Connect with us

Ludzie

Te kwiaty możesz posadzić na balkonie już teraz

Published

on

Tak, tak… my też tęsknimy już za aromatyczną kawą na balkonie pełnym wiosennych kwiatów. Istnieje kilka odmian, którym nie przeszkadzają zmienne kwietniowe temperatury.

Ciemierniki

Tym kwiatom niestraszne są nawet śnieg i mróz. Bardzo lubią światło, które pomaga im obficie kwitnąć, dlatego najlepiej będą czuły się na stosunkowo słonecznym stanowisku, gdzie nie będą zdominowane przez inne rośliny.
Ich pielęgnacja jest bardzo prosta, jednak wymaga systematyczności. Ciemierniki nie lubią mokrego podłoża, bo naraża to ich korzenie na gnicie. Co istotne – wszystkie czynności powinniśmy wykonywać w rękawiczkach, ponieważ są to rośliny trujące ze zdolnością do tworzenia ran na skórze. Na noc warto przykrywać je agrowłókniną.

Niezapominajki

W Polsce są pod ochroną, jednak na rynku dostępne są ich sztuczne odmiany, którymi bez obaw możemy dekorować nasze balkony. Najczęściej występują w kolorze niebieskim. Rzadziej różowym i białym. Świetnie odnajdą się w uniwersalnej ziemi. Nie są wymagające, potrzebuj jednaką regularnego zraszania. Najlepsze stanowiska dla niezapominajek to te o dużym i średnim nasłonecznieniu. Warto pamiętać też, że podłoże powinno być urozmaicone próchnicą.

Stokrotki

Advertisement

Wdzięczne kwiatki kojarzymy głównie z miejskich trawników i łąk. Coraz częściej wybierane są jednak również do ozdoby balkonów i tarasów, dzięki swoim  czerwieniom, różom i bieli, spośród których można wybierać lub tworzyć rozmaite kompozycje. Kwitną od marca aż do listopada. Poradzą sobie z uniwersalną ziemią. Są bardzo odporne na przesuszenie lub przelanie, jednak wskazane jest dbanie o regularne podlewanie. Stokrotkom należy zapewnić stanowisko słoneczne lub lekko zacienione.

Pierwiosnki

Zdrowe kwiaty charakteryzują się błyszczącymi, zielonymi listkami. Kolorów do wyboru jest mnóstwo, dlatego każdy znajdzie swój ulubiony odcień bez większego problemu. Pielęgnacja nie sprawi kłopotu nawet początkującym ogrodnikom. Wystarczy podlewać lekko przesuszone podłoże i oddzielać przekwitłe kwiaty, żeby nowe mogły obficie się rozrastać. Najlepiej będą czuły się w półcieniu. Nie zaszkodzi również stosowanie nawozu do roślin kwitnących.

Bratki

To chyba najpopularniejsze kwiaty na wczesną wiosnę. Obecnie możemy wybierać spośród około 300 ich odmian, co pozwoli bez problemu dopasować je zarówno do wnętrza, jak i własnych upodobań. Najlepsze stanowisko dla tych uroczych roślin to wystawa południowa lub zachodnia, bo źle znoszą nieustanne, ostre słońce. Nie tolerują też ciągłego przebywania w cieniu. Podłoże możemy wybrać uniwersalne, a podlewanie powinno być regularne – bratków nie można przelewać ani przesuszać.

Advertisement

News4Media/fot. iStock

Continue Reading
Advertisement
Click to comment

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Ludzie

Niebawem bijemy rekord Polski w ilości oddanej krwi!

Published

on

By

Powiat Pilski ponownie zorganizuje próbę pobicia rekordu kraju w ilości oddanej krwi. Tym razem próba zostanie zorganizowana 18 lub 19 kwietnia tego roku. Współorganizatorami wydarzenia są Oddział Rejonowy Polskiego Czerwonego Krzyża oraz Akademia Nauk Stosowanych w Pile.

Starostwo Powiatowe w Pile wielokrotnie włączało się w akcje mobilizujące mieszkańców do oddawania krwi. Warto przypomnieć chociażby 2017 rok, gdy pobito rekord Polski w ilości oddanej krwi. Wówczas 524 osoby oddały łącznie 229,4 litrów krwi. W międzyczasie organizowano m.in. akcje „Choinka dla życia”, które również cieszyły się ogromnym zainteresowaniem. Tym razem podejmiemy próbę pobicia rekordu Polski w ilości oddanej krwi w ciągu dwunastu godzin jednego dnia.

– Cieszę się, że takie inicjatywy pojawiają się co jakiś czas w Powiecie Pilskim. Dotychczas mieliśmy przyjemność współorganizować nie tylko wspomnianą wcześniej udaną próbę pobicia rekordu Polski, ale także takie akcje, jak „Choinka dla życia”. Każdą wspieram z dumą i oczywiście zapraszam do udziału – powiedział starosta pilski Eligiusz Komarowski.

Najbliższa próba zaplanowana jest na 18 lub 19 kwietnia. Krew będzie można oddawać w przynajmniej czterech punktach zlokalizowanych na terenie Piły:

Advertisement

– punkt krwiodawstwa RCKiK przy al. Wojska Polskiego 43 w Pile
– Powiatowa Hala Sportowa przy ul. Pola w Pile
– Akademia Nauk Stosowanych w Pile
– krwiobus przy Galerii VIVO! Piła

Continue Reading

Ludzie

Małżeństwo rolników nie chce zapłacić grzywny za brak opieki nad zabytkowym krzyżem stojącym na ich polu

Published

on

By

fot. Pixabay

Małżeństwo rolników z wielkopolskiego Ustkowa nie chce zapłacić 20 tys. zł kary grzywny za brak opieki nad zabytkowym krzyżem stojącym od 156 lat na ich polu.

Małżonkowie Marzena i Hubert Serek prowadzą gospodarstwo rolne w wielkopolskiej wsi Ustków. Są też właścicielami ziemi w Nepomucenowie o pow. 3 ha, oddalonej 12 km od ich domu mieszkalnego. To właśnie tam przy drodze stoi krzyż drewniany o wysokości 4 metrów.

Pierwszym właścicielem ziemi była mama Marzeny Serek. Ziemię zakupiła 45 lat temu od Skarbu Państwa. “W sporządzonych dokumentach dotyczących nabycia prawa własności brakuje jakiejkolwiek wzmianki na temat przydrożnego krzyża i jego przynależności do właściciela gruntu” – powiedzieli.

21 lipca 2003 r. została znowelizowana Ustawa o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami. Zgodnie z wprowadzonymi zmianami małżonkowie mieli trzy lata czasu na podjęcie decyzji o rezygnacji z prawa własności do zabytkowego krzyża. Ponieważ tego nie zrobili kilka lat później inspektor z kaliskiej delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Poznaniu poinformował ich, że stali się prawnymi właścicielami krzyża. Dowiedzieli się, że muszą o niego dbać zgodnie z wytycznymi konserwatora zabytków.

-Jesteśmy rolnikami, nie muzealnikami, więc takiej wiedzy nie posiadaliśmy. Nie wiedzieliśmy, że krzyż jest zabytkiem, że jest naszą własnością i że jest jakaś ustawa. Gdyby ktokolwiek nam coś powiedział na ten temat, to na pewno byśmy zrobili wszystko, żeby krzyż oddać – powiedział PAP Hubert Serek.

Ponad rok temu małżonków ponownie odwiedził inspektor zabytków. „Stwierdził, że krzyż jest zaniedbany i trzeba poddać go renowacji, wypisał w protokole kontrolnym, czego brakuje w krzyżu, co z niego odleciało. Za zaniedbanie zabytku nałożył na każdego z nas karę po 10 tys. zł” – powiedział gospodarz.

Advertisement

Państwo Serek próbowali przekazać krzyż z wydzielonym kawałkiem ziemi na własność lokalnej parafii w Wyganowie, ponieważ zbierają się pod nim kobiety z okolicznych domów i modlą się.

-Duchowny powiedział, że za taką darowiznę to on serdecznie nam dziękuje, bo miał dosyć kłopotu z konserwatorem przy remoncie dachu kościoła i nie chce tego więcej przechodzić – powiedział Serek.

W urzędzie gminy w Kobylinie też krzyża nie chcą. “Powiedziano nam, że z budżetu mogą dać na ten cel najwyżej 3 tys. zł” – dodał.

Zdaniem mężczyzny niechęć dotycząca przejęcia obiektu zabytkowego wiąże się też z ogromnymi kosztami, które trzeba ponieść na konserwację krzyża. „Z tego, co my się dowiedzieliśmy to jest to wydatek rzędu 150 tys. zł. Skąd mamy na to wziąć pieniądze. Przecież łatwiej jest wnioskować urzędom o dotacje” – powiedział gospodarz.

Małżonkowie żyją z hodowli bydła.

-Mamy 20 dojnych krów. To jest nasze jedyne źródło dochodów i z tego musimy wyżyć, utrzymać gospodarstwo oraz dwoje dzieci w wieku 14 i 5 lat – powiedział mężczyzna.

Małżonkowie nie poczuwają się do obowiązku zapłacenia nałożonej na nich kary grzywny. Pod koniec lutego za pośrednictwem ministra kultury złożyli do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego skargę na działania Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Poznaniu delegatura w Kaliszu.

Advertisement

W sprawie toczy się jeszcze jedno postępowanie, dotyczące ustalenia właściciela krzyża. Sprawą ma zająć się Naczelny Sąd Administracyjny, gdzie trafiło odwołanie od decyzji sądu administracyjnego. Warszawski sąd oddalił ich skargę uznając, że właścicielem krzyża są państwo Serek.

-Z całą odpowiedzialnością mogę powiedzieć, że konserwator zabytków nie dopełnił obowiązków. Po pierwsze właściciel nieruchomości nie dostał od konserwatora decyzji o wpisie krzyża do rejestru zabytków. Dlatego nikt z nich nie wiedział, że na ich ziemi jest zabytek. Po drugie, konserwator zabytków nie wpisał krzyża do księgi wieczystej, co jest jego ustawowym obowiązkiem – oświadczył Jan Knapik.

Polska Agencja Prasowa skontaktowała się w sobotę z szefową kaliskiej delegatury, która przebywa na zwolnieniu lekarskim. Beata Matusiak powiedziała jedynie, że nie pamięta sprawy dokładnie. „Zgodnie z wymogami prawa nałożona kara może wynosić nawet do 500 tys. zł na osobę” – poinformowała.

Sprawę jako pierwsza nagłośniła stacja Polsat w programie Interwencja.(PAP)

Advertisement
Continue Reading
Advertisement
Advertisement