Connect with us

Kultura

Biało – czerwona

Published

on

24 kwietnia o godz. 19.00 w Biurze Wystaw Artystycznych i Usług Plastycznych w Pile odbędzie się promocja książki fotoreportera Marka Lapisa. Na prawdę warto!

Serdecznie zapraszamy na promocję książki fotograficznej „Biało-Czerwona”, Marka Lapisa, artysty wizualnego, fotografa dokumentalisty, członka zarządu Związku Polskich Artystów Fotografików Okręg Wielkopolski. Premiera ogólnopolska wydawnictwa odbyła się 5 marca w Leica Gallery w Warszawie. Pilska promocja książki – 9-letniego projektu dokumentalnego – będzie miała miejsce w naszej Galerii BWAiUP w środę, 24 kwietnia, o godz. 19.00.
Książka i eBook wydane zostały na dwóch rynkach: polskim i amerykańskim. Porozmawiamy o dyskursie w obrazowaniu przemian w czasach transformacji na wielu płaszczyznach oraz o realizacji projektów długoterminowych i rynku photobooków w Polsce.
Będzie możliwość zakupu książki, co szczególnie atrakcyjne, ponieważ wydawnictwo ma niski nakład.

Zapraszamy!
Pilska premiera książki
Marek Lapis: „Biało-Czerwona”
Spotkanie: Środa, 24 kwietnia, godz. 19:00
Biuro Wystaw Artystycznych
ul. Stefana Okrzei 9/2, Piła
Wstęp bezpłatny.

„Biało-Czerwona” to wieloletni projekt społeczny dokumentalisty Marka Lapisa, który posługując się medium fotografii, na kanwie dwóch barw, portretuje polskie społeczeństwo. Niby je znamy, ale spójrzmy z innej perspektywy. Marek zadaje zdjęciami pytania, często takie, które uwierają. W czasach transformacji oraz burzliwych współczesnych przemian społecznych i politycznych, barwy biała i czerwona nabierają szczególnego znaczenia w przestrzeni publicznej.
Projekt powstawał między 2009 a 2017 rokiem i został zakończony wydaniem albumu pod tym samym tytułem.
W listopadzie 2017 roku na Wolnym Dziedzińcu Urzędu Miasta Poznania odbył się wernisaż wystawy tego samego projektu, obecnie wystawa jeździ po Polsce.

Advertisement

__________________________________________

Marek Lapis – ur. 1968. Gnieźnianin, rocznik 1968, mieszka w Koziegłowach koło Poznania. Absolwent Fotografii na Wydziale Sztuki Mediów na Uniwersytecie Artystycznym w Poznaniu. Stypendysta Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Marszałka Województwa Wielkopolskiego. Zajmuje się fotografią dokumentalną, reportażem i szeroko pojętą fotografią społeczną. Członek zarządu Związku Polskich Artystów Fotografików Okręg Wielkopolski i Kolektywu Fotografów AFTERIMAGE. W 2018 roku otrzymał od Starostwa Poznańskiego Nagrodę I stopnia za osiągnięcia w dziedzinie twórczości artystycznej, został odznaczony medalem Za Zasługi dla Fotografii Polskiej w 100. rocznicę odzyskania niepodległości Polski. Wykładowca międzynarodowych warsztatów fotograficznych dla osób upośledzonych intelektualnie oraz pomysłodawca i twórca autorskiego programu warsztatów dla osób niesłyszących. które prowadzi w Towarzystwie Osób Niesłyszących w Poznaniu. Do 1996 roku etatowy fotoreporter tygodnika WPROST; później pracował we własnej Agencji Fotograficzno-Reklamowej ARTMEDIA. Od 2000 roku współpracuje z Polską Agencją Fotografów FORUM. Oficjalny fotograf ONZ na Światowej Konferencji ONZ COP 14. W 2012 roku był autorem projektów fotograficznych, realizowanych na zamówienie Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji i Ministerstwa Zdrowia. Ceniony animator życia kulturalnego w całej Wielkopolsce, kraju i za granicą. Przewodniczący i członek jury w licznych konkursach fotograficznych. Zdjęcia w zbiorach prywatnych oraz w muzeach w Polsce i za granicą.
Zwycięzca i finalista wielu konkursów m.in.: International Photography Awards Los Angeles, PX3 Prix de la Photographie Paris, Tokyo International Foto Awards, Grand Press Photo, Black & White Spider Awards Los Angeles, Monochrome Awards London, Leica Street Photo, BZ WBK PRESS FOTO, Monovision Awards London, Moscow International Foto Awards, Polski Konkurs Fotografii Sportowej, National Geographic Polska, Projekt Przetwórnia, Kreatywna Kultura.
Publikacje w większości polskich czasopism oraz tygodników opinii (Wprost, Polityka, Newsweek, Przekrój) oraz w mediach zagranicznych: Time, Focus, The Sunday Telegraph, Reuters, Le Figaro.
Fotografuje środowiska niszowe, wyalienowane z ogólnie pojmowanego społeczeństwa. – W fotografii interesuje mnie przede wszystkim Człowiek i jego Emocje. Fotografując innych, poznaję coraz bardziej siebie – mówi.
Fotografia jest dla niego profesją i pasją.

____________________________________________________________

Kilka słów o Projekcie dokumentalnym Marka Lapisa “Biało-Czerwona”.

Advertisement

– To długoterminowy temat. Zjechałem Polskę wzdłuż i wszerz, a szczególnie Wielkopolskę. Odwiedziłem wiele miejsc po raz pierwszy dzięki temu projektowi. Poznałem setki historii prawdziwych bohaterów naszych czasów i byłem świadkiem sytuacji, których nigdy bym się nie spodziewał. Wraz ze Związkiem Polskich Artystów Fotografików Okręg Wielkopolski uznałem, że ta ważna opowieść o współczesnych Polakach opowiedziana na kanwie dwóch barw, w pełni zasługuje na trwałą dokumentację w formie materialnej. Książka fotograficzna będzie zapisem pamięci obecnych czasów dla przyszłych pokoleń.
Za koncept artystyczny albumu i fotoedycję zdjęć odpowiadał Adrian Mirgos,z wykształcenia grafik komputerowy i fotograf. Przez ostatnie lata prowadził największy na świecie magazyn fotografii czarno-białej Vieworld.

Z „Wprowadzenia” do książki autorstwa Alicji Kusiak-Browstein:

(…) Patrzeć przez obiektyw Marka Lapisa to jak czytać doskonały reportaż. Jego zdjęcia są zogniskowane, a jednocześnie panoramiczne. Jest w nich epika i akcja, surowa przejrzystość kompozycji fotografii dokumentalnej i skomplikowana konstrukcja zakodowanych w niej znaczeń, poetycka refleksja i pieczołowitość dla detalu, a przede wszystkim — zaproszenie do dialogu. (…)
Fotografie Marka Lapisa są nasycone znaczeniami, a przez to niemal alegoryczne. W centrum tych alegorii znajdujemy jednak nie naród, lecz pytanie: czym jest wspólnota narodowa, jeśli postrzegamy ją poprzez zbiorowe podejście do jej najważniejszego symbolu?
Obrazy w Biało-czerwonej są dynamiczne, czasem nawet agresywne. Ich energia ma źródło w świeżości spojrzenia, które – dalekie do naiwności – posiada cenną wartość jaką jest intelektualna spostrzegawczość i wynikające z niej zdziwienie. Marek Lapis jest z temperamentu etnologiem, archeologiem, historykiem i archiwistą. Jego fotografia jest na wskroś antropologiczna. Autor poważnie traktuje obiekty swoich zdjęć, odbiorców, a przede wszystkim swoją misję dokumentalisty (…)

Advertisement
Continue Reading
Advertisement
Click to comment

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Kultura

Bajm i Smolasty – takich tłumów jeszcze nie było…

Published

on

By

fot. Krzysztof Dęga

Piątkowy koncert Smolastego i Bajmu przyciągnął na Stadion Powiatowy  w Pile tysiące ludzi. Sam dojazd na miejsce koncertu był prawdziwym problemem. Korki zaczynały się już m.in. na Zamościu przy ul. Okólnej.

Nic jednak dziwnego, bo to właśnie Smolasty jest w tej chwili na topie list przebojów, a po jego notowania po wspólnej piosence z Dodą “Nim zajdzie słońce” jeszcze bardziej poszybowały w górę. Z kolei Beata Kozidrak i Bajm to już klasyka polskiej muzyki rozrywkowej. Wylansowała wiele ponadczasowych przebojów i większość ich zaśpiewała także w Pile.

Choć pogoda nie dopisała i od czasu do czasu padał deszcz, to publiczność z pewnością nie żałowała.

A jak Wam się spodobał koncert Smolastego i Bajmu?

Advertisement

Continue Reading

Kultura

50 lat temu zaczęły się zdjęcia do “Czterdziestolatka”

Published

on

By

fot. PAP

W marcu 1974 r. zaczęły się zdjęcia do “Czterdziestolatka”, “W PRL uznawano komedię za gorszy gatunek. Dlatego część krytyków pisała o serialu źle. A przecież trudniej rozśmieszyć widza niż go wzruszyć” – powiedziała odtwórczyni roli Jagody Karwowskiej, obecnie wykładowczyni UW dr Mirella Olczyk-Kurkowska.

“Serial +Czterdziestolatek+ składać się ma – w pierwszym rzucie – z siedmiu godzinnych odcinków filmowych kręconych w sposób wykorzystujący specyfikę telewizyjną, a więc inaczej niż w filmie operujący komentarzem i dialogiem (…) co w sumie powinno dać rys obcy filmowi, a bliski telewizji. Chodzi o serię rozrywkową (…) jednakże z pewnym dystansem, bez oczywistości, z próbami przewrotności i paradoksu” – czytamy w datowanym na 1973 r. konspekcie scenariusza serialu autorstwa Jerzego Gruzy i Krzysztofa T. Toeplitza.

 

“Główną osią serii są postacie bohaterów – ludzi, którzy ukończyli lat czterdzieści (…)- wiek ten jest wiekiem, w którym jedynie od decyzji samych czterdziestolatków zależy, czy są młodzi, czy już dojrzali i stateczni. Jest to wiek, w którym człowiek jest jeszcze w pełni sił, zdolny do idealizmu, bezinteresowności, a także skłonny ulegać najrozmaitszym pokusom i atrakcjom życia, a równocześnie jest już głęboko pogrążony w koniecznościach, obligacjach i obciążeniach” zarówno życia społecznego jak i osobistego” – w ten sposób scenarzyści pisali o “+satyrycznie zobaczonym+ konflikcie pomiędzy +chcieć+ a +móc+”.

Advertisement

 

“Idealista, pozbawiony sprytu, trochę fajtłapa, uczciwy i naiwny marzyciel. Śmieszność +Czterdziestolatka+ polegała na tym, że wszystkie zalecenia +odgórne+, nawet te absurdalne i propagandowe, traktował serio i próbował je realizować. Dlatego nieuchronnie wpadał na minę prawdziwego życia” – mówił o swoim bohaterze Gruza w 1993 r. przy okazji realizacji sequelu “Czterdziestolatek – 20 lat później”. “Staraliśmy się, wraz z Krzysztofem Toeplitzem, nasycić scenariusz masą charakterystycznych epizodów, konkretów i szczegółów wziętych z tzw. życia. Na 300 stronach maszynopisu stworzyliśmy 145 postaci. Gdzie jeszcze znaleźć można taką galerię postaw i typów zachowań charakterystycznych dla naszych czasów?” – wspominał.

 

Zdjęcia do pierwszego odcinka rozpoczęły się na przełomie marca i kwietnia 1974 r. w Warszawie: na budowie oddanej do użytku kilka miesięcy później Trasy Łazienkowskiej, przy Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego na ul. Hożej 56 oraz w bloku przy Pańskiej 61. 16 maja 1975 r. o godzinie 21.35 Telewizja Polska wyświetliła w Programie I pierwszy pilotażowy odcinek serialu.

Advertisement

 

– Jerzy Gruza stworzył serial, który pokazywał nie tylko gierkowską epokę – czas budowy Dworca Centralnego, Trasy Łazienkowskiej i osiedla Ursynów, życie w mieszaniu M-3, ale także mnóstwo ponadczasowych obserwacji. Socjologiczny aspekt serialu jest wartością dodaną. Widzimy więc międzyludzkie relacje w szkole, pracy i w bloku, mentalność i obyczaje Polaków połowy lat 70. – powiedział PAP Adam Wyżyński, filmoznawca i kierownik biblioteki Filmoteki Narodowej–Instytutu Audiowizualnego FINA.

“Scenarzyści potrafili z jednej strony umiejętnie przedstawić swoje wnikliwe obserwacje społeczne, a z drugiej – stworzyć przekonujący i według niektórych wpisujący się w założenia ówczesnej propagandy sukcesu, obraz kraju, w którym zaczyna dominować nowoczesność, a procesy społeczne idą w dobrym kierunku, choć nie wszystko jest idealne. Ludzie utożsamiali się z bohaterami, bo na ekranie widzieli własne problemy, aspiracje i marzenia. Dziś możemy wczuć się w tamte czasy, zrozumieć sposób myślenia i na tym polega siła serialu” – wyjaśnił.

 

-Niektórzy, zwłaszcza po 1980 r. zarzucali, że film wpisuje się w propagandę sukcesu epoki Gierka, jednak Gruza pokazywał z pewną, także głębszą dozą satyry liczne absurdy i nie poruszał kwestii politycznych – dodał.

 

Advertisement

Główną rolę reżyser powierzył Andrzejowi Kopiczyńskiemu. “Miał niesamowite poczucie humoru, także na swój temat, co jest bardzo ważne. Nie bał się ośmieszenia, czy sytuacji, w której pokazuje się jako fajtłapa. Starał się swoją uczciwą pracą pomagać ekipie filmowej” – wspominał reżyser. Wiek urodzonego 15 kwietnia 1934 r. aktora zgadzał się z wiekiem tytułowego bohatera.

 

Po pierwszej serii (1974-75) powstały kolejne odcinki. Telewidzowie przyjęli “Czterdziestolatka” pozytywnie. Gruza wspominał jednak, że do telewizji docierały listy “obrażonych” m.in. przedstawicieli służby zdrowia urażonych sceną, w której lekarz Karol Stelmach kupuje alkohol dla Karwowskiego.

 

Advertisement

“Lekarz płaci w kasie, skinieniem głowy dziękując kupującym, którzy go przepuścili poza kolejką, następnie (…) szybko opuszcza sklep, wsiada do karetki. Pojazd znów rusza na sygnale. – Dostał pan? – pyta Wacek, kierowca. – Armeński – odpowiada lekarz. – Ee, perfuma – krzywi się Wacek – nie ma jak żyto. – Ale żyta na prezent nie wypada. – Imieniny? – Nie. Rocznica. Przyjaciel kończy czterdzieści lat” – czytamy w scenariuszu pierwszego odcinka “Toast czyli bliżej niż dalej”. Scena otwierała cały serial.

 

Doktor Stelmach był nie tylko przyjacielem rodziny, ale i “głosem rozsądku”, który pomagał Karwowskiemu i jego rodzinie w zrozumieniu problemów współczesnego świata i podpowiadał, jak je rozwikłać… lub pogodzić się z nimi. Z kolei technik Maliniak Roman (Roman Kłosowski) to osoba, która w miejscu pracy przysparzała Karwowskiemu wielu problemów, z zawałem serca włącznie.

 

Advertisement

-Poza odtwórcami głównych ról, do epizodów Gruza zaprosił najwybitniejszych polskich aktorów m.in. Kazimierza Rudzkiego, Edwarda Dziewońskiego, Jana Kobuszewskiego, Alinę Janowską, Wiesława Gołasa czy Władysława Hańczę. Ponad dwadzieścia razy na planie serialu, niemal w każdym z 21 odcinków pojawiła się Irena Kwiatkowska, tworząc niezapomnianą kreację Kobiety Pracującej. Siłą +Czterdziestolatka+ są również dialogi, w znacznej mierze – autentyczne, zasłyszane przez scenarzystów. To dzięki nim postacie głównych bohaterów przetrwały w naszej pamięci – wyjaśnił Wyżynski, przypominając, że zapowiedzią serialu była komedia +Dzięcioł+ (1971) dość chłodno przyjęta przez krytyków.

“Można w niej znaleźć pewne wątki kontynuowane i rozbudowane w serialu” – przypomniał.

W epizodach pojawiali się m.in. Jerzy Dobrowolski, Stefan Friedmann, Zdzisław Maklakiewicz, Jan Pietrzak i Stanisław Tym. Kwestia Ireny Kwiatkowskiej “jestem kobietą pracującą, żadnej pracy się nie boję!” trafiła do codziennego języka.

 

Równolegle do serialu, jesienią 1975 r. Gruza zrealizował fabularną komedię “Motylem jestem czyli romans 40-latka” z Ireną Jarocką w roli piosenkarki Orskiej. Premiera filmu odbyła się 10 września 1976 r.

Advertisement

 

“+Czterdziestolatek+ obronił się mimo upływu 50 lat i będzie się bronił przez wiele następnych lat, bo scenariusz Gruzy i Toeplitza dotyczy ponadczasowych problemów, a teksty dialogów – są tekstami doskonałymi, które chwytają codzienne śmiesznostki i jeszcze długo będą bawiły” – powiedziała PAP odtwórczyni roli Jagody Karwowskiej, a dziś wykładowczyni w Centrum Europejskim Uniwersytetu Warszawskiego dr Mirella Olczyk-Kurkowska.

 

Na plan trafiła latem 1976 r. gdy Gruza zrealizował już 14 odcinków. “W +Życiu Warszawy+ przeczytałam ogłoszenie o naborze na aktorkę dziecięcą, następczynię Grażyny Woźniak. Wtedy nikt nie nazywał tego castingiem, tylko zdjęciami próbnymi. W wytwórni filmowej przy Chełmskiej stał tłum dziewczyn. Wizualnie nie pasowałam do tej roli – byłam 12 cm wyższa od scenariuszowej Jagody. Na długim korytarzu drugi reżyser ustawił nas w rzędzie pod ścianą i wskazywał palcem. Po kilku etapach eliminacji pozostało dziesięć kandydatek. Każda z nas została ucharakteryzowana na serialową bohaterkę i miała odegrać odrębną scenkę. Miałam zagrać córkę reżysera i przekonać go jako tatę do czegoś. Widocznie namówiłam go skutecznie i zagrałam w ostatnich siedmiu odcinkach” – wskazała.

 

Advertisement

Debiutowała w scenie prywatki, którą Jagoda urządziła pod nieobecność rodziców w 15. odcinku “Kosztowny drobiazg czyli rewizyta”. “Marek – czyli Piotrek Kąkolewski – próbował przez telefon poskarżyć się rodzicom przebywającym na przyjęciu u dyrektora Powroźnego, że starsza siostra urządza bigbitową balangę+, +prywatkę+ jak wówczas mówiono, grają na cały regulator, a on na poniedziałek musi nauczyć się geografii” – wspomina.

 

“My nic nie robimy! Przyszła do mnie koleżanka z kolegą i uczymy się… To na górze grają!” – zapewniała serialową “matkę”.

 

Advertisement

“Na planie panowała świetna atmosfera. Każdy wiedział, co ma do wykonania, nie było nerwowo jak, to często się zdarza wśród filmowców. Mieliśmy bardzo dobre relacje z reżyserem i dorosłymi aktorami i aktorkami, które później przełożyły się na przyjaźń z moją filmową +mamą+, Anną Seniuk, która trwa do dziś. Do dziś do mnie mówi +córeczko+, a ja do niej zwracam się +mamusiu+” – dodała Olczyk-Kurkowska.

 

-Do dziś utrzymuję kontakt z Anną Seniuk. Mówi do mnie +synku+. Zawsze była przemiła i pomagała nam – powiedział PAP inżynier architekt Piotr Kąkolewski, który w latach 1974-77 we wszystkich odcinkach serialu zagrał Marka Karwowskiego.

Tuż przed rozpoczęciem zdjęć do serialu zagrał dwie role w telewizyjnym spektaklu “Niemcy” Leona Kruczkowskiego w reżyserii Jana Świderskiego. Na jego potrzeby obcięto mu włosy. Gruza był zaskoczony, bo w latach 70. większość nastolatków nosiła dłuższe włosy.

 

“Znaleziono kogoś, kto szybko wykonałby dla mnie perukę. Musiałem ją nosić już w każdym z odcinków +Czterdziestolatka+. Był to duży dyskomfort. Jupitery oświetlające plan niesamowicie grzały, było naprawdę gorąco, więc przy każdej nadażającej się okazji ściągałem ją. Początkowo pomagała mi ją zakładać charakteryzatorka, później nakładałem ją samodzielnie” – wyjaśnił Kąkolewski, dodając, że “reżyser dał mu dużą swobodę i mógł samodzielnie +podkręcać+ niektóre sceny według własnego uznania”.

Advertisement

 

“W mieszkaniu przy Pańskiej nakręcono tylko nieliczne sceny. 95 proc. serialu filmowano w atelier przy wytwórni +Czołówka+ na ul. Wałbrzyskiej. W serialowym wnętrzu były meble i ściany, ale brakowało sufitu – łatwiej było filmować i doświetlać plan od góry. W autentycznym bloku kręcono głównie sceny na klatce schodowej, w windzie lub przed budynkiem” – przypomniała Olczyk-Kurkowska.

 

Podkreśliła, że “reżyser pozwalał wszystkim, także nam, niezawodowym aktorom wiele swobody w kreowaniu swojej roli, pozwalał aktorom na realizację własnych pomysłów. Sam także potrafił wydobyć komizm z każdej niemal sytuacji”. Dodała, że przed kamerą zachowywała się “intuicyjnie, bez instruowania i ustawiania”.

 

Advertisement

“W PRL uznawano komedię za gorszy gatunek filmowy, mniej godny i niedoskonały. Dlatego część krytyków pisała o Gruzie i jego serialu źle. Zapomnieli o zasadzie, że trudniej rozśmieszyć widza niż go wzruszyć i do komedii potrzeba więcej talentu niż do dramatu. W +Czterdziestolatku+ nie ma przegadanych scen” – dodała.

 

“Grę w serialu wspominam jako miłą przygodę. To były wakacje od szkoły. Serial do dziś cieszy się ogromną popularnością i do dziś otrzymuję prośby o podpisanie zdjęć. Nie zawsze mam czas i możliwość i wtedy mam wyrzuty sumienia. Niedawno przyszedł do mnie listonosz z innego rewiru, którego pasją jest zbieranie autografów” – powiedział Kąkolewski.

 

“Jerzy Gruza udowodnił, że był wybitnym reżyserem, może nawet zbyt niedocenionym. Miał satyryczne, nieco zdystansowane spojrzenie na rzeczywistość. +Czterdziestolatek+ jest jednym z najlepszych polskich seriali, który po upływie kilkudziesięciu lat nie utracił swoich walorów” – ocenił Wyżyński.

 

Advertisement

Ostatnie odcinki serialu emitowano od 19 lutego 1978 r. Przez ponad 45 lat serial był wielokrotnie powtarzany. 4 grudnia 1993 r. TVP rozpoczęła emisję 15-odcinkowego serialu “Czterdziestolatek – dwadzieścia lat później”, jednak perypetie inż. Karwowskiej w realiach III RP nie zdobyły popularności prequelu z lat 70. (PAP)

Continue Reading

Advertisement
Advertisement