziewczyny. Patryk D. był widziany z Pauliną w Nowym Dworze Gdańskim, ale twierdził, że po spotkaniu rozstali się. Jak ustaliła prokuratura, mężczyzna udusił 23-letnią Paulinę, a jej ciało poćwiartował i jego fragmenty poukrywał na polu w okolicach wsi. Motywem zbrodni miała być zazdrość ówczesnego 20-latka.

 

Przewodnicząca składu sędziowskiego Alina Miłosz-Kloczkowska 40 minut odczytywała wyrok i jego uzasadnienie. Skazany Patryk D. spokojnie słuchał orzeczenia, a na koniec potwierdził, że zrozumiał werdykt. Sąd uznał, że nie ma podstaw do uwzględnienia apelacji adwokata mężczyzny, a uznał racje śledczych dotyczącej dożywotniej kary więzienia. Sąd uwzględnił, że oskarżony jest osobą młodocianą, a w chwili czynu miał zaledwie 19 i pół roku, ale sąd analizował postawę Patryka D. oraz wieloletnią przyjaźń, a potem związek z pokrzywdzoną.

Advertisement

 

“Nie ulega wątpliwości z całego materiału dowodowego, że pani pokrzywdzona w pewnym momencie zorientowała się, iż tego związku nie chce kontynuować. Oskarżony składając wyjaśnienia też potwierdził, że nie chciał kontynuować tego związku. Natomiast nie ulega wątpliwości, że po tzw. zerwaniu nawiązali ponowny kontakt i tutaj pewna sytuacja dotycząca ich wzajemnych relacji uległa zmianie” – mówiła sędzia Miłosz-Kloczkowska i podkreśliła, że z pamiętników pokrzywdzonej wynikało, że była bardzo zmęczona emocjonalnie tym związkiem i deklarowała, iż jest bardzo związana z oskarżonym, ale jednocześnie boi się Patryka D. biorąc pod uwagę jego zainteresowania. Podczas postępowania mężczyzna potwierdził, że interesował się przemocą, zabijaniem i starał się kolekcjonować białą broń. Takie zbierał też książki i filmy. Sędzia powiedziała też w uzasadnieniu o fascynacji m.in. filmowym Jokerem, z którym Patryk D. się utożsamiał oraz Hannibalem Lecterem. Mężczyzna interesował się również seryjnymi zabójcami i kanibalizmem.

 

Sąd podkreślił, że choć oskarżony twierdził, że Paulina P. chciała popełnić samobójstwo, to dowody w sprawie, m.in. pamiętniki dziewczyny, na to nie wskazują. Taki motyw wskazywał Patryk D., ale Sąd Apelacyjny nie dał temu wiary. Jak przyznał sąd, choć mężczyzna mówił Paulinie, że ją zabije po rozstaniu, to ona nie dawała temu wiary, bo nie wierzyła, że coś może jej zrobić. Przed zabójstwem oboje spotkali się w Warszawie i wówczas Patryk D. przyznał byłej dziewczynie, że po rozstaniu był dla niej miły, bo chciał zdobyć jej zaufanie. “Chciał to zaufanie zdobyć po to, żeby znowu stał się jej bliski. Chciał żeby ona była szczęśliwa, żeby sobie ułożyła życie w Warszawie. Żeby spełniła swoje marzenia i on ją w tym wspierał. Dlatego ją w tym wspierał, żeby potem, jak już będzie szczęśliwa ją zabić. Żeby jej to wszystko odebrać i ukarać ją w ten sposób za te osiem zmarnowanych lat i za to, że ona tak strasznie go zraniła” – mówiła sędzia Miłosz-Kloczkowska i podkreśliła, że choć przyjaciółka pokrzywdzonej mówiła, że Patryk D. może być niebezpieczny, to Paulina nie wierzyła, że mężczyzna mógłby zrobić jej coś złego.

Advertisement

 

Przy wydawaniu werdyktu sąd wziął też pod uwagę fakt, że rozczłonkowaniem zwłok Patryk D. chciał zatrzeć ślady zabójstwa i rozpoznanie pokrzywdzonej. Mężczyzna dwa razy wracał na miejsce zbrodni i przekładał poćwiartowane zwłoki w inne miejsce. Sąd wskazał też, że z akt sprawy jednoznacznie wynika, że dwa dni po zgłoszeniu zaginięcia pokrzywdzonej mężczyzna został przesłuchany przez policję i zachowywał bardzo duży spokój. Zdaniem sądu, choć oskarżony wskazał miejsce ukrycia zwłok i przyznał się do zbrodni, to nie była dobrowolna współpraca z organami ścigania. Wymierzając dożywotnie więzienie dla Patryka D. sąd uznał, że kara powinna mieć cel zapobiegawczy, a skazany mimo młodego wieku po 25 latach będzie mógł ubiegać się o przedterminowe zwolnienie. Podczas pobytu Patryk D. ma poddać się też terapii psychologicznej. (PAP)

Advertisement
Continue Reading
Advertisement
Click to comment

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Na sygnale

Sąd skazał b. księdza na 8 lat więzienia

Published

on

By

Na karę 8 lat bezwzględnego więzienia skazał w środę Sąd Rejonowy w Chodzieży b. księdza Krzysztofa G. Sąd uznał oskarżonego za winnego dokonywania gwałtów i molestowania Szymona B. Czyny objęte aktem oskarżenia miały miejsce na przestrzeni kilkunastu lat.

Szymon B. był gwałcony i molestowany przez byłego już księdza Krzysztofa G. od 2001 roku; wówczas poszkodowany miał 14 lat, był ministrantem w kościele w Chodzieży. Duchowny miał wykorzystywać Szymona B. przez kilkanaście lat – w różnych miejscowościach i okolicznościach, także stosując wobec niego przemoc fizyczną.

 

Proces Krzysztofa G. ruszył przed Sądem Rejonowym w Chodzieży w sierpniu 2021 roku. Sprawa toczyła się za zamkniętymi drzwiami.

Advertisement

 

W środę sąd wydał wyrok w tej sprawie – uznał oskarżonego za winnego zarzucanych mu czynów i wymierzył mu karę łączną 8 lat bezwzględnego pozbawienia wolności. Sąd nałożył także na oskarżonego 10-letni zakaz wykonywania zawodu lub działalności związanej z edukacją, wychowaniem lub opieką nad małoletnimi, a także faktycznego podejmowania tego rodzaju zajęć lub działalności. Wyrokiem sądu oskarżony ma zapłacić także pokrzywdzonemu nawiązkę za doznaną krzywdę w wysokości 150 tys. zł.

 

Oskarżonego nie było w sądzie w trakcie ogłaszania wyroku.

Advertisement

 

Pokrzywdzony Szymon B. przyznał w rozmowie z reporterem Radia Poznań, że jest usatysfakcjonowany wyrokiem.

“Satysfakcjonuje mnie ten wyrok. Najważniejsze, że jest bezwzględna kara więzienia. Myślę też, że 8 lat to jest dosyć sporo na przemyślenie tego, co zrobił” – podkreślił.

 

Dodał, że orzeczenie sądu odbiera także jako zakończenie pewnego etapu, również w walce o swoje dobre imię.

Advertisement

“Troszkę szkoda, że w trakcie mów końcowych, które miały miejsce dwa tygodnie temu, nie prosiłem o takie przeprosiny tutaj właśnie w moim społeczeństwie, chociażby w lokalnych mediach albo w gazecie +Chodzieżanin+, żeby taka notka po prostu miała miejsce. Żeby ludziom też otworzyć oczy na to, że to, co mówiłem, to nie była żadna +ściema+, żaden mój wymysł, tylko po prostu to była historia, którą przeżyłem na własnej skórze” – zaznaczył.

 

Odnosząc się do wysokości nawiązki zasądzonej przez sąd powiedział, że żadne pieniądze nie zrekompensują mu tamtego czasu. Jak wskazał, “tych 13 lat straconych, gdzie miałem jako nastolatek swoje marzenia, swoje plany – wszystko po prostu legło w gruzach. Stałem się osobą uzależnioną od alkoholu, i ta cała trauma, jestem po wypadku samochodowym, gdzie też w tym czasie to wszystko miało miejsce, ledwo uszedłem z życiem”.

 

“Tocząc ten proces tutaj nie chodziło mi o pieniądze. Dużo ludzi mnie podejrzewało, że mi chodzi o pieniądze, że to jest łatwy sposób na pieniądz – nie. Chodziło mi o sprawiedliwość, po prostu o sprawiedliwość (…). Przede wszystkim tutaj w najwyższej mierze chodzi o inne ofiary, nie tylko księży, ale przede wszystkim osób sytuowanych dosyć wysoko; czy nauczycieli, czy nie nauczycieli, lekarzy, żeby młodzi, przede wszystkim młodzi, nie dawali sobą manipulować, nie dawali się dotykać w takie miejsca, żeby potrafili zastopować to. Wiem, że to jest trudne, bo przypominam sobie swój pierwszy raz – nie wiedziałem w ogóle, co się dzieje” – powiedział.

 

Advertisement

Dodał, że ma nadzieję, że także inni skrzywdzeni dzięki jego sprawie będą mieli świadomość, że są osoby, które przeszły przez to samo, i że są ludzie, którzy będą w stanie im pomóc i wspierać ich, by poradzili sobie z tą sytuacją i traumą.

 

Szymon B. pytany, czy wybaczył swojemu oprawcy, powiedział: “wybaczyłem, ze szczerego serca mu wybaczyłem, bo myślę, że to jest też taka moja wewnętrzna i siła, i przede wszystkim taki wewnętrzny spokój można dopiero osiągnąć wybaczając swojemu oprawcy. Tu nie chodzi o to, żeby go gnębić, myślę, że swoją karę dzisiaj usłyszał” – zaznaczył Szymon B. w rozmowie z reporterem Radia Poznań.

 

Advertisement

Wyrok jest nieprawomocny. (PAP)

Continue Reading

Wiadomości

Nadchodzi Dzień Podchorążego

Published

on

By

Stowarzyszenie Miłośników Munduru wraz z Przyjaciółmi po przerwie pandemicznej wraca do organizacji obchodów Rocznicy Powstania Listopadowego.Tym razem uroczystości odbędą się nieco później.

-Nawiązując do wieloletniej tradycji obchodów realizowanych przez podchorążych w trakcie funkcjonowania w Pile Wyższej Oficerskiej Szkoły Samochodowej, uroczystości odbędą się 8 grudnia br. w/g harmonogramu zawartego na plakacie- informuje Wiesław Andrzejewski – Prezes Stowarzyszenia Miłośników Munduru.

Continue Reading


Advertisement
Advertisement